
W Słubicach powstanie pierwszy na świecie pomnik na cześć Wikipedii. Taki realny, namacalny. I nie ma się co dziwić - ta elektroniczna encyklopedia nie raz uratowała edukacyjne życie nie jednemu uczniowi czy studentowi. Polacy kochają Wikipedię.
Pomnik ku czci twórców Wikipedii zostanie sfinansowany z budżetu samorządu Słubic. Jego pomysłodawcą jest Krzysztof Wojciechowski, dyrektor słubickiego Collegium Polonicum. Odsłonięcie nastąpi 22 października - informuje Polskie Radio. Skąd pomysł na ten pomnik?
Od samego początku byłem ogromnym zwolennikiem Wikipedii. Jej największe zalety to szybki dostęp do wiedzy i jej szerokie spektrum, które oferuje ta encyklopedia. Nie uważam, że wiedza tam zgromadzona jest powierzchowna. Wręcz przeciwnie, nie jeden podręcznik mógłby jej pozazdrościć.
Nie ukrywam, że kierował mną też motyw patriotyczny. Polacy mają znaczący udział w tworzeniu Wikipedii. Możemy się pochwalić największą liczbą haseł na osobę posługującą się danym językiem. Jestem pełen uznania dla ludzi, którzy wykonują anonimowo tę ogromną pracę. W dzisiejszych czasach, gdzie raczej ludzie szukają poklasku i rozgłosu, to dośc wyjątkowe. To etos służby prawdzie, który warto uhonorować.
Z pozoru, Wikipedia to tylko internetowa encyklopedia. Zbiór artykułów, a na dodatek niepełny, ponieważ wciąż ma spore braki w niektórych dziedzinach. Tę konkretną encyklopedię wyróżnia jednak to, że nie tworzy jej grono mędrców, lecz tak naprawdę każdy z nas może zostać wikipedystą. Wystarczy, że ma dostęp do internetu i komputera, co w dzisiejszych czasach i na naszej szerokości geograficznej tak trudne nie jest. To wszystko tworzy naturalnie niebezpieczeństwa – nigdy nie wiadomo, czy ktoś nie próbuje publikować nieprawdziwych informacji (zarówno celowo, jak i przypadkiem). Na szczęście nad wszystkim czuwają inni wikipedyści.
Wikipedia ma jednak swoje bolączki. Profil poznawczy wikipedystów jest dość specyficzny. Często interesują się bardzo "geekowskimi" tematami. Wyraźnie widać nadreprezentację niektórych grup wśród wikipedystów. Ale to bóle rozwojowe.
Społeczność osób tworzących Wikipedię jest zdolna do samorefleksji, dużo się w niej dyskutuje, co z pewnością pomaga jej się rozwijać. Nie ma tam też reklam, co nie odstrasza użytkowników. Wikipedyści to ciekawi ludzie, którzy zrozumieli, że przepływ informacji może dzisiaj odbywać się w dwie strony. Stworzyli też miejsce, w którym jest mało hejtu. Niesamowite, że udało się zbudować taki zakątek w internecie.
W ciekawy sposób fenomen największej na świecie internetowej encyklopedii tłumaczy też Paweł Zienowicz, były rzecznik stowarzyszenia WikiMedia i wikipedysta. Jego zdaniem polski fenomen Wikipedii to efekt wielu lat zaborów i PRL-u.
Bez Wikipedii większość młodych ludzi w Polsce nie skończyłaby szkoły, albo nie zaliczyłaby na studiach niezliczonych referatów. Każdy z nas albo wykorzystywał to źródło w szkole czy na uczelni, albo zna kogoś kto bez skrępowania dodawał linki do Wikipedii w przypisach w swoich pracach zaliczeniowych.
