Uczucie metafizycznego lęku wobec absurdalności losu człowieka to temat sztuki Jeana-Paula Sartre’a – mówi Barbara Sass, która w warszawskim Dramatycznym reżyseruje jego jednoaktówkę „Bez wyjścia”. Premiera już dziś.
Reklama.
Jean-Paul Sartre. Laureat Literackiego Nobla, towarzysz życia Simone de Beauvoir , wreszcie czołowy przedstawiciel paryskiego egzystencjonalizmu. W jednej ze swoich pierwszych sztuk „Bez wyjścia” (znanej w polskim teatrze pod tytułem „Przy drzwiach zamkniętych”) skupił jak w soczewce swoje poglądy - Trzy postacie, jakie państwo usłyszycie w mojej sztuce, nie przypominają nas, my bowiem żyjemy, a oni są martwi. Ma się rozumieć, ta „martwota” coś symbolizuje. Chciałem przez nią wskazać, jak bardzo ci ludzie są zaskorupiali wśród swych nawyków, rutyny, i nawet uświadamiając sobie, że przez nie cierpią, nie próbują zmiany. Stąd są jak martwi – pisał o „Bez wyjścia”.
Fabuła sztuki jest prosta – oto do pokoju hotelowego trafiają dwie kobiety i mężczyzna. Nie wiedzą, dlaczego się tu znaleźli i dlaczego zostali zamknięci. Zaczynają się sobie przyglądać, badać nawzajem, fascynować się sobą. Z każdą minutą atmosfera jednak gęstnieje, napięcie między bohaterami rośnie. Zaczyna się gra. Padają pierwsze pytania Inez (Agnieszka Warchulska), oskarżenia Stelli (Agnieszka Wosińska) i Garcina (w tej roli Piotr Grabowski). - Ten spektakl to dla mnie wyzwanie, bo dawno nie brałem udziału w tak wyczerpującym emocjonalnie projekcie – mówił w jednym z wywiadów Grabowski i dodawał – Bohaterowie zmuszeni do przebywania ze sobą na małej przestrzeni, ukrywają przed towarzyszami niedoli własne winy i sekrety, starają się udawać lepszych, niż są w rzeczywistości. Ale, idąc za Sartre'em, człowieka sądzi się według jego czynów, dobre intencje nie zwalniają z odpowiedzialności. Okazuje się, że to relacje z innymi ludźmi mogą być najgorszą torturą, bo "piekło to inni".
Po jednoaktówkę Sartre’a sięgnęła w Dramatycznym Barbara Sass, reżyserka filmowa (m.in. „W imieniu diabła”, czy „Dziewczęta z Nowolipek”) oraz teatralna, autorka m.in. przedstawień: „Idioty” w krakowskim Teatrze Słowackiego, „Trzech sióstr” w łódzkim Jaraczu, czy „Powrotu do domu” w warszawskim Ateneum. - Co może Sartre’a łączyć ze współczesnością, co nam dzisiaj po nim? Autor był głęboko zanurzony w egzystencjalizmie.
Hołdował wizji świata, w której jednostka wrzucona w obcy jej i nieprzyjazny świat, bez Boga i bliźnich próbuje z nim bezskutecznie walczyć. Kondycja tej jednostki staje się koszmarem, który nazywamy życiem. A gdzie my jesteśmy dzisiaj wobec tej filozofii? Nadmiernie wyhodowany indywidualizm ostatnich dziesiątków lat prowadzący do braku możliwości porozumienia z innym istnieniem, walka człowieka z człowiekiem, narodu z narodem, grup religijnych wyznających wiarę w innego Boga. Czy to już wojna, czy jeszcze nie? – podkreśla Sass.
„Bez wyjścia” Jean-Paul Sartre, przekład Antoni Libera, reżyseria Barbara Sass, występują: Agnieszka Warchulska, Agnieszka Wosińska, Piotr Grabowski, Michał Podsiadło.Premiera 26 września na Scenie im. H. Mikołajskiej w Teatrze Dramatycznym.
Najbliższe spektakle: 30 września, 1, 18 i 19 października 2014