"Takie są trendy"
Dres wkroczył na salony już dobre parę sezonów temu. Za sprawą między innymi wielu polskich młodych marek, przechodziliśmy prawdziwy szał na miękkie, bawełniane ubrania. Bluzy, sukienki, spodnie różnych krojów i skali szarości, czerni bądź granatu były wszędzie i przestały się kojarzyć ze sportowym kostiumem, modą odmową czy kulturą hiphopową. No dobrze, ale Vistula? Marka, która do tej pory była synonimem elegancji, zaczyna sprzedawać dres? Na stronie, obok spodni Royal Wash czy New Mr. Portland Wash pojawia się model Jogging. Cena niższa niż tych eleganckich, bo zaledwie 179 PLN, kolor granatowy, zwężane nogawki i ściągacze.
-Takie są trendy - wyjaśnia Jerzy Mazgaj, właściciel Vistuli -Tak to wygląda na świecie. Mężczyźni powoli odchodzą od krawatów i garniturów, chcą się ubierać bardziej casualowo. Dlatego oprócz wyrafinowanej elegancji, stawiamy też na nowoczesność. Wiele firm postępuje w ten sposób, dres więc nie jest żadnym novum, można tylko powiedzieć, że zmieniają się trochę proporcje. Czasy zresztą też, bo wiele osób coraz częściej decyduje się na przykład na założenie do opery dżinsów - dodaje.
Elegancko, bo w dresie?
Dres prezentowany obok eleganckich rzeczy - dobra, to można zrozumieć. Pytanie, czy dres sam w sobie może być elegancki? Nie musi, jak przekonuje Mazgaj, bo tutaj chodzi o wygodę i luźny styl. Ale czy może być stylowy? Michał Kędziora w 2009 roku na swoim blogu Mr.Vintage podchodził do - pojawiającego się wówczas wszędzie - dresu dość sceptycznie, mimo że takie spodnie wprowadzał wtedy między innymi Jean Paul Gaultier w swojej
męskiej kolekcji wiosna-lato 2010. Na swoim wybiegu dres pokazywał też przecież Łukasz Jemioł.
-Czy dres może być stylowy? Uważam, że bez względu na metkę, dres nigdy nie będzie strojem stylowym, jednak wróżę jego pojawienie się w przyszłorocznych kolekcjach męskich - pisał wówczas.
I jak się okazało, mylił się co do niestylowości. Teraz, kilka lat później, widać dokładnie, że mnogość krojów, kolorów i interpretacji dresu zrobiło z niego materiał wręcz kultowy. A przy tym wszystkim zupełnie zmieniono jego odbiorców i skojarzenia. Nic więc dziwnego, że Vistula postanowiła pozwolić swoim klientom poluźnić trochę krawata. Moda bywa przewrotna i trzeba iść za duchem czasu. Spodnie dresowe więc w niczym nie przeszkadzają klasycznym marynarkom i eleganckim dodatkom, a wręcz zachęcają do zabawy
modą i pokazują, że gentleman może dobrze się czuć i wyglądać w ubraniu nieformalnym. Nie jest to na pewno koniec Vistuli, a raczej nowy rozdział w życiu marki i krok ku nowoczesności. Co będzie dalej?