Czechy to kraj, do którego często się porównujemy – pod względem gospodarczym czy poziomu życia. W ostatnich kilku latach Czechy urosły w oczach Polaków wręcz do rozmiarów El Dorado – kraju, w którym jest wolność, nie ma nienawiści, a do tego wszystkim żyje się dostatnio. Co mówią na ten temat statystyki?
Serwis Forsal.pl pokusił się o porównanie niektórych wskaźników gospodarczych w Czechach i Polsce. Jak się okazuje, „zbiorczo” jako naród radzimy sobie teoretycznie lepiej, ale już w przeliczeniu na głowę bywa różnie.
Forsal uwzględnił w zestawieniu 10 czynników: PKB w przeliczeniu na siłę nabywczą (PPS); PKB per capita (na głowę) w przeliczeniu na siłę nabywczą; wzrosty PKB rok do roku; deficyt budżetowy; dług publiczny; stopa bezrobocia, rentowność 10-letnich obligacji; płaca minimalna; inflacja i na koniec – sprzedaż detaliczna w ujęciu rocznym.
W pięciu z tych wskaźników: PKB per capita PPS; deficycie budżetowym, długu publicznym, rentowności obligacji i stopa bezrobocia, wygrały Czechy. W kwestii inflacji Forsal ogłosił remis, zaś w pozostałych kryteriach wygraliśmy.
Przy części tych wskaźników, jak rentowność obligacji czy deficyt budżetowy, przeciętny obywatel nie odczuwa bezpośrednio i od razu skutków zmian na tych polach. Kilka z nich daje jednak jako-takie pojęcie, na ile lepiej – lub gorzej – żyje się u naszych sąsiadów.
I tak na przykład PKB Polski przeliczany na siłę nabywczą wzrósł o ponad 60 proc. od 2004 roku, w Czechach – raptem o 25 proc. Jednocześnie jednak w Polsce mniejsze jest PKB PPS przeliczone na głowę – u nas stanowi ono 68 proc. średniej unijnej, podczas gdy u Czechów aż 80 proc.. Ogólnie czeska gospodarka, jeśli chodzi o wzrost PKB, kurczyła się w ostatnich latach, Polska – rosła.
Czesi o wiele lepiej jednak zbalansowali swój budżet – dzisiaj ich deficyt budżetowy to tylko 1,5 proc. PKB, w Polsce 4,3 proc. PKB. Również dług publiczny, liczony jako odsetek Produktu Krajowego Brutto, Czechy mają mniejszy. Polska pobiła po tym względem niechlubny rekord w 2013 roku, gdy dług sięgnął 57 proc. PKB. Nasi sąsiedzi taki rekord ustanowili w 2012, ale nawet wtedy daleko im było do Polski z długiem szacowanym na 46 proc. PKB.
Dumni jednak możemy być z wyższej płacy minimalnej – o 74 euro. Było to możliwe dzięki podwyżce płacy z 2013 roku.
Ostateczny wynik, wskazany przez Forsal, to 5:4 dla Czech, ale pamiętać trzeba, że nigdy takie porównanie nie będzie do końca uczciwe. Czechów bowiem jest „tylko” 10 milionów, Polaków – 40 mln, my mamy dostęp do morza, Czesi nie. Gospodarki obu krajów pracują więc zupełnie inaczej, niemniej dzięki zestawieniu widać, że jeszcze trochę mamy do zrobienia.