Oskarżony o molestowanie i gwałt były prezydent Olsztyna Czesław Małkowski znowu startuje w wyborach. Co więcej, wygrał pierwszą turę i ma szansę wrócić do urzędu. – Olsztyn jak w soczewce pokazuje problemy z podejściem do przemocy wobec kobiet – mówi w rozmowie z naTemat dr Bernadetta Darska, feministka i krytyk literacki z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Nie mogę, będę w Warszawie. Strasznie żałuję, ale mam zobowiązania zawodowe.
Na kogo w niedzielę zagłosuje większość mieszkańców Olsztyna?
Mam nadzieję że zagłosują tak, żeby nie było wstydu dla Olsztyna. Bo wybór Czesława Jerzego Małkowskiego byłby kuriozalny i spowodowałby, że mówiłoby się negatywnie o naszym mieście. Za dokonania nie gloryfikuję Piotra Grzymowicza, ani nie potępiam Czesława Małkowskiego i odwrotnie. Gdyby się zastanowić nad kadencjami obu, w każdej były pozytywne strony.
Ale cała sprawa jest obyczajowa. W mediach przy tym temacie pojawia się agresja i lekceważenie wobec tych kobiet, które deklarują publicznie swój lęk. To prawda, że jest domniemanie niewinności, ale wydaje mi się że potrzebne są dobre obyczaje osób, które startują na tak wysokie stanowiska. Oni powinni być nieskazitelni.
Czego spodziewać się od obywateli, skoro politycy siedzą na ławach sądowych? Kwestia uczciwości powinna być przestrzegana przez samych kandydatów. Dopiero kiedy będzie uniewinnienie powinni się decydować na start. Ta sprawa była mocno nagłośniona, były upubliczniane nagrania, obrazy, które nie powinny dotyczyć rządzącego miastem, a znalazły się w obiegu publicznym.
Uderza mnie pogardliwe traktowanie świadectw skrzywdzonych kobiet. To niepokojące, że taka jest reakcja dużej części opinii publicznej, takie zachowanie jest akceptowane. Internauci krytykują ofiary, a przez to kobiety są podwójnymi ofiarami: ucierpiały wtedy i cierpią teraz, publicznie. Stereotypy na temat przestępstw seksualnych są mocno zakorzenione.
Skąd te 39,5 proc. dla byłego prezydenta w I turze?
Sama nie wiem. W tekstach na portalach, w rozmowach z ludźmi przed wyborami, pojawia się duża swoboda w ocenie tego przestępstwa, to się wydaje czymś małym, nieistotnym. A z drugiej strony ten wynik to reakcja na to, co tu i teraz: powstaje linia tramwajowa, Olsztyn jest rozkopany, choć to naturalne przy takich inwestycjach, i ludzie narzekają.
Olsztyn jest wyjątkiem, czy takie bagatelizowanie przemocy wobec kobiet to ogólnopolska przypadłość?
Jest w tym sensie, że Małkowski startuje i że po raz drugi z zarzutami wygrywa pierwszą turę. Jeśli chodzi o reakcję w stosunku do mężczyzn, którzy dopuszczają się takich czynów, czy do kobiet, które mają władzę i wykorzystują pozycję do celów seksualnych, to niestety norma. Ciągle to typowa reakcja w Polsce, bo na Zachodzie pewne zachowania wobec kobiet są obwarowane samokontrolą.
Nawet jeśli prywatnie ktoś to lekceważy, to publicznie nikt nie mówi, że „ona sama chciała”, „sama się prosiła”. Mamy kampanie społeczne, szkolenia policjantów kontaktujących się z ofiarami, ale przekonanie o winie kobiety jest powszechne. Olsztyn jak w soczewce pokazuje problemy z podejściem do przemocy wobec kobiet. Mam nadzieję, że gdzie indziej ludzie zagłosowaliby inaczej.
Niepokojące jest, że nie da się tego przepracować, bo żadna z grup wyborców nie znajduje porozumienia z drugą. Ci, którzy bagatelizują uważają, że to atak, mitologizują Małkowskiego, bo pojawia się głos o złotych latach Olsztyna. Ale to nie kwestia dobrego czy złego zarządzania, problemem dyskwalifikującym są oskarżenia.
Jest jeszcze kwestia czysto polityczna, czy nawet logistyczna. Bo jeśli były prezydent wygra wybory, zostanie skazany, to zostanie wprowadzony komisarz i rozpisze się nowe wybory, a miasto będzie w impasie. Także z tego względu to niepokojące.
Z jednej strony tacy ludzie jak pani, prof. Środa, działaczki Feminoteki czy Piotr Bałtroczyk, a z drugiej 39 proc. wyborców. Skąd ta dychotomia, którą z pewnym przejaskrawieniem można określić jako grupę intelektualistów zwalczających Małkowskiego i tłumy go popierające?
Te obie grupy bardzo się okopały, nie ma właściwie możliwości dialogu między nimi. Ci, którzy lekceważą ofiary właściwie nie chcą rozmawiać. Gdyby ta sprawa w sądzie została rozwiązana szybciej, to nie byłoby problemu, bo ludzie wiedzieliby jaki jest wyrok.
Są ludzie, którzy na co dzień nie trzymają ręki na pulsie polityki i skoro nie ma decyzji po tylu latach, to daje im argumenty do głosowania na tak. W tym kontekście obyczajowo-społecznym artykuły powinny mieć charakter analizy antropologicznej, dałoby to do myślenia. A te teksty, punktujące Małkowskiego, wywołują odwrotną reakcję. Być może to też temat na dyskusję o tym, jak na takie tematy dyskutować w mediach.
Czy jest coś, co mogłoby przekreślić karierę polityczną Czesława Małkowskiego? Jakaś wycieczka madrycka, potrącenie ciężarnej na pasach?
Chyba nic, nie wiem. (śmiech) Śmieję się ironicznie, bo to nie problem Małkowskiego, ale polskiej polityki. U nas dużo uchodzi na sucho, politykom brakuje etyki, przekonania, że jeśli robią coś niestosownego, łamią prawo, zachowuję się niestosownie, to nie wypada mi tej funkcji pełnić.
Na Zachodzie spotkanie z prostytutką, defraudacja, pijacka awantura, różne prawne i obyczajowe niestosowności, są po prostu dyskwalifikujące. U nas się to wybacza. A to wpływa na stosunek ludzi do władzy. Bo jak możemy się zwracać z problemami do kogoś, kto nie jest autorytetem? A prezydent miasta powinien nim być, to słowo powinno być akcentowane, choć jest nieco archaiczne.
To ma też praktyczny wymiar. Mamy w mieście nagrody, ale jak przyjąć nagrodę od miasta, które słynie z takiego prezydenta? Ci nagrodzeni, którzy zasłużyli na wyróżnienie swoimi osiągnięciami, są obryzgani tym błotem. Zaraz po ujawnieniu afery w opinii publicznej zakorzeniło się skojarzenie: Olsztyn = ratuszowa wieża. Niepokojący jest wpływ opinii o tej władzy na obywateli.
--------------------------- Bernadetta Darska – ur. w 1978 r. Krytyczka literacka. Doktor literaturoznawstwa. Adiunkt w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UWM. Wykładowczyni Gender Studies przy ISNS Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 2002-2009 redaktor naczelna pisma literacko-kulturalnego „Portret”. Autorka siedmiu książek. Ostatnio opublikowała „Pamięć codzienności, codzienność pamiętania. Szkice o reportażu polskim XXI wieku” (2014). Prowadzi blog krytycznoliteracki: „A to książka właśnie!”