Miejski park w Skarszewach (woj. pomorskie) mieści się na terenie dawnego cmentarza ewangelickiego. Fakt ten oburzył cześć mieszkańców. W związku z tym do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
– Prokuratura wszczęła już postępowanie, które dotyczy obrazy uczuć religijnych, znieważania zwłok oraz przekroczenia uprawnień przez osoby odpowiedzialne za rewitalizację tego parku – poinformował stację TVN24 Prokuratura Rejonowa w Starogardzie Gdańskim.
Osoby, którym nie podoba się lokalizacja parku, podkreślają, że nie ekshumowano wszystkich szczątków, jakie spoczywały na cmentarzu (ewangelicka nekropolia funkcjonowała do lat 70. XX wieku).
– Podczas rewitalizacji tego parku doszło do profanacji szczątków. To obraża moje uczucie religijne, dlatego złożyłem to zawiadomienie. Park jest ładnie wyposażony i zadbany, ale nie podoba mi się, że jest tam plac zabaw i urządzenia do fitnessu – powiedział Tomasz Portee.
Jego zdaniem osobami odpowiedzialnymi z dokonanie rewitalizacji są m.in. burmistrz Skarszew oraz przewodniczący rady miasta. Burmistrz Dariusz Skalski przekonuje, że afera ma charakter polityczny.
– Co jakiś czas opozycja wraca do tej sprawy, żeby mi zaszkodzić, zwłaszcza teraz przed wyborami. (…). Wcześniej, jak to miejsce straszyło i odbywały się tu popijawy, to nikt się nie burzył, a teraz, jak jest zagospodarowane, to nagle są pretensje – zaznaczył burmistrz.
– Proces rewitalizacji parku odbył się z zachowaniem wszelkich formalności, a nikt nie zaprzeczył, że park nie był cmentarzem. Wręcz przeciwnie, o czym świadczy zarówno odrestaurowany kamień, jak i nowo posadowiona tablica pamiątkowa – napisał burmistrz, dodając, że zagospodarowywanie terenów, na których mieściły się niegdyś cmentarze, nie jest niespotykaną praktyką.
W związku z protestami miasto przesunęło jedynie poza teren dawnego cmentarza toaletę dla psów.