Bazary, aukcje internetowe, małe sklepiki. W nich Chanel czy Dior za dwieście złotych. Rzekome końcówki kolekcji, limitowane edycje, niesamowite okazje. A nawet zwykłe sklepy. Podróbki są wszędzie i możemy się na nie natknąć na każdym kroku. Grunt, to umieć je rozpoznać i nie wspierać nielegalnej działalności. Pomoże wam w tym Podróbkowo Wielkie.
Pogromczyni podróbek
Anna Gidyńska, która prowadzi bloga Podróbkowo Wielkie, to istna pogromczyni podróbek. Jej czujne oko wypatrzy nawet najdrobniejszą różnicę między oryginałem a jego nieudolną kopią. A te ostatnie zdarzają się nagminnie. Podrobione torebki, ubrania i kosmetyki Chanel, Louis Vuitton, Diora czy Moschino z małych sklepików i bazarów spotyka się codziennie. I co gorsza - nie tylko na wieszakach, lecz także w rękach mniej lub bardziej znanych osób.
-Bawił mnie estetyczny dysonans - wyjaśnia powody założenia swego bloga Anna -Dziewięć lat temu dużo czasu spędzałam na Allegro i siłą rzeczy widziałam masę kiepskich, tandetnych podróbek, o które mimo to ludzie się bili w licytacjach.
Podróbki jednak wcale nie jest tak łatwo odróżnić od oryginału. Owszem, niektóre są widoczne na pierwszy rzut oka, jak w przypadku przekręconej nazwy czy wypuszczenia modelu, który tak naprawdę nie istnieje. Przy innych trzeba się jednak trochę natrudzić. Sprawdzić rozmiar liter, szycie czy numer.
-Co do szminek Chanel, zwykle są marnej jakości niedokładnymi kopiami. Nie zgadza się wygląd opakowania, nazwa koloru, czasem w ogóle nazwa produktu. Co do torebek LV - są i podróbki, które na pierwszy rzut oka można rozpoznać, bo tylko bardzo z grubsza przypominają oryginał (albo wcale go nie przypominają), i podróbki naprawdę wysokiej klasy, które da się rozpoznać tylko po uważnym przyjrzeniu się detalom: czcionce, numerowi seryjnemu, umiejscowieniu napisów, podszewce, proporcjom etc. - wyjaśnia.
Torebka Channel, buty Rebook
Dlaczego ludzie noszą podróbki? Bo drogie produkty to symbol klasy i statusu. Szkoda tylko, że torebka Channel czy buty Rebook jej nie mają. Czy nie lepiej więc, jeśli nie stać nas na oryginał, odłożyć na niego lub zrezygnować? Noszenie podrobionego ubrania to nie luksus, a tani lans naraża nas prędzej na ośmieszenie, niż podziw u innych. Oryginalny produkt to inwestycja na lata, a torebka LV za 80 złotych zniszczy się po kilku użyciach. Ogromnie uważać trzeba też z podrobionymi kosmetykami - można sobie nimi zaszkodzić. Nigdy nie wiadomo, z czego składa się na przykład taki tusz do rzęs - może być w nim wszystko, nawet pasta do butów.
Co istotne jednak, coraz więcej osób zaczyna zwracać uwagę na problem podróbek. Wszystko dzięki większej świadomości klientów, na którą wpływa nie tylko publiczne potępienie podróbek, lecz także przeróżne akcje typu „Bądź oryginalna! Nie kupuj podróbek” czy takie jak blog Gidyńskiej. Do Podróbkowo Wielkie zgłaszają się przeróżne osoby. Piszą wiadomości z pytaniami o autentyczność produktu, który chcą kupić, już nabyli lub dostali.
-Niektórzy już coś kupili, inni dopiero planują zakup i chcą sprawdzić ofertę. Jeszcze inni zwracają się z prośbą o ocenę otrzymanego prezentu. Część tych ludzi "negocjuje" ze mną poziom oryginalności - tak, jak gdyby to nie było zerojedynkowe.
Gidyńska ma czujne oko i ogromną wiedzę na temat produktów, dlatego przed zamówieniem czegoś pod wpływem impulsu, warto przejrzeć jej poradnik czy zapytać. Albo po prostu - co jest najlepszym rozwiązaniem - kupować w autoryzowanych sklepach.