
Wielu dziennikarzy zaczyna dzień od przeglądu skrzynki mailowej. A tam już czekają na nich maile wysyłane przez pracowników branży PR i marketingu. Którzy robią wszystko, aby zainteresować forsowanym przez siebie tematem podlanym sosem dość specyficznych wizji świata.
Na większą uwagę zasługują informacje, które portal braci Karnowskich mógłby zamieścić w słynnym dziale "ujawniamy!". Szczególnie przed świętami, bo dzięki PR-owcom dowiadujemy się "niesamowitych" informacji na temat otaczającego nas świata i każda z nich "zasługuje na duży artykuł". Na przykład to, że "DRON pomoze przygotowac nieruchomosci do zimy". Czemu ciekawe? No bo DRON.
Jedną z rzeczy o których należy bezwzględnie pamiętać przy poszukiwaniu świątecznego zarobku to znalezienie profesjonalnej i doświadczonej agencji, która podpisze z nami umowę, znajdzie solidnego pracodawcę i rozliczy się z nami w terminie.
Tak, szczególnie w czasie zimy, dokuczliwe mogą okazać się nieprzyjemne, ostre wiatry – dowiaduję się z informacji prasowej. Te zaś mogą wywołać u nas nieprzyjemne wrażenia, jak choćby "uczucie ściągnięcia". Aby temu przeciwdziałać, możemy użyć specjalnego kremu, który pomoże nam "rozkwitnąć na wiosnę".
Życie seksualne w Polsce przypomina pole minowe nafaszerowane fałszywymi przekonaniami i przestarzałymi mitami. Już czas na więcej otwartości, bliskości, ciekawości, zabawy, radości, równości i przyjemności w polskim seksie.
Na ile te wszystkie zabiegi są przydatne? Szef serwisu spidersweb.pl przekonuje, że prawie wcale. Zdaniem Przemysława Pająka, praca PR-owców jest w większości bez sensu.
Ile to czasu jest marnowane na przygotowanie takich informacji, to przecież wiem z własnego doświadczenia. Nie, tego słowa nie używaj, zamień tamten związek frazeologiczny na inny, pamiętaj, by nie wspominać o tym, ale koniecznie powtórzyć tamto. Plus kilkadziesiąt maili, poprawki, akceptacje, proof-readingi, itd., a potem i tak w sekundzie po otrzymaniu informacja prasowa ląduje w koszu u dziennikarza, czy blogera. Czytaj więcej
