Śmiechu było co nie miara. Komentatorzy Orange Sport Grzegorz Skrzecz i Andrzej Supron rozmawiali w studiu o promotorze boksu, który zapowiedział zmianę płci i przy okazji wyrazili swoje zdanie na temat mniejszości seksualnych. – Gdyby Adam i Ewa byli zboczeńcami, to nie byłoby świata – stwierdził Skrzecz.
Goście programu rozmawiali o słynny promotorze boksu Franku Maloney'u, który doprowadził legendarnego Lennoxa Lewisa do wielkich sukcesów w kategorii ciężkiej. Maloney ogłosił ostatnio na łamach brytyjskiej prasy, że zamierza zmienić płeć, a obecnie żyje jako kobieta o imieniu Kellie.
– Uważam, ze to PR, robi to dla rozgłosu – stwierdził Andrzej Supron, legendarny polski polski zapaśnik. Ale po chwili dodał, że "nie brzydka ta, ten, on, ona".
Śmiejąc się, głos zabrał też były bokser Grzegorz Skrzecz. – Znowu nam się jakiś potworek zrobił – stwierdził. Wyjaśnił, że to nie tylko zagraniczna specjalność. – Nic dziwnego, że był dobrym menadżerem, bo chłopaki do niego lgnęli – zarechotał Supron, co rozbawiało wszystkich zebranych w studiu.
– Ale to nie trzeba szukać przykładu w Wielkiej Brytanii – podkreślił bokser. Skrzecz wyjaśnił, że wystarczy spojrzeć na Polskę i podkreślił, że nie chodzi mu o środowisko bokserskie. – Najlepiej na modzie zna się pedał, najlepiej na muzyce zna się pedał... – wyliczał. Przerwał mu Supron prosząc, aby nie używał takich zwrotów, a zamiast tego mówił: "homoseksualista" i "gej".
– Kochający inaczej? – zapytał Skrzecz. – Nie! Zwykły pedał – sam sobie odpowiedział. Od razu dodał, że nie nikogo nie chce dyskryminować. – Nikogo nie nachodzę i nie napastuję – zaznaczył komentator. – Dla mnie to jest nieludzkie – stwierdził. I podał przykład: "gdyby Adam i Ewa byli zboczeńcami, to nie byłoby świata".
Błyskotliwa uwaga boksera spotkała się z konsternacją innych rozmówców, a po chwili wszyscy wybuchnęli śmiechem. Skrzecz kontynuował. – Dlaczego on wypchał sobie cycki i sika na stojąco? – pytał retorycznie. – Piękny dzisiaj temat – podsumował bokser z uśmiechem na twarzy.