Meksyk jest w szoku po rzezi studentów, której przy udziale policji dokonali członkowie kartelu narkotykowego. Nawet w kraju, którego mieszkańcy przywykli do przemocy gangów, to wydarzenie bez precedensu. Oto, co trzeba o nim wiedzieć.
Trwają poszukiwania 43 studentów, którzy zaginęli trzy tygodnie temu w mieście Iguala w południowym stanie Guerrero. Podczas protestów, w których brali udział, interweniowała policja – sześć osób zginęło, a oni zostali aresztowani i najprawdopodobniej przekazani w ręce gangu narkotykowego Guerreros Unidos.
Kilka dni temu w miejscu położonym poza miastem odkryto masowe groby, w których odnaleziono spalone zwłoki. W środę prokurator Meksyku poinformował, że w pierwszym z nich nie ma ciał studentów. Wciąż jednak pewna jest wersja od morderstwie - groby wskazał policjant, który przyznał się do udziału w zbrodni.
W ramach śledztwa w tej sprawie aresztowano około 50 osób, głównie policjantów, którzy zostali oskarżeni o współpracę z gangiem. Kilku członków Guerreros Unidos przyznało, że funkcjonariusze działali na ich zlecenie. Poszukiwany jest również burmistrz miasta i jego żona, którzy uciekli wkrótce po ujawnieniu informacji o współpracy służb z kartelem. Oni również mieli wysługiwać się przestępcom.
Podczas próby zatrzymania samobójstwo popełnił lider Guerreros Unidons, Benjamin „El Benjamon” Mondragon.
2. KIM SĄ ZAGINIENI?
To studenci kolegium nauczycielskiego z położonej niedaleko Iguali miejscowości Ayotzinapa. Przyjechali do miasta, by protestować przeciwko burmistrzowi, z którym walczyli od roku. W czerwcu 2013 roku przejęli i zdewastowali jego siedzibę - oskarżali go o udział w zabójstwie jednego z popularnych lewicowych aktywistów.
Młodzież z tego kolegium (studiuje tam około 500 osób) znana jest z lewicowych sympatii. Fetuje Marksa, Lenina, Che Guevarę, organizuje blokady dróg, wymusza pieniądze od kierowców, a także rekwiruje autobusy na czas protestów (w ten sposób dostała się do Iguali). W grudniu 2011 roku dwóch studentów zginęło w starciach z policją na autostradzie prowadzącej na wybrzeże Pacyfiku. Wtedy też porwano autobus, a podczas protestu domagano się pracy dla absolwentów szkół.
Nie wiadomo, czy uprowadzenie studentów miało podłoże polityczne. Niektórzy zwracają uwagę, że ich protest w mieście spacyfikowano, bo obawiano się, że przeszkodzą manifestacji zorganizowanej w tym samym czasie przez żonę burmistrza.
3. DLACZEGO W GUERRERO JEST NIEBEZPIECZNIE?
Równie dobrze porwanie i ewentualne masowe zabójstwo mogło być kolejnym „wyczynem” potężnego w stanie Guerrero kartelu. Region ten jest jednym z najniebezpieczniejszych w Meksyku – właśnie ze względu na wyjątkowo intensywną w ostatnich latach działalność grup przestępczych.
W 2012 roku Guerrero znalazło się na czele listy stanów z największą liczbą morderstw powiązanych ze zorganizowaną przestępczością. Przed 2010 rokiem notowano tam około tysiąc takich zabójstw rocznie. Potem – ok. 2,1 tys.. Dodatkowo w 2013 roku odnotowano 207 przypadków porwań, również najwięcej w kraju.
Analitycy z organizacji InSight Crime piszą, że to nowy trend, który wiąże się m.in. zmianą obszaru zainteresowań grup przestępczych. To już nie tylko stany na północy, przy granicy ze Stanami Zjednoczonymi. Gangi otwierają się także na południowe obszary kraju. Ich rozwój w tych regionach, także w Guerrero, przyspiesza fakt, że coraz częściej większe kartele rozpadają się na kilka małych. Właśnie z takiego rozpadu urodził się kartel Guerreros Unidos.
4. KIM SĄ GUERREROS UNIDOS I Z KIM WALCZĄ?
Przestępcy zamieszani w uprowadzenie studentów utworzyli swoją grupę w 2011 roku, po rozpadzie wpływowego kartelu braci Beltran Leyva, który rozbiły siły rządowe. Zajmują się przede wszystkim przemytem marihuany i opium do Stanów Zjednoczonych, głównie Chicago. Wyróżniają ich wyjątkowo brutalne metody działania – „zasłynęli” obcinaniem głów i publicznymi pokazami okaleczonych ciał ofiar.
W 2012 roku schwytany został założyciel i pierwszy lider Guerreros Unidos – Cleotilde Toribio Renteria („El Tilde). Potem władzę przejął Mario Casarrubias, który trafił za kratki w maju tego roku. Od tego momentu rządy sprawował „El Benjamon” Mondragon. Nie wiadomo, kto będzie szefem po jego samobójstwie.
Guerreros Unidos to nie jedyny gang, który działa w Guerrero. O szlaki przerzutowe rywalizują także Rycerze Templariusze (grupa, która łączy działalność kryminalną z fundamentalizmem religijnym) i Czerwoni (były sojusznik kartelu, z którego wywodzą się Guerreros Unidos).
5. OBYWATELSKIE BOJÓWKI SAMOOBRONY - JAK DZIAŁAJĄ?
Z gangami walczą nie tylko policja i armia, ale także zwykli obywatele. Guerrero ma blisko 200-letnią historię zbrojnego oporu – przed rewolucją z 1910 roku grupy farmerów prowadziły tu np. wojnę z z wojskami prezydenta - dyktatora. Teraz, kiedy ludziom zagraża działalność karteli, mieszkańcy tego stanu formują zbrojne jednostki samoobrony. W 1995 roku w Guerrero powstały pierwsze w kraju ochotnicze siły do walki z gangami. Skupiono je pod państwowym parasolem Regionalnego Koordynatora Władz Lokalnych (CRAC).
Od tego czasu oddziały samoobrony urosły w siłę, często stając się niezależne od sił centralnych. Rząd boi się, że przerodzą się w partyzantkę. "Guardian" pisał o bojówkach z miejscowości pod stolicą Guerrero, gdzie w sierpniu 2012 roku aresztowano Nestorę Salgado - charyzmatyczną liderkę jednej z nich. Ona i jej współpracownicy szturmem zdobyli lokalny posterunek policji, rozbroili funkcjonariuszy, a potem przejęli kontrolę nad miejscowością. Wszystko po to, by na własną rękę strzec mieszkańców przed gangami. Po aresztowaniach członkowie oddziałów starają się ukrywać broń i nie narażać się państwu. Mord na studentach może to jednak zmienić.