
Nikt nie wie, ilu ich dokładnie jest. Szacuje się, że około 150 tysięcy, czyli najwięcej w całej Afryce. Nie wiadomo również dokładnie, dlaczego aż tylu pozbawionych pigmentu w skórze ludzi rodzi się właśnie tam. Wiadomo natomiast jedno. Każdego dnia są narażeni na utratę życia, bo inni uznają ich części ciała za magiczne i wykorzystują je do robienia eliksirów i amuletów.
Jak powszechny jest albinizm?
Częstotliwość występowania albinizmu u ludzi wynosi średnio od 1:5000 do 1:15000. W Tanzanii częstotliwość występowania wynosi ok. 1:1400. Czytaj więcej
Magiczne właściwości
Przesąd, według którego części ciała dotkniętych chorobą mieszkańców Tanzanii mają magiczne właściwości, jest rozpowszechniany głównie przez szamanów, którzy na sprzedaży fragmentów ich ciał zbijają majątki. Ręka lub noga albinosa może kosztować nawet 3 tysiące dolarów. Na przykład włosy albinosów wplata się w sieci rybackie, co ma zwiększyć połowy. To sprawia, że napada się na nich, odcina kończyny, a nawet profanuje ich groby. Do obrzędów magicznych używa się również głów, skóry, oczu, genitaliów i krwi ofiar.
W Tanzanii z albinosów robi się szamańskie preparaty, co jest absolutnym koszmarem. Tymczasem istnieje kilka form albinizmu, ale wszystkie dotyczą nieprodukowania barwnika, co wynika z braku pewnych enzymów. To mutacje w kilku różnych genach związanych z metabolizmem melanin. W niektórych populacjach częstotliwość tego typu chorób jest większa.
Wczoraj szłam do pacy i widziałam parę albinosów, którzy mieli czarne dziecko, bo akurat tak im się geny ułożyły. Albinosów jest tu bardzo dużo, a mieszkańcy Tanzanii uważają części ich ciała za bardzo cenne, podobnie jak kość słoniową. Bardzo trudno je zdobyć, w związku z czym są drogie. W ten proceder są zamieszani również rządowi oficjele.
