Reklama.
Prof. Witold Kieżun walczył w Powstaniu Warszawskim, był więziony w sowieckich łagrach oraz ubeckich celach, a w późniejszych latach uzyskał tytuł profesora nauk ekonomicznych. Niemniej publicyści tygodnika „Do Rzeczy” dopatrzyli się w jego biografii pewnej rysy. Otóż, jak stwierdzili, prof. Kieżun zaczął w latach 70. współpracować z bezpieką.
Kieżun opowiadał funkcjonariuszom lub sporządzał przy tym swoje doniesienia w taki sposób, by ich treść wpisywała się w ówczesny klimat ideowy. Często przypisywał swoim ofiarom żydowskie pochodzenie i związki z „wypędzonymi” w marcu 1968 r. Czytaj więcej
Artykuł Sławomira Cenckiewicza i Piotra Woyciechowskiego, tak bezwzględnie mnie pogrążający, jest wprost przerażający swoją wiarą w wartość dowolnie wybranych materiałów bezpieki w bardzo małym procencie uzyskanych w czasie przesłuchań, bo takich w moim przypadku nie było więcej niż dziewięć–dziesięć, a w dużej większości z setek zarejestrowanych i czytanych listów (…).
Jak wielokrotnie już udowodniono, aktywność twórcza aparatu bezpieczeństwa była niezwykle rozwinięta. Autorzy mnie dyskredytujący bezkrytycznie cytują zupełnie nonsensowne insynuacje. Czytaj więcej