
Reklama.
Grzegorz Schetyna sobie nie poradzi – taka jest przeważająca opinia po nominacji lidera partyjnej opozycji na szefa MSZ. Bo w porównaniu z Radosławem Sikorskim doświadczenie Schetyny w polityce międzynarodowej jest po prostu znikome. Od 2011 roku jest szefem Komisji spraw zagranicznych, wcześniej był Marszałkiem Sejmu, który też działa w polityce międzynarodowej.
Bez doświadczenia
Ale to niewiele w porównaniu z innymi szefami dyplomacji z poprzednich lat. Nawet Anna Fotyga może pochwalić się pracą w Banku Światowym, a w 2001 r. była dyrektorem Departamentu Spraw Zagranicznych w Kancelarii Premiera. Jednak podstawowym zastrzeżeniem była nieznajomość języka angielskiego. Oczywiście Schetyna nie będzie go znał tak perfekcyjnie jak absolwent Oksfordu Sikorski, ale według kilku relacji nie jest źle.
Ale to niewiele w porównaniu z innymi szefami dyplomacji z poprzednich lat. Nawet Anna Fotyga może pochwalić się pracą w Banku Światowym, a w 2001 r. była dyrektorem Departamentu Spraw Zagranicznych w Kancelarii Premiera. Jednak podstawowym zastrzeżeniem była nieznajomość języka angielskiego. Oczywiście Schetyna nie będzie go znał tak perfekcyjnie jak absolwent Oksfordu Sikorski, ale według kilku relacji nie jest źle.
Nie należy przykładać wielkiej wagi do nieco groteskowego wywiadu, jakiego udzieliła matka Schetyny. – Nie uczył się go co prawda na studiach, ale w ciągu około 10 lat działania w klubie koszykarskim Śląsk Wrocław, gdzie odpowiadał za sprawdzanie zagranicznych trenerów i czarnoskórych zawodników – powiedziała. Ale kompetencje językowe potwierdzają polityczny konkurenci Schetyny, choć są rozbieżności co do stopnia znajomości.
Na językach
– Mówi nieźle po angielsku, innymi językami nie włada z tego co wiem – mówi naTemat Tadeusz Iwiński, wiceprzewodniczący Komisji spraw zagranicznych z ramienia SLD. – Na pewno mówi lepiej po angielsku niż Tusk. Mówi przyzwoicie – dodaje.
– Mówi nieźle po angielsku, innymi językami nie włada z tego co wiem – mówi naTemat Tadeusz Iwiński, wiceprzewodniczący Komisji spraw zagranicznych z ramienia SLD. – Na pewno mówi lepiej po angielsku niż Tusk. Mówi przyzwoicie – dodaje.
Nieco inne zdanie na ten temat ma Witold Waszczykowski, także zastępca Schetyny z komisji. – Zna angielski w uproszczony sposób, potrafi powiedzieć kilka kurtuazyjnych zdań na rozpoczęcie – stwierdza polityk PiS. Obaj nie mają jednak do Schetyny większych zastrzeżeń, choć przyznają, że nie należy się po nim spodziewać fajerwerków.
"Radził sobie"
– Jest organizacyjnie sprawny, myślę, że ten rok przetrzyma, choć lepiej by się nadał na MSW – mówi Iwiński. – Byliśmy w Wietnamie, radził sobie. Poza tym we Francji, w Niemczech, w Kaliningradzie, tuż przed otwarciem małego ruchu granicznego – relacjonuje. Zapewnia, że wizyty przebiegały sprawnie i bez wpadek.
– Jest organizacyjnie sprawny, myślę, że ten rok przetrzyma, choć lepiej by się nadał na MSW – mówi Iwiński. – Byliśmy w Wietnamie, radził sobie. Poza tym we Francji, w Niemczech, w Kaliningradzie, tuż przed otwarciem małego ruchu granicznego – relacjonuje. Zapewnia, że wizyty przebiegały sprawnie i bez wpadek.
Właściwie to samo, choć ostrzejszymi słowami mówi polityk PiS. – Wykonywał absolutne minimum. Prowadził rutynowe spotkania, ograniczał się do odczytania tez przygotowanych przez MSZ, choć to przynajmniej pozwalało innym członkom prezydium zabrać obszerniej zabrać głos – mówi Witold Waszczykowski.
Stracona okazja
– Nie widziałem, żeby zajmował się negocjacjami. Może ważniejsze spotkania, z jakimś znaczeniem dla rządu, odbywa sam i o nich nie wiem. A może nie zaprasza nas na te rozmowy, żebyśmy o tym nie wiedzieli – zastanawia się polityk PiS. – Nie było wpadek, bo takiego człowieka prowadzi lokalny ambasador. Jeśli zachowuje się ogólne normy, to dużego faux pas się nie popełni. Gorzej może być, kiedy trzeba prowadzić działania ad hoc – dodaje.
