
80 procent Polaków marzy o własnym domu. Wielu z nich chciałoby zbudować go za mniej niż 100 tys. złotych, czyli wielokrotnie taniej niż wynosi cena mieszkania w dużym mieście. Okazje się, że optymistów nie brakuje, bo profil na Facebooku "Domy za mniej niż 100 tys. zł" polubiło już blisko 200 tys. osób. Czy marzyciele mieliby czego szukać poza internetem, a idea taniego domu ma jakiekolwiek fundamenty?
Warto by dać nagrodę temu, kto postawi dom za 100 tys. nawet licząc bez kosztów gruntów. Mam na myśli dom kompletny z pełnym oprzyrządowaniem, który pozwoli go użytkować.
– Ojoj śliczny! Taki to bym chciała, choć te 63 metry to zdecydowanie trochę mało – komentuje jedna z internautek. "Trochę mało" to jedno z częściej pojawiających się opinii pod zamieszczanymi w internecie projektami, ale najczęściej dotyczą one ceny a nie metrażu. Osoby prywatne i znawcy tematu dyskutują, co rzeczywiście da się wybudować za 100 tys. zł, jak również nad tym, co w ogóle możemy nazwać domem.
Kosztorysant twierdzi, że kwota 100 tys. złotych powinna wystarczyć na wykończony dom wielkości mieszkania. – Gdy spojrzymy na cenniki, to średnia cena wybudowania domu wynosi około 2200 zł za metr kwadratowy. Jest to cena netto. Wartość minimalna w zestawieniu to 1900 zł, a maksymalna to 3300 zł, co pokazuje rozbieżność w cenach. Jeśli podzielimy kwotę 100 tys. zł na 2200 zł, to uzyskamy 45 metrów kwadratowych domu – wylicza Gościmski.
60 proc. ceny stanowią materiały, 20 proc. to koszt robocizny, a 20 proc. reszta, czyli wynajem maszyn i inne dodatkowe czynności, które trzeba wykonać. Jeśli będziemy pracować sami lub z pomocą znajomych, można zaoszczędzić do 20 proc. pod warunkiem, że posiadamy wiedzę budowlaną. Należy też pamiętać, że w procesie budowlanym są prace wymagające zaangażowania osób z odpowiednimi kwalifikacjami.
