
To nie żart. Ta zawikła grafika obrazuje "system wdrażania polityki energetycznej" w naszym kraju. Tylko w procesie koordynacji bierze udział aż 11 różnych podmiotów, w tym 8 ministerstw. – Pokazywałem to zarządowi firmy jako zobrazowanie tego, dlaczego rząd tak długo zwleka z decyzjami – mówi nam anonimowo ekspert z branży energetycznej.
Polityka energetyczna to jeden z najważniejszych i zarazem najtrudniejszych w zarządzaniu aspektów państwa. Szczególnie w Europie i dla Polski, która nie posiada bogatych złóż ropy, gaz ma głęboko pod ziemią i wymaga on sporych nakładów finansowych, podobnie jak wydobycie łupków, które m.in. przez brak odpowiedniej ustawy nie rośnie w takim tempie, jak wszyscy oczekiwali.
Zanim jednak przeanalizujemy w ogóle ten projekt od strony merytorycznej i kierunków polityki energetycznej, warto przyjrzeć się jednej grafice, która wiele mówi o tym jak skomplikowanym procesem jest wdrażanie tej polityki.
Implementacja (wdrożenie, przystosowanie, realizacja, łac.ang. implementation) - w teorii decyzji część procesu decyzyjnego znajdująca się na wyjściu systemu, polegająca na urzeczywistnieniu podjętej decyzji za pomocą odpowiednio dobranych środków.
Tak samo skomplikowany jest proces tworzenia polityki energetycznej i podejmowania decyzji. W bardzo ciekawej analizie wskazuje na to analityk ds. energetyki Grzegorz Makuch z think-tanku Klub Jagielloński.
Polską polityką energetyczną w pierwszej kolejności zajmuje się Ministerstwo Gospodarki, dalej ministrowie środowiska i skarbu. Niemałe kompetencje w tym zakresie posiadają także szefowie resortów finansów i spraw zagranicznych. Ogromny wpływ na kształt polityki energetycznej wywiera Prezes Rady Ministrów, jak i - w mniejszym już stopniu – Prezydent RP.