– Nie widziałem, żeby zajmował się negocjacjami. Może ważniejsze spotkania, z jakimś znaczeniem dla rządu, odbywa sam i o nich nie wiem. A może nie zaprasza nas na te rozmowy, żebyśmy o tym nie wiedzieli – zastanawia się polityk PiS. – Nie było wpadek, bo takiego człowieka prowadzi lokalny ambasador. Jeśli zachowuje się ogólne normy, to dużego faux pas się nie popełni. Gorzej może być, kiedy trzeba prowadzić działania ad hoc – dodaje.
Ocenia, że Schetyna nie wykorzystał szansy, jaką były trzy lata w komisji. – Namawiałem go, żeby wykorzystał funkcję do nauczenia się świata, bo szef KSZ jest naturalnym kandydatem na nowego szefa MSZ, co okazało się prawdą. Ale Schetyna nie skorzystał, raczej unikał wizyt zagranicznych, wolał siedzieć w swojej pieczarze – narzeka Waszczykowski.
Statystyka kłamie?
O aktywności Schetyny w sferze dyplomacji nie świadczą tylko opinie przeciwników politycznych, ale i twarde dane. Od początku tej kadencji Sejmu zabrał głos dziewięć razy. Trzykrotnie w 2011 r. podczas debaty nad informacją premiera o przyszłości UE, dwukrotnie kiedy decydowano o Unii Gospodarczej oraz po razie: w sprawie założeń dyplomacji (na 2013 i 2014 rok), podczas podsumowania szczytu Partnerstwa Wschodniego oraz na debacie o Ukrainie.
O aktywności Schetyny w sferze dyplomacji nie świadczą tylko opinie przeciwników politycznych, ale i twarde dane. Od początku tej kadencji Sejmu zabrał głos dziewięć razy. Trzykrotnie w 2011 r. podczas debaty nad informacją premiera o przyszłości UE, dwukrotnie kiedy decydowano o Unii Gospodarczej oraz po razie: w sprawie założeń dyplomacji (na 2013 i 2014 rok), podczas podsumowania szczytu Partnerstwa Wschodniego oraz na debacie o Ukrainie.
Polityki zagranicznej nie dotyczyła za to żadna z jego trzech interpelacji. Należy za to do dwóch delegacji: polsko-argentyńskiej oraz delegacji parlamentarzystów z Litwy i Ukrainy. – W grudniu Schetyna odczytywał na Majdanie uchwałę Sejmu, to była pierwsza uchwała parlamentu państwa UE, prowadziliśmy też rozmowy z opozycją – przypomina Robert Tyszkiewicz, wiceprzewodniczący z ramienia PO.
Nie tylko angielski
– To doświadczony polityk, były wicepremier, poza tym przez lata sekretarz generalny partii, która utrzymuje kontakty z partiami z innych krajów – dodaje. – Podczas wizyt zagranicznych był zawsze dobrze przygotowany. Wzbudza respekt u partnerów, rozmowy są konkretne, a to jest zawsze doceniane w dyplomacji – przekonuje szef podlaskiego regionu PO.
– To doświadczony polityk, były wicepremier, poza tym przez lata sekretarz generalny partii, która utrzymuje kontakty z partiami z innych krajów – dodaje. – Podczas wizyt zagranicznych był zawsze dobrze przygotowany. Wzbudza respekt u partnerów, rozmowy są konkretne, a to jest zawsze doceniane w dyplomacji – przekonuje szef podlaskiego regionu PO.
Odrzuca też zarzuty Witolda Waszczykowskiego o małą aktywność Schetyny podczas rozmów. – On generalnie nie jest skłonny do obszernego mówienia, zawsze jest konkretny, rzeczowy – wyjaśnia. – Poza tym dyplomacja parlamentarna ma charakter bardziej reprezentacyjny – dodaje.
Zapewnia jednak, że Schetyna zna nie tylko angielski. – Moim zdaniem komunikatywnie zna, choć woli mówić po angielsku. Ale w trybie komunikatywnym mówi też po rosyjsku – mówi Robert Tyszkiewicz.
Ale przecież nie tylko znajomość języka jest niezbędna do prowadzenia dyplomacji. Przede wszystkim liczy się umiejętność szerszego spojrzenia, dogłębnej analizy i przewidywania na wiele ruchów do przodu. Pikująca kariera Schetyny w PO pokazała, że to nie jego najmocniejsze strony. Pozostaje liczyć, że Radosław Sikorski będzie współpracował ze swoim następcą.