Jedni ją kochają, inni nienawidzą. Kojarzy się z odpoczynkiem, rodzinnymi obiadkami, święconym dniem świętym, bywa też preludium najgorszego - poniedziałku. Ale także inspiracją. O niedzieli oraz związanych z nią obyczajach i obrzędach, głęboko zakorzenionych zwłaszcza w wiejskich społecznościach, czytamy w "Chłopach", "Cierpieniach młodego Wertera", czy "Lalce". Jakie sfery kultury, oprócz tej książkowej, jeszcze zawładnęła? Przed wami wykaz niedzielnych pozycji kulturalnych, zaproszenie do lektury, czy wizyty w muzeum. W sam raz na relaks.
Mariusz Szczygieł "Niedziela, która zdarzyła się w środę"
Dziś to już książka niemal historyczna. Debiut autorski Mariusz Szczygła z 1996 roku doczekał się jednak swojej reedycji rok temu. To świadectwo epoki. Dzięki niemu ci, którzy nie byli bezpośrednimi świadkami transformacji ustrojowej, mogą poznać ten burzliwy czas. I to z bardzo bolesnej perspektywy ludzi wykluczonych, którzy po 1989 roku nie potrafili odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Przykład? Tytułowy reportaż, "Niedziela, która zdarzyła się w środę" to historia pracowników zakładu sprzętu komputerowego "Elwro" we Wrocławiu, który został sprzedany niemieckiemu koncernowi Siemens i niedługo po tym zlikwidowany. Wtedy zaczął się dramat załogi.
Tekstom reportera towarzyszą zdjęcia Witolda Krassowskiego, który w tym samym czasie, co Mariusz Szczygieł, między rokiem 1989 a 1997, rejestrował życie nowej Polski.
Dwa obrazy
Jacek Malczewski, "Niedziela w kopalni", 1882
Mroczne podziemia kopalni – miejsce pracy zesłańców. Grupa ludzi odpoczywa po ciężkiej szychcie. Niedziela była czasem dniem wolnym od pracy dla także dla katorżników. Nie przynosiła im jednak odpoczynku, spokoju i ukojenia. Ich twarze wyrażają znużenie, są załamani sytuacją bez wyjścia. Obraz można zobaczyć w Muzeum Narodowym w Warszawie.
Wojciech Kossak, "Krwawa niedziela", 1905
Jedno z najlepszych, a zarazem najbardziej znanych dzieł Wojciecha Kossaka. Namalowany w 1905 roku w Wiedniu obraz odnalazł się w latach 90. w Kirowogradzie na Ukrainie, gdzie trafił 60 lat wcześniej jako podarunek Bolesława Bieruta dla Józefa Stalina z okazji rocznicy rewolucji październikowej. W tym roku gości jednak w Polsce. Na żywo zobaczą go zwiedzający Zamek Książ, Muzeum Karkonoskie w Jeleniej Górze, Muzeum Miedzi w Legnicy oraz Muzeum Narodowe we Wrocławiu.
Obraz Wojciecha Kossaka ukazuje masakrę przeprowadzoną przez carskie wojska na demonstrujących przed Pałacem Zimowym w Petersburgu robotnikach. Do końca drugiej wojny należał do zbiorów warszawskiej Zachęty.
"Krwawa niedziela", reż. Paul Greengrass
30 stycznia 1972 roku z przedmieść Derry w Irlandii Północnej wyruszył pokojowy marsz zorganizowany przez społeczny ruch Civil Rights. Protestującym nie udało się dotrzeć do celu - centrum miasta. Zostali brutalnie zatrzymani przez brytyjskie wojsko. Zginęło 14 osób. Spacyfikowanie pokojowej demonstracji wzmogło agresję i zwiększyło liczbę ataków terrorystycznych.
"Niedziela", reż. Patrick Doyon
9-minutowa animacja o monotonii niedzielnego dnia na prowincji. W oczach małego chłopca, próbującego zwalczać wszechobecną nudę, rozmowy dorosłych przypominają krakanie wron na pobliskich liniach energetycznych, przejeżdżające pociągi są elementem zabawy, a trofeum niedźwiedzia w salonie ulega ożywieniu. Opowieść o szarej codzienności, którą dziecięca wyobraźnia zmienia w osobliwą rzeczywistość.
"Niedziela w Nowym Jorku", reż. Peter Tewksbury
Główna bohaterka, Eileen Tyler, pochodzi z mieszkającej na prowincji tradycyjnej, amerykańskiej rodziny. Wkrótce wychodzi za mąż. Ma jednak pewne wątpliwości, które chce przedyskutować z bratem. Odwiedza go więc w nowym roku. Spotkanie oraz ciąg nieprzewidzianych, zabawnych zdarzeń sprawia, że skutek tej wycieczki jest zupełnie odwrotny od zamierzonego.
"Ta przeklęta niedziela", reż. John Schlesinger
Bob Elkin, młody, niedojrzały i zepsuty artysta jest obiektem namiętnej miłości ze strony bogatej rozwódki Alex Greville. Kocha się w nim również lekarz Daniel Hirsh. Bob darzy względami oboje kochanków. Oni świadomie znoszą upokarzającą sytuacją, nie umiejąc wyrzec się uczucia do Boba.Do czasu…
Pięć przysłów
"Niedziela bez pieniędzy jest jak msza bez wina.” Cesare Pavese
"Niedziela winna być wielką bramą, przez którą na teren powszednich dni tygodnia wchodzi życie wieczne i siła do pracy.” Edyta Stein
"Kto nie rad robi temu zawsze niedziela.” Przysłowie ludowe
"Jeżeli niedziela stanie się świętem matki, to stanie się również świętem rodziny.” Aleksander Fedorowicz
"Dla pracy są zwykłe dzionki, a niedziela dla małżonki.” Tadeusz Boy-Żeleński
Sześć piosenek
Mieczysław Fogg, "Ta ostatnia niedziela"
W swojej 76-letniej historii nie raz zmieniała tytuł, tekst, wykonawcę. I jako jedna z niewielu rzeczy, łączy Polskę i Rosję. "Ta ostatnia niedziela", została skomponowana w 1936 roku przez Jerzego Petersburskiego, do słów Zenona Friedwalda. To wyjątkowe tango w wykonaniu Mieczysława Fogga, liryczna opowieść, w której mężczyzna prosi dziewczynę o ostatnie spotkanie, zanim odejdzie do innego. Mówi się nawet, że jest to "utwór samobójców". Szybko przedostał się poza granice naszego kraju. W 1937 roku dotarł do Związku Radzieckiego. W Moskwie zaproponowano nagranie tanga wiodącej wówczas orkiestrze pod dyrekcją Aleksandra Cfasmana. Ten nieco przyspieszył tempo oraz nadał rytmowi bardziej wyrazisty charakter, dzięki czemu utwór był bardziej namiętny.
Niebiesko – Czarni "Niedziela będzie dla nas"
Zapracowany, zabiegany i wymęczony staniem w kolejkach obywatel PRL właśnie w niedzielę zanurzał się w rozkosznej rodzinnej atmosferze i planował rozrywki. Południową porą rodzinny obiad z obowiązkowym rosołem w roli głównej, który przetrwał nawet transformację. A później? Nasycone rosołem i wypucowane na glanc podlotki ruszają na romantyczne randki. Dokąd idzie peerelowska zakochana para? Tego w piosence już nie powiedziano.
The Velvet Underground, "Sunday Morning"
"Sunday Morning" była ostatnią piosenką nagraną na płytę "The Velvet Underground & Nico". Taki wymóg postawił Tom Wilson, który twierdził, że albumowi potrzebny jest jeszcze jeden utwór z wokalem Nico, który dzięki temu odniósłby sukces jako singiel. Wilson spotkał się z zespołem na nagraniu w Nowym Jorku w listopadzie 1966 roku. Lou Reed i John Cale napisali piosenkę na niedzielę rano, mając w pamięci, że główną partię wokalną będzie wykonywać Nico. Ostatecznie role się zamieniły - Lou Reed grał pierwsze skrzypce, Nico miała swój udział w chórkach.
Queen, "Lazing on a Sunday Afternoon"
Piosenka pochodzi z czwartego albumu Queen, wydanego w 1975 roku, który osiągnął duży medialny sukces. Druga na płycie piosenka "Lazy on a Sunday Afternoon", to sprawka Mercury’ego. Sam grał na fortepianie i wykonał wszystkie partie wokalne. Solo na instrumencie było nagrane na wokalnej ścieżce, ponieważ w studiu nie było większej ilości taśm. Imponujące efekty dźwiękowe uzyskano także w dość prymitywny sposób – słuchawki z niosącym się z nich wokalem wkładano do wiadra z cyny i zbierano mikrofonem.
Joni Mitchell, "Sunny Sunday"
Joni Mitchell została uznana jedną ze stu najlepszych gitarzystów wszech czasów w rankingu magazynu "Rolling Stone". W karierze Joni Mitchell miała romanse z muzyką pop, etniczną, a także jazzem, a nawet muzyką etniczną. Najbardziej kojarzona jest jednak z gatunkiem folk rock, którego jest czołową reprezentantką. Utwór "Sunny Sunday" pochodzi z wydanej w 1994 roku płyty "Crazy Crow".
Johnny Cash, "Sunday Morning coming down"
Piosenka została napisana przez Krisa Kristoffersona i nagrana przez Raya Stevensa w 1969 roku. Johnny Cash nagrał swoją wersję w tym samym roku na albumie “The Johnny Cash Show”. Nagranie Casha otrzymało nagrodę dla najlepszej piosenki country w 1970 roku. Cash wystąpił też z utworem w epizodzie “Columbo”.
A więc jeśli nudzicie się w niedzielę, macie już prosty sposób, jak ją spędzić.