
Reklama.
O sprawie mówił wtorek na antenie TVP Info gen. Paweł Pruszyński, były zastępca szefa ABW. – Człowiek służb po raz pierwszy tak obszernie opowiedział o próbie zamachu terrorystycznego sprzed 11 lat – komentuje „Rzeczpospolita”.
Do tragedii nie doszło tylko dzięki zdecydowanej reakcji polskich służb specjalnych. Operacji mającej na celu doprowadzenie do fiaska planów terrorystów nadano kryptonim "Miecz".
Były oficer ABW zastrzegł, że ze względów operacyjnych nie może wymienić nazw konkretnych miast, w których miało dojść do zamachów.
Ten zamach był dobrze przygotowany - planowano go m.in. w oparciu o rekonesans dokonywany przez ludzi podszywających się pod turystów. Ale dzięki pracy operacyjnej mieliśmy przewagę, wiedzieliśmy kto, co i kiedy.
Plany zamachu miały być ponoć związane z udziałem Polski w interwencji w Iraku. Dlaczego jednak właśnie teraz na powrót mówi się o tej sprawie? „Rzeczpospolita” spekuluje, że historia o tysiącach ocalonych przed islamskimi zamachowcami rodaków ma nieco podreperować reputację Pruszyńskiego, której oberwało się ostatnio wskutek opublikowania raportu o więzieniach i torturach CIA w Polsce.
Sam Pruszyński dementuje te informacje i wyjaśnia, że o ataku mówi tylko dlatego, że pytają go o to dziennikarze.
źródło: Rzeczpospolita