Y, bo tak prosi aby się do niego zwracać, definiuje się jako nowoczesny iluzjonista. Jest