Zawód prawnika kojarzy się z pewną estymą, tradycjami i sztywnymi zasadami. Są jednak tacy, którzy chcą wprowadzić nieco świeżości w stare i ułożone zasady funkcjonowania palestry oraz radców prawnych. Pytanie tylko, czy mają szansę coś zmienić?
Niedawno w internecie pojawił się serwis SzybkaPapuga.pl. Dzięki niemu można szybko i niezbyt drogo otrzymać poradę prawną. Jak to się odbywa? Około 30 prawników jest dostępnych na wideo-czacie. Można z nimi porozmawiać i uzyskać poradę.
Najpierw trzeba jednak opisać swoją sprawę. Ten opis wysyła się do konkretnego prawnika, który może pomóc. Wszystkie formalności załatwia się przez internet lub telefon. Twórcy serwisu polecają kontakt z prawnikiem poprzez wideo-czat, lecz to klient decyduje w jaki sposób uzyska poradę.
Porada za 50 zł
- Zdarzało się, i to nie raz, że prawnicy z nami współpracujący udzielali bardzo podstawowych porad za 30 zł. Najwięcej jest spraw za 50 zł, chociaż zdarzają się bardziej skomplikowane - mówi naTemat Juliusz Kopczewski, współzałożyciel SzybkiejPapugi.pl. - Pracujemy nad tym, żeby w najbliższym czasie doszło do pierwszej reprezentacji sądowej dzięki naszemu serwisowi - dodaje.
Początkowo miał to być serwis, w którym znajdowałyby się różne teksty związane z tematyką prawną, lecz z czasem ewoluował w stronę miejsca, w którym można szybko uzyskać poradę od "żywej" osoby. W ciągu pierwszego miesiąca działalności, poprzez SzybkąPapugę udzielono już prawie 200 porad.
- Dbamy nie tylko o szybkość i wycenę porad, ale także o ich jakość. Jeżeli klient ma merytoryczne zastrzeżenia do porady to szukamy dla niego innego prawnika - zaznacza Kopczewski.
"Mamy swoich hejterów"
W internecie pojawiły się już opinie krytykujące SzybkąPapugę i jej twórców. - Mamy swoich hejterów - przyznaje Kopczewski. Główne zarzuty dotyczą nazwy serwisu, która ma rzekomo uwłaczać randze zawodu prawnika. Adwokat Wojciech Bergier przyznaje, że "papuga" to określenie wywodzące się z więziennego slangu.
- Mnie ta nazwa nie obraża - zaznacza mec. Anita Brudko, która współpracuje z serwisem. Oprócz nazwy, kontrowersje budzi także to, że porady są świadczone za stosunkowo niską cenę. Niektórzy próbują powiązać je z ich niską jakością.
- Nie znam jakości porad udzielanych przez prawników tego typu serwisów, lecz wiem, że w niektórych przypadkach niska cena jest wskazana, a czasami powinno udzielać się nawet darmowej porady. Dotyczy to osób, które potrzebują pomocy prawnej, ale ich na to nie stać dla nich takie serwisy mogą być dobrym rozwiązaniem - mówi naTemat była rzecznik Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie mec. Magdalena Czernicka-Baszuk. - Godności adwokata może uwłaczać jakość jego porady a nie sposób jej udzielania czy wynagradzania za nią - dodaje.
Kontakt z klientem jest najważniejszy?
W ostatnich latach kontakt klientów z prawnikami bardzo się zmienia. Spora część z nich woli, aby udzielono im porady przez telefon czy Skype'a. - Coraz więcej klientów chce uzyskać poradę w ten sposób. Nie mają czasu na wizytę w kancelarii - mówi mec. Elżbieta Kliman-Rola. Dla niej porada w kancelarii czy udzielana przez telefon lub internet wcale nie musi się niczym różnić.
Zaznacza także, iż proces udzielania porady przez internet może być bardziej transparentny. Wszystkie opinie wydane przez prawnika mogą znaleźć potwierdzenie na papierze czy w e-mailu. To duży atut dla klientów.
Mecenas Wojciech Bergier podkreśla jednak, że w niektórych sprawach technologia nie zastąpi fizycznego kontaktu z klientem. W wypadku porad prawnych internet może okazać się skutecznym narzędziem, ale jeśli chodzi o sprawy karne, to problem robi się bardziej skomplikowany.
- W relacji klienta z adwokatem kluczowe jest spotkanie. Rozmowy jakie odbywam ze swoimi klientami zazwyczaj są bardzo poważne, wyciszone, intymne i specyficzne. Czasami nawet dramatyczne. Wychodzi w nich więcej niż w rozmowie na wideo-czacie czy przez telefon. Nic nie zastąpi fizycznego kontaktu z klientem- podkreśla Bergier.