Magda Butrym jeszcze do niedawna projektowała dla La Manii, założonej przez Joannę Przetakiewicz, wcześniej tworzyła Portofino. W tym roku postawiła jednak na swoje i projektuje pod własnym nazwiskiem. Jej autorska marka zdecydowanie odchodzi od grzecznych, klasycznych ubrań i kieruje się w stronę awangardy, nowoczesności i paryskiej nonszalancji. Opłacało się ryzykować, bo Butrym doceniana jest nawet za granicą - projekty jej nosi chociażby Kim Kardashian. A to, jakby nie patrzeć, sukces ogromny.
Pierwsza kolekcja, jesień/zima 2014/2015 pełna była mocnych, męskich akcentów. Duże płaszcze, spodnie w kant, skórzane kurtki, koszule i marynarki zestawione z dzianinowymi sukienkami czy skórzanymi spódnicami z frędzlami. Druga jest jeszcze bardziej nowatorska. Spódnica ewoluuje i składa się z samych pasków, spodnie rozszerzają nogawki, a koszule przyprawiają się o pasy. Więcej tu kobiety, ale więcej też zdecydowanie tej paryskiej nonszalancji, która Magdzie Butrym przyświeca od samego początku.
Najważniejsze wyznaczniki najnowszej kolekcji na wiosnę/lato 2015, to ręcznie wyplatane skórzane spódnice, zamszowe sukienki i płaszcze czy marynarki z ręcznie tkanego na krośnie jedwabiu. Tkaniny oczywiście najwyższej jakości - pochodzące z włoskich manufaktur. Pracując nad projektami, Butrym myślała o tym, aby przede wszystkim stworzyć to, co ona sama chciałaby nosić i czego jej brakuje w szafie. Miały to być ubrania praktyczne, jednocześnie tak proste, aby można było się nimi bawić i eksperymentować.
-Tworząc kolekcję wiosna/lato 2015 inspirowałam się kinematografią lat 60. i 70. oraz stylem aktorek tamtej epoki. Był to okres „wyzwolenia” obyczajowego, kobiety zaczęły „nosić się” w sposób autentyczny, po raz pierwszy przestały przejmować się tym, jaki obraz siebie powinny prezentować, gdy wychodzą na zewnątrz domu - opowiada o najnowszych projektach Magda.
Konsekwencja w działaniu i przeciwstawianie się powielanym schematom sprawiły, że sukces przyszedł sam i całkowicie zasłużenie. Przemyślane projekty i ręczne rzemiosło to znaki rozpoznawcze marki. I coraz więcej Polek decyduje się na kupno rzeczy od projektantki - nosi je z dumą Anja Rubik, a koleżanki po fachu skrycie zazdroszczą.
W kolekcji tej znajduje się też, kultowa już zresztą, czarna spódnica ręcznie wypleciona z delikatnej skóry. Stworzenie jednego takiego egzemplarza wymaga aż trzydziestu godzin skupienia i pracy!
Zapał ten doceniła słynna Kim Kardashian. Jak do tego doszło?
Magda jesienią odwiedziła Paryż. Podczas pobytu w jednej z restauracji, podeszła do niej pewna kobieta i zapytała, co projektantka ma na sobie - a miała, oczywiście, ubrania własnej produkcji. Szybko okazało się, że zagadała ją menedżerka Kim i zaprosiła Butrym do stolika, przy którym siedziała celebrytka. Ubrania Polki tak jej się spodobały, że zapragnęła z miejsca obejrzeć cały lookbook. I obejrzała, na komórce. Zachwycona zamówiła kilka rzeczy - kamizelkę i dwie spódnice. Zdjęcia pani West w rzeczach od Magdy szybko obiegły internet i mówili o tym wszyscy!
Ubranie Kim było wielkim marzeniem projektantki. Tym bardziej gratulujemy sukcesu i mamy nadzieję, że dzięki postaci amerykańskiej celebrytki, nie tylko cały świat dowie się o polskiej projektantce, lecz także przełoży się to na sprzedaż.
Razem z Magdą nad marką pracuje jej partnerka biznesowa Aleksandra Halembda, a dyrektorem artystycznym marki jest Jolanta Aerts. Projekty można kupić w pracowni Magdy Butrym oraz w warszawskim butiku Frank A., tuż obok ubrań marek takich jak Isabel Marant czy Dries van Noten. Od stycznia ma też zacząć działać sklep internetowy.