Choć Sylwester Wardęga przebojem wdarł się do czołówki polskich wideoblogerów, jego ostatnie produkcje świadczą o wyraźnym braku formy. Na Forum Ekonomicznym w Krynicy zapowiedział, że kończy z głupotami i zajmie się produkcją poważnych materiałów. Ta deklaracja przyszła chyba w złym momencie, bo dzień później Wardęga opublikował jeden z najśmieszniejszych filmików w historii swojego kanału.
Wielki Gigantyczny Piesopająk to jedna z najśmieszniejszych produkcji w historii niezwykle popularnego kanału SA Wardęgi. Mnie ten film specjalnie nie ubawił, ale koleżanki i koledzy w redakcji wyli ze śmiechu. Komentatorzy zwracają jednak uwagę, że produkcja filmiku mogła skończyć się zawałem kogoś ze straszonych.
Filmik pojawił się na YouTube dzień po Forum Ekonomicznym w Krynicy, gdzie Sylwester Wardęga zapowiedział zmianę strategii. Chce skończyć z tanią sensacją i nadać swoim filmikom walor edukacyjny i zwracający uwagę na poważne problemy społeczne. Ale to wcale nie oznacza, że nie będziemy już oglądali wideoblogera uciekającego przed policjantami.
Po prostu do szokujących (a według niektórych – w tym mnie – po prostu głupich) filmików będzie dorabiana ideologia. W jaki sposób? Uciekanie przed policjantami to już nie łamanie prawa i niszczenie autorytetu władzy, ale pokazywanie problemów z przygotowaniem technicznym. Decyzja Wardęgi to niewątpliwie reakcja na powszechną krytykę za poprzednie, niezbyt udane produkcje popularnego wideoblogera: zatrzymywanie tramwaju, podpalanie się czy proponowanie policjantom na służbie seksu.