Donald Tusk został przewodniczącym Rady Europejskiej, a Federika Mogherini szefową unijnej dyplomacji. On jest chadekiem z Europejskiej Partii Ludowej, ona socjalistką. On od siedmiu lat kieruje rządem dużego państwa, ona zaledwie od kilku miesięcy szefuje włoskiej dyplomacji. On uchodzi za polityka przewidywalnego, ona jest oskarżana o proputinowskie sympatie. Czy nowa Wysoka Przedstawiciel będzie balastem dla UE i jej nowego prezydenta?
Wybór Federiki Mogherini nie jest zaskoczeniem. Od kiedy stało się jasne, że to spośród polityków EPL zostanie wybrany przewodniczący Rady Europejskiej, a socjalista nadal będzie kierował unijną dyplomacją, było też oczywiste, kto zastąpi Lady Ashton. O wyborze Mogherini zdecydował nie kto inny jak Matteo Renzi - premier Włoch i szef socjalistycznej partii, która odniosła największy sukces dla europejskiej lewicy w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Unijna arytmetyka wymaga, żeby dwie największe partie europarlamentu podzieliły między siebie najwyższe stanowiska. Chadecy dostali Komisję Europejską i Radę Europejską, a socjaliści stanowisko Wysokiego Przedstawiciela UE ds. dyplomacji. A skoro wśród socjalistów najlepszy wynik uzyskali Włosi, to oni dostali prawo wyboru tego, kto obejmie przypadającą im funkcję.
Kontrowersyjny wybór
Pomimo tego, że od jakiegoś czasu było już jasne, że to Mogherini zostanie nową szefową unijnej dyplomacji, to i tak jest to wybór kontrowersyjny. Jak twierdzi Peter Spiegel z "Financial Times", Angela Merkel nie protestowała przeciwko wyborowi Mogherini, ponieważ chce zachować w ręku polityczne karty, które będzie mogła rozegrać z Renzim w grze o politykę fiskalną jednego z największych państw strefy euro, który wciąż boryka się z kryzysem. Zgodziła się na ten wybór, ponieważ liczy na ustępstwa włoskiego premiera w przyszłości. W końcu jest jej winny przysługę.
Tego typu kalkulacji nie przeprowadzała prezydent Litwy Dalia Grybauskaite. Publicznie nazwała Federikę Mogerhini politykiem "prokremlowskim". Jacek Saryusz-Wolski, europoseł PO, przypomina, że nowa Wysoka Przedstawiciel swego czasu krytykowała rząd w Kijowie za walkę z prorosyjskimi separatystami.
- Socjaliści mylą się co do diagnozy stosunków UE - Rosja - zauważa w rozmowie z naTemat Saryusz-Wolski. - Pytanie, na ile pani Mogherini zechce dokonać korekty swoich opinii po objęciu nowego stanowiska? Pierwsze sygnały są niepokojące - dodaje.
O politykę wschodnią UE pod kierownictwem Federiki Mogherini jest natomiast spokojny Bogusław Liberadzki, europoseł SLD. - Zanim Wysoka Przedstawiciel zajmie stanowisko w jakiejś sprawie musi zasięgnąć opinii Parlamentu Europejskiego - mówi w rozmowie z naTemat. - Wszyscy znamy opinie premiera Tuska na temat sytuacji na Ukrainie, zatem postawa pani Mogherini to szansa na zrównoważone podejście Unii Europejskiej do tej sprawy - podkreśla.
Brak doświadczenia
Federica Mogherini w pewnym momencie będzie musiała także odpowiedzieć na zarzuty o brak doświadczenia. Swoją karierę polityczną zaczynała pod koniec lat 80. w komunistycznej młodzieżówce. W połowie lat 90. przeniosła się do bardziej stonowanych socjalistów. Od 2003 roku kierowała relacjami swojej partii z bliźniaczymi ugrupowaniami z innych państw.
Kiedy Walter Veltroni był burmistrzem Rzymu to Mogherini pracowała w jego ratuszu. Od 2007 roku zasiada we włoskim parlamencie. Zanim została najmłodszą szefową MSZ w historii Włoch, pracowała w komisji spraw zagranicznych. Okoliczności jej wejścia do rządu Matteo Renziego są dość interesujące.
Zmiana względem Lady Ashton?
Jakub Krupa, analityk polityki europejskiej współpracujący z London School of Economics and Political Science i bloger naTemat, przypomina, że kiedy Catherine Ashton obejmowała funkcję Wysokiej Przedstawiciel to jej doświadczenie międzynarodowe, a właściwie jego brak, także było krytykowane. Również była uważana za polityka o zdecydowanych prorosyjskich sympatiach. Z tym, że w 2009 roku na Ukrainie nie toczyła się wojna domowa, którą podsycał Kreml.
Na korzyść Mogherini przemawia na pewno młodość. Ma 41 lat. Nie bez znaczenia jest także to, o czym wspominał w rozmowie z naTemat europoseł Liberadzki - nowa szefowa unijnej dyplomacji nie będzie w 100 proc. samodzielna.
- Parlament Europejski w trakcie przesłuchania jej jako kandydata na komisarza, musi zostać zaakceptowana, na pewno mocno zaznaczy swoje oczekiwania w kwestii polityki wschodniej. Pamiętajmy także, że Mogherini będzie osadzona w strukturze Komisji Europejskiej, której szefem jest chadek, Jean Claude Juncker, który będzie pilnował jej działań. aA kluczowe decyzje będą i tak zapadały na forum spotkań głów państw i spotkań ministrów spraw zagranicznych - mówi Jakub Krupa.
Na zebranie doświadczenia Federica Mogherini będzie miała pięć lat. Pytanie, czy UE stać na edukację szefowej swojej dyplomacji? To się niedługo okaże. Tak samo jak to czy Donald Tusk będzie w stanie się z nią porozumieć.
Mogherini jest mało doświadczona na wysokich stanowiskach - będzie najmłodszym w historii komisarzem z Włoch i najmłodszą w historii osobą stojącą na czele europejskiej polityki zagranicznej. Szefem włoskiego MSZ była zaledwie pół roku, od lutego 2014. I pomyśleć, że to wszystko zaczęło się od tweeta. Podczas wyborów nowego szefa Partii Demokratycznej, Mogherini skrytykowała ówczesnego kandydata, a dzisiejszego premiera Włoch Matteo Renziego za kompletny brak zrozumienia polityki zagranicznej. I tak sama trafiła do wielkiej polityki. Najpierw jako rzecznik partii odpowiedzialny za politykę europejską, a od stworzenia rządu jako minister spraw zagranicznych.