Kiedy szary dres został już totalnie przerzuty i wypluty, nastąpił czas na pewne modyfikacje. Z połączenia gotyckiego i dresiarskiego stylu powstał Health Goth. Mieszanka mocna, charakteryzująca się umiłowaniem do dobrej metki i monochromatyczności. W zdrowym ciele zdrowy dres?
Street kontra Health
Jakiś czas temu mówiło się dużo o Street Gothach - trzeba jednak zaznaczyć, że Health nie jest tym samym, chociaż na pierwszy rzut oka ze obie subkultury wydają się niesamowicie do siebie podobne. Owszem, obie rozpoczęły się na ulicy, a nie wyszły z wybiegu. SG to marki takie jak Rick Owens czy Alexander Wang, jednakże tank topy i luźne dresowe spodnie do mainstreamu wprowadziły dzieciaki z przedmieść, którymi inspirowali się w swoich stylizacjach A$AP Rocky czy chociażby Kanye West. Ubiór taki był reakcją na kolorowy, kiczowaty streetwear. Swobodnie zaczęto mieszać rzeczy od projektantów z niszowymi markami czy sieciówkami - na przykład zakładając snapbacka z napisem do ubrań od Givenchy. Co istotne, szczególną uwagę zwrócono w stronę minimalizmu i asymetrycznych cięć.
Podczas gdy Street inspiracje swoje czerpał z rapu, Health idzie już bardziej w stronę muzyki elektronicznej. Ubrania, które wybiera, są też prawie w całości sportowe. Więcej tu Adidasa czy Nike, a znaczki muszą być widoczne, nawet jeśli chodzi "tylko" o skarpety. Główna kolorystyka to czerń i biel - na butach, czapkach, bluzach, na wszystkim.
Stronę na Facebooku, która powstała w 2013 roku i zapoczątkowała popularność subkultury, lubi już obecnie ponad dziesięć tysięcy osób. Niektórzy się z niej wyśmiewają i nazywają wręcz "głupim trendem dla bogatych gothów, którzy ćwiczą", inni biorą całkiem serio.
-Oczywiście to może być niemożliwe, aby być prawdziwym indywidualistą HG, ponieważ bardzo wiele z tego stylu opiera się na kombinacji tematu, gdzie wiele razy jest to po prostu hiperrealnością, która istnieje jedynie w reklamach czy instalacjach artystycznych - przyznają twórcy strony w wywiadzie dla Complex.
Nie taki dres straszny
Mimo to jednak popularność subkultury odczarowuje w pewien sposób mit dresiarza. Aktywność fizyczna przestaje się już kojarzyć jedynie z okropnym dresem i rozciągniętą koszulką. Sportowe ubrania nie są teraz niczym obciachowym albo zakładanym jedynie na poranny jogging. Adidasy się gloryfikuje, skarpety i T-shirty wybiera świadomie. Sport stał się atrakcyjny.
Health Goth nie wychodzi raczej poza modę, a głównym źródłem inspiracji są zdjęcia umieszczane na Tumblrze. Twórcy fanpage’a opowiadają jednak, że subkulturze zdarza się „wychodzić” poza internet. Ponad rok temu, gdy imprezowali w przeróżnych klubach na przedmieściach Portland, szczególnie w Club Chemtrail, udało im się zobaczyć ludzi, którzy byli ubrani w ekstremalnie healthgothowym stylu. Co to znaczy? Mniej więcej tyle, że HG nie jest czymś wyssanym z palca i sztucznie wykreowanym na pięknych zdjęciach.
Niektórzy trend ten nazywają alternatywą dla Street Gotha i Goth Ninja. Alexander Wang, który z obu tych nurtów czerpał inspiracje, więc logiczne, że do HG też się przychyla. Przykład? Jego kolekcja stworzona dla szwedzkiej sieciówki H&M z motywem przewodnim bardzo sportowym - walką na ringu. Ubrania to różne wariacje na temat czerni. Nie brakuje logomanii, skóry, dresu, sportowych staników, siateczkowych bluz, długich skarpet, legginsów i topów - tego wszystkiego, co charakteryzuje Health Gotha.
Zdecydowanie jest więc to trend, któremu trzeba przyjrzeć się bliżej. Raczkuje już dzielnie od roku, jednakże premiera kolekcji amerykańskiego projektanta może sprawić, że będziemy mówić o nim naprawdę dużo.