
– Najważniejsza rzecz, którą obecnie robią mieszkańcy dzielnic zlokalizowanych w okolicy wysypiska, czyli Chomiczówki, Bielan, Bemowa, Izabelina czy Lasek, to analiza warunków pogodowych – mówi Bogdan Bajak ze stowarzyszenia Czyste Radiowo. Jeśli jest ciepło, a wiatr akurat wieje w kierunku osiedla wiadomo, że dzień będzie trudny do wytrzymania ze względu na wszechobecny smród docierający z wysypiska w Radiowie.
– Górka śmieciowa nie jest dla nas najmniejszym problemem – mówi Bogdan Bajak. – Problemem jest natomiast kompostownia – dodaje. Mimo że została ona zmodernizowana, zrobiono to najmniejszym możliwym kosztem. – To najbardziej prymitywna technologia – zżyma się Bajak.
Inwestycja dotyczyła przekształcenia kompostowni z klasycznej, charakteryzującej się znaczną odorowością instalacji, w instalację mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów. Modernizacja ta polegała na zmianie sposobu przetwarzania odpadów, tj. z beztlenowej technologii stabilizacji odpadów (gnilnej, odorowej) na technologię tlenową.
Wykorzystywana technologia napowietrzania, poprzez system podziemnych kanałów, eliminuje substancje złowonne powstające w warunkach beztlenowych. W zakładzie są zastosowane biofiltry oraz membrana GORE® Cover. Pomiędzy powierzchnią pryzmy a membraną GORE® Cover istnieje 100% atmosfera nasycona. Niewielka cześć oparów wilgoci przechodzi przez membranę GORE® Cover, a większość z nich skrapla się po wewnętrznej stronie membrany tworząc film wodny.
Na skutek siły ciężkości tworzą się kropelki, które spadają i wracają do aktywnej pryzmy, dzięki czemu utrzymywana jest stała wymiana z nienasyconą wodą, zapewniając dalszą redukcję odorów. Aktualnie instalacja mechaniczno-biologicznego przetwarzania spełnia warunki najlepszej możliwej technologii (tzw. BAT), a technologia w niej stosowana wzorowana jest na podobnych instalacjach w Niemczech, Austrii i USA. Na modernizację kompostowni Spółka poniosła nakłady przekraczające 26 milionów złotych.
Spółka podtrzymuje także swoje deklaracje o zamknięciu składowiska z terminem 31 grudnia 2016 roku. Nigdy nie planowaliśmy zamknięcia składowiska w roku 2014. Pozostałe instalacje o statusie RIPOK, czyli zakład mechaniczno-biologicznego przetwarzania oraz kompostownia odpadów zielonych nie są przewidziane do zamknięcia.
Rzecznik stołecznego ratusza wyjaśnia, że wszelkie pytania należy kierować do MPO, a wysypisko i tak zniknie z mapy Warszawy w 2016 roku. MPO ma już działkę w Zielonce, na której miałoby powstać nowe wysypisko. Jednak, jak łatwo się domyślić, w okolicznych miejscowościach powstają już stowarzyszenia i komitety, które do ostatniej kropli krwi będą broniły swojej okolicy przed zanieczyszczeniem.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że jeden z deweloperów, który ma swoje inwestycje na terenie nawiedzanym przez wysypiskowy fetor szykuje pozew przeciwko władzom miasta. Wielu inwestorów, którzy zdecydowali się postawić swoje osiedla w potencjalnie atrakcyjnej okolicy Kampinosu, zaczęło budowę przed feralnym lipcem 2013. Dziś trudno im pozyskać klientów, bo choć okolica jest rzeczywiście piękna, to wszechobecnego smrodu nie da się niczym zatuszować.
Z całą sytuacją związany jest jeszcze jeden absurd. Mieszkańcy tak naprawdę w żaden sposób nie mogą udowodnić, że w ich okolicy naprawdę śmierdzi i domagać się zdecydowanych działań w tej sprawie.