Wyglądasz jak chłopak! Czyli o męskiej garderobie w kobiecym wydaniu.
Wyglądasz jak chłopak! Czyli o męskiej garderobie w kobiecym wydaniu. kadr z filmu "Dziecko Rosemary"

"Wyglądasz jak chłopak!", "Dlaczego ścięłaś się na krótko?" i "Założyłabyś w końcu jakąś sukienkę" - z tymi zdaniami najczęściej stykają się chłopczyce. Ale czerpanie inspiracji z szafy męskiej wcale nie musi oznaczać rezygnacji z bycia stuprocentową kobietą.

REKLAMA
Prostaczka i prostytutka
Gdy byłam mała, wraz z moją siostrą często odwiedzałyśmy dziadków i latem siadywałyśmy na schodkach przed domem, by podziwiać ubiór przechodniów. Traf chciał, że budynek ten stał przy dość ruchliwej, jak na małe miasteczko, ulicy i ludzi przewijał się ogrom. Któregoś razu moja młodsza - paroletnia wtedy - zauważyła dziewczynę, obciętą na krótko niczym Mia Farrow w "Dziecku Rosemary". Na jej widok wykrzyknęła: "Patrz, jaki łysy chłopak idzie!", na co ubrana w bojówki bohaterka zamieszania schyliła się nad nami i grożąc palcem burknęła: "Ja nie jestem chłopak!". Do dziś zdarza mi się wspominać tę historię każdorazowo, kiedy słyszę o modzie na chłopczyce i garderobie męskiej w kobiecym wydaniu.
Wyłania się więc tutaj pojęcie tomboy, luźno tłumaczone współcześnie jako chłopczyca. W Polsce za jego popularyzację odpowiadał Leopold Staff. Jego słowo zostało przeniesione z francuskiego - i zastosowane w tłumaczeniu książki Wiktora Margueritte „La Garçonne”. Na początku, w latach 50. XVI wieku wyraz ten określał niegrzecznego chłopca, a już dwadzieścia lat później oznaczał nieskromną i prostacką kobietę. Pod koniec XIX wieku w ten sposób nazywano prostytutki, a w latach 20. XX wieku - młode dziewczęta, które odrzucały modę panującą wśród ich matek i ubierały się w sposób wygodny. Chłopczyce zachowywały się w sposób niezależny i nosiły ubrania oraz fryzury, które maskowały ich kobiecość. Żadnych wielkich kapeluszy. długich sukni czy gorsetów.
logo
Chłopczyca na okładce magazynu Life, 1922 rok. Frank Xavier Leyendecker
Styl garçonne na dobre wprowadziła Coco Chanel, a po filmie The Flapper z 1920 roku chłopczyca wyrosła na symbol nowej generacji kobiet. Chłopczyca taka malowała się dość mocno. Używała dużej ilości pudru i intensywnych szminek, a oczy oprawiała czarną kredką. Uwielbiała sukienki z przedłużonym stanem, które nie podkreślały jej talii, a do tego bluzki z zaokrąglonymi kołnierzami, najlepiej bez rękawów oraz kapelusze bez ronda i czapki.
T-shirty i sneakersy
Obecnie jednak noszenie męskiego ubioru czy zamiłowanie do rozrywek bądź zachowań typowo męskich nie jest raczej piętnowane, a wręcz przeciwnie - wielu projektantów przy tworzeniu garderoby kobiecej inspiruje się mężczyznami, a nawet same kobiety chętnie zaglądają do szaf swoich partnerów. Kobieta w męskim ubraniu to niesamowita mieszanka, często wręcz bardziej kobieca niż wciśnięta w elegancką suknię dama.
logo
Blogerka czerpiąca z męskiego stylu. troprouge.blogspot.co.uk
Najlepiej widać to na przykładzie kina. Kultowe, wspominane już przeze mnie, "Dziecko Rosemary" z fenomenalną rolą Mii Farrow mówi samo za siebie. Włosy, które dla roli obcięła na króciutko wywołały ogromny szok i zdumienie wśród wszystkich. Krótkie włosy nosi też dumnie Halle Berry, Emma Watson, Jennifer Lawrence, a na naszym rodzimym podwórku - Małgorzata Kożuchowska.
Jeśli chodzi u ubiór - styl na chłopczycę to niesamowita nonszalancja. Ogromny wpływ ma mody ulicy, a wszystko ma wyglądać, jakby było ze sobą dobrane przez przypadek, nie misternie dopasowywane pół wieczora. Wygodnie i niewymuszenie. Jeansy typu boyfriend łączone z klasycznymi, białymi koszulami, garnitury niczym Izabela Trojanowska albo Anja Rubik, sportowe bluzy i sneakersy, parki i T-shirty o prostym kroju. Można swobodnie łączyć ze sobą te elementy garderoby lub przeplatać je z typowo kobiecymi - szpilkami czy kopertówkami. Efekt murowany.
Chcesz więcej stylu? Znajdź nas na facebooku.