Przedstawiając w Sejmie informację na temat dalszych działań rządu, Donald Tusk zauważył z satysfakcją, że w Polsce zaczyna się rodzić coraz więcej dzieci. W pierwszym półroczu 2014 roku urodziło się o ponad 5 tys. dzieci więcej niż w pierwszym półroczu roku poprzedniego. – To wyraźny sygnał, że coś drgnęło – zauważył premier.
Donald Tusk podkreślił, że odnotowany wzrost wynika m.in. z prorodzinnych zmian, jakie rząd wprowadzał w ostatnich latach razem z parlamentem. Szef rządu wspomniał tu o rocznym urlopie rodzicielskim oraz coraz większej liczbie żłobków i przedszkoli. – Tu efekty są imponujące. W ciągu ostatnich 7 lat odsetek dzieci objętych edukacją przedszkolną wzrósł z 47 do 70 procent. To największy przyrost w Europie – pochwalił się Tusk.
Aby wesprzeć korzystną tendencję, rząd planuje kolejne prorodzinne rozwiązania. Wzrosnąć – o 20 procent – ma ulga na trzecie i kolejne dzieci. Tusk wyjaśnił, że ulga na trzecie dziecko wzrośnie z ponad 1600 zł do mniej więcej 2000 zł. Ponadto premier chce, by już od tego roku podatkowego wszyscy rodzice mogli w pełni wykorzystywać ulgi na dzieci.
– Od wielu lat stosujemy ulgi, które są odpisywane od podatku. Niestety wiele rodzin, ze względu na niskie dochody, nie jest w stanie wykorzystać ulgi w pełni. System ten był niesprawiedliwy o tyle, że jeśli ktoś płacił niski podatek, miał też mniej pieniędzy z ulgi. Chcemy zaproponować, aby każdy mógł korzystać z ulg po równo, niezależnie od posiadanego dochodu. Wszyscy, bez wyjątku, mogliby wykorzystywać ulgę w 100 procentach. Skorzysta na tym około 1,2 mln rodzin – powiedział Tusk.
Tusk przestrzega przed "machaniem pięścią"
Premier odniósł się także do kryzysu ukraińskiego, przyznając, że informacje wywiadowcze potwierdzają, iż na wschodzie Ukrainy obecne są regularne jednostki rosyjskie. W związku z konfliktem, jaki toczy się w pobliżu polskich granic, Tusk podkreślił, że polskie bezpieczeństwo opiera się na współpracy prowadzonej w ramach NATO i Unii Europejskiej.
– Jeśli chcemy pomóc Ukrainie , to nie powinniśmy się licytować, kto najodważniej będzie machać pięścią. Pomożemy tylko wtedy, gdy skłonimy do działania Unię Europejską, Stany Zjednoczone, NATO. To są partnerzy, na których musimy wpływać, aby realizować wspólną politykę wobec Rosji – powiedział szef rządu.
Tusk dodał, że rząd chce, by wydatki na obronę osiągnęły poziom 2 procent PKB w 2016 roku.
Emerytury mają wzrosnąć co najmniej o 36 złotych
Na początku swojego wystąpienia Tusk mówił o odnotowywanej w ostatnim czasie deflacji i jej wpływie na waloryzację rent i emerytur. Obecnie wielkość waloryzacji jest uzależniona od wielkości inflacji. Przy niskiej inflacji lub deflacji emerytury i renty albo w ogóle by nie wzrosły, albo wzrosłyby w bardzo niewielkim stopniu.
– Można powiedzieć, że skoro mamy taki system waloryzacji, to teraz nie ma czego waloryzować. Nie ma potrzeby, bo waloryzacja ma uzupełnić to, co portfel traci z tytułu wzrostu cen. Ale nie wszystkie ceny utrzymują się na tym samym poziomie lub spadają. Deflacja nie wpływa szczególnie korzystnie na sytuację emerytów – przyznał Tusk.
Z tego względu rząd zaproponował Sejmowi modyfikację systemu waloryzacji. Obecny model procentowy ma zostać wzbogacony o zasadę "nie mniej niż". Dzięki niej emeryci i renciści mieliby gwarancję, że wzrost otrzymywanego przez nich świadczenia nie będzie niższy od konkretnej kwoty, nawet przy bardzo niskiej inflacji. Premier poinformował, że obecnie minimalna kwota wynosiłaby 36 złotych.
– To oczywiście mało, ale w porównaniu do tego, co groziło emerytom, mówimy tu o wzroście nieprzekraczającym 10 złotych, to w jakimś stopniu powinno zadośćuczynić trudom życia emerytów i rencistów – zaznaczył premier.
Tusk dodał, że informacje dotyczące tzw. afery podsłuchowej zostaną przedstawione przez szefa MSW we wrześniu.