
Donald Tusk został przewodniczącym Rady Europejskiej, a Federika Mogherini szefową unijnej dyplomacji. On jest chadekiem z Europejskiej Partii Ludowej, ona socjalistką. On od siedmiu lat kieruje rządem dużego państwa, ona zaledwie od kilku miesięcy szefuje włoskiej dyplomacji. On uchodzi za polityka przewidywalnego, ona jest oskarżana o proputinowskie sympatie. Czy nowa Wysoka Przedstawiciel będzie balastem dla UE i jej nowego prezydenta?
Pomimo tego, że od jakiegoś czasu było już jasne, że to Mogherini zostanie nową szefową unijnej dyplomacji, to i tak jest to wybór kontrowersyjny. Jak twierdzi Peter Spiegel z "Financial Times", Angela Merkel nie protestowała przeciwko wyborowi Mogherini, ponieważ chce zachować w ręku polityczne karty, które będzie mogła rozegrać z Renzim w grze o politykę fiskalną jednego z największych państw strefy euro, który wciąż boryka się z kryzysem. Zgodziła się na ten wybór, ponieważ liczy na ustępstwa włoskiego premiera w przyszłości. W końcu jest jej winny przysługę.
Federica Mogherini w pewnym momencie będzie musiała także odpowiedzieć na zarzuty o brak doświadczenia. Swoją karierę polityczną zaczynała pod koniec lat 80. w komunistycznej młodzieżówce. W połowie lat 90. przeniosła się do bardziej stonowanych socjalistów. Od 2003 roku kierowała relacjami swojej partii z bliźniaczymi ugrupowaniami z innych państw.
Mogherini jest mało doświadczona na wysokich stanowiskach - będzie najmłodszym w historii komisarzem z Włoch i najmłodszą w historii osobą stojącą na czele europejskiej polityki zagranicznej. Szefem włoskiego MSZ była zaledwie pół roku, od lutego 2014. I pomyśleć, że to wszystko zaczęło się od tweeta. Podczas wyborów nowego szefa Partii Demokratycznej, Mogherini skrytykowała ówczesnego kandydata, a dzisiejszego premiera Włoch Matteo Renziego za kompletny brak zrozumienia polityki zagranicznej. I tak sama trafiła do wielkiej polityki. Najpierw jako rzecznik partii odpowiedzialny za politykę europejską, a od stworzenia rządu jako minister spraw zagranicznych.
Zmiana względem Lady Ashton?
Jakub Krupa, analityk polityki europejskiej współpracujący z London School of Economics and Political Science i bloger naTemat, przypomina, że kiedy Catherine Ashton obejmowała funkcję Wysokiej Przedstawiciel to jej doświadczenie międzynarodowe, a właściwie jego brak, także było krytykowane. Również była uważana za polityka o zdecydowanych prorosyjskich sympatiach. Z tym, że w 2009 roku na Ukrainie nie toczyła się wojna domowa, którą podsycał Kreml.

