Po tym, jak Ignacy Karpowicz oskarżył Kingę Dunin o molestowanie seksualne i gwałt, część komentujących głośno się zaśmiała. Niczym Andrzej Lepper, który pytał: "Jak można zgwałcić prostytutkę?". Teraz to samo jest z mężczyznami. Ale nie ma w tym nic zabawnego.
Gang kobiet
W 2011 roku portal BBC pisał o gangu kobiet. Przestępczynie napadały mężczyzn, wstrzykiwały narkotyk mający wywołać pożądanie, następnie spółkowały z ofiarą. Kobiety z Zimbabwe zbierały spermę do celów rytualnych. Kobiety zostały zatrzymane, jednak postawiono im zarzut o niestosowne zachowanie, ponieważ prawo w Zimbabwe nie przewiduje sytuacji, w której to kobieta gwałci mężczyznę.
Z kolei we wrześniu tego roku amerykańskie media żyły sprawą 26-letniej Chantae Gilman. Mężczyzna, który wniósł zarzuty o gwałt, mówił w sądzie, że obudził się nagi, a Chantae siedziała na nim i blokowała mu ręce.
Kobiety także molestują w przestrzeni publicznej. - Według naszego raportu z 2012 roku 44 proc. mężczyzn było molestowanych w przestrzeni publicznej. Jednak te liczby dotyczą głównie molestowania ze strony obcych osób i zapewne inaczej przedstawiają się w bliskich relacjach. Spora część mężczyzn nie zgłasza przemocy seksualnej ze strony kobiet, ponieważ jest to po prostu bardzo wstydliwe – mówi mi Agnieszka Biela z Hollaback!Polska.
Właśnie dlatego, mężczyźni wykorzystywani przez swoje partnerki, mentorki i szefowe zwykle nie zgłaszają przestępstwa. Boją się ostracyzmu społecznego i wyśmiania. Poza tym sprawa w sądzie zwykle ciągnie się latami, wiąże się z opowiadaniem o najbardziej intymnych szczegółach i zwykle jest nierozwiązana.
Nie tylko siła
Jednak warto uświadomić sobie, że gwałt nie wiąże się tylko z przemocą fizyczną. Wykorzystywanie seksualne to przestępstwo mające nierozerwalny związek z władzą. Być może dlatego w kulturze utarł się stereotyp wyuzdanej szefowej, która wabi niewinnych pracowników.
To nie jest reguła, że wszystkie kobiety sprawujące władzę wykorzystują swoją pozycję, ale czasami pozwala im ona na nadużycia. Dokładnie tak samo jak mężczyznom, którzy niejednokrotnie wykorzystują przecież swoje pracownice. Władza nie musi oznaczać tylko zależności zawodowych. Może przejawiać się w szantażu, groźbach albo manipulacjach emocjonalnych. Ofiara nie musi być bita i zniewalana. Może czuć się zobowiązana do pieszczot i odbycia stosunku – boi się, że odmowa negatywnie wpłynie na jej życie.
Kobiety nadal częściej padają ofiarami
- To mogą być także zawiłości towarzyskie lub zawodowe. Czyjś przełożony lub osoba mająca wpływ na życie lub karierę ofiary może wykorzystać tę zależność w formie przemocy seksualnej. Historie przesyłane do Hollaback!Polska przez mężczyzn można policzyć na palcach jednej ręki. Jednak nasz ruch dopiero się w Polsce rozwija, na zagranicznych serwisach takich zgłoszeń jest więcej, szczególnie ze strony osób z grup LGBT - mówi nam Agnieszka Biela.
Jak jednak dodaje, nie zmienia to faktu, że wciąż 85 proc. molestowanych stanowią kobiety. Warto jednak pamiętać, że to wcale nie oznacza, iż mężczyzna nie może paść ofiarą seksualnej przemocy. Tym bardziej, że granica jest tutaj bardzo cienka.