Polska firma produkująca rajstopy wsławiła się billboardami, które przełamują społeczne tabu. Do tej pory na reklamach widzieliśmy kobiety otyłe, niepełnosprawne oraz starsze. Tym razem swoje nogi prezentuje modelka Ilona Felicjańska. Nie byłoby w tym nic szokującego, gdyby nie fakt, że zmaga się ona z chorobą alkoholową, a reklama bezpośrednio nawiązuje do jej uzależnienia.
Powszechny problem
Alkoholizm jest chorobą demokratyczną, dotyka ludzi ze wszystkich sfer. Co i rusz do mediów dostają się informacje o polityku czy celebrycie, który został przyłapany na jeździe na podwójnym gazie lub co gorsza po pijaku spowodował wypadek. Ledwie wczoraj Joanna Liszowska w godzinach porannych spowodowała wypadek. Aktorka miała w wydychanym powietrzu 1,2 promila. Niemal w tym samym czasie na ulicach warszawskich miast pojawiły się billboardy z Iloną Felicjańską, która promuje rajstopy Adrian hasłem „Uzależniona, ale nie gorsza”.
Zburzyć spokój innych
– Sama zgłosiłam się do firmy Adrian z moim hasłem. Bardzo się cieszę, że mi zaufali – mówi Felicjańska w rozmowie z naTemat i dodaje: – W alkoholizmie najważniejsze jest zrobienie pierwszego kroku i przyznanie się przed sobą samym, że jest się alkoholikiem. Kobiety, które zetknęły się z tym problemem często czują się nieatrakcyjne, mają wrażenie, że choroba je stygmatyzuje.
Alkoholizm jest fajny?
Nasuwa się jednak pytanie, czy zestawienie alkoholiczki z bohaterami innych kampanii Adriana, czyli m.in. osobami niepełnosprawnymi lub pulchnymi nie jest przesadą. "Inność" modelek w stosunku do zwykle reklamujących rajstopy "piękności z Photoshopa" w poprzednich odsłonach kampanii nie wiązała się z krzywdzeniem innych. Alkoholizm jest zaś dolegliwością, która dotyka nie tylko chorych, lecz także ich rodziny oraz osoby postronne, np. ofiary wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców.
Zapytaliśmy, co mówi o tym sama firma.
Nie ulega wątpliwości, że kampania będzie zrozumiała dla osób zmagających się z problemem alkoholowym, prawdopodobnie także dla członków ich rodzin. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że taki billboard obejrzany, przez osobę nieuzależnioną może przyczynić się do powstania złudnego wrażenia, że alkoholizm może być fajny, a osoby pijące atrakcyjne.
Magda Szewczyk z firmy Adrian od razu odpiera te zarzuty. – Nie możemy mówić o promowaniu alkoholizmu, skoro pokazujemy kobietę, która z nim walczy. Przeszła bardzo wiele i w pewnym momencie zrozumiała, że jest chora, że potrzebuje pomocy.
Okiem ekspertki
Wszelkie kampanie, które mają na celu obalenie mitów związanych z chorobą alkoholową niosą korzyść społeczną – mówi Izabela Dmitrowicz kierowniczka Poradnii Terapii Uzależnienienia i Współuzależnienia od Alkoholu na ulicy Kolskiej w Warszawie. - Taka reklama może pomóc zarówno osobom zmagającym się z chorobą alkoholową, jak i ich rodzinom, które często się zwyczajnie wstydzą, że dotknął ich ten problem. Jednak z drugiej strony każda reklama posługuje się skrótem myślowym i nie zawsze każdy właściwie odczyta płynący z niej komunikat. Dlatego takie billboardy są potrzebne, ale tylko jeśli wywołają jakąś szerszą dyskusję dotyczącą alkoholizmu.
Uważamy, że to zestawienie jest absolutnie właściwe. Nie ma przecież wątpliwości, że alkoholizm jest chorobą, taką jak rak, która również często ma swój tragiczny finał. Pani Ilona Felicjańska jest symbolem, osobą, która zdiagnozowała swój problem i zaczęła z nim walczyć. Statystyki pokazują, że wiele kobiet w Polsce zmaga się z alkoholizmem, a na pewno zdecydowana większość z nich chciałaby z nim wygrać. Nasza kampania ma pokazać, że nie powinno ich traktować się gorzej, tylko trzeba im pomóc, wesprzeć je.