Radykał, który nienawidzi Kościoła, Prawa i Sprawiedliwości i ludzi, którzy się z nim nie zgadzają. W ten sposób weekendowa "Rzeczpospolita" opisuje prezentera TVN 24 Jarosława Kuźniara. Jak twierdzi, jego poranny program powinien nazywać się nie "Wstajesz i wiesz", a "Wstajesz i łżesz".
Kuźniar często spotyka się z krytyką z prawej strony, a teraz "Rz" wszystkie zarzuty pod jego adresem złożyła w jeden obraz. "Gdyby powstał kościół polskich lemingów, mógłby ubiegać się przynajmniej o godność arcybiskupa" – można przeczytać w tekście dziennika z weekendowego wydania.
Dziennikarze "Rz" piszą, że redaktor TVN 24 nie tylko na wizji ujawnia swoje poglądy. Poza nią "zmienia się w pełnoprawnego uczestnika polskich wojen kulturowych": "I nie przebiera przy tym w słowach, szczególnie we wpisach na portalach społecznościowych. Chętnie wdaje się w polemiki ze znanymi i nieznanymi postaciami w internecie, docina swoim konkurentom, wygłasza śmiałe sądy. Cel krytyki jest jednak ten sam".
Szczególną uwagę ma poświęcać Kościołowi.
"Rzeczpospolita"
Tylko wielożeństwo ukróci pedofilie w kościele" – to jedna z myśli dziennikarza ujawniona na Twitterze (pisownia oryginalna). Innym razem zażądał od Kościoła samorozwiązania się z powodu wypowiedzi metropolity kieleckiego bp. Kazimierza Ryczana, który stwierdził, że polska demokracja zmieniła się w oligarchię. Czytaj więcej
Z kolei w polityce wrogiem Kuźniara jest rzekomo PiS. Na dowód "Rzepa" przypomina akcję "Przepraszam za Pawłowicz", którą zainicjował prezenter.
"Dlaczego jest tak radykalny?" – pytają dziennikarze. "Na nasze prośby o rozmowę nie odpowiedział. W wywiadzie dla SDP tak tłumaczył swoją wizję uprawianego zawodu: – Chcę, by dziennikarstwo było wyraziste".
"Jego program w TVN 24 nazywa się 'Wstajesz i wiesz'. To również trafna nazwa. Rzeczywiście, widz wstaje i wie – nie tylko to, co się zdarzyło, ale też i to, jak to interpretować. Tak jak inni kapłani objaśniają świat i życie z perspektywy boskiej, tak on objaśnia słuchającym skomplikowaną rzeczywistość, lecz ze zgoła innej perspektywy: tej 'młodego, wykształconego, z wielkiego miasta'. Złośliwi powiedzieliby: leminga" – podsumowują.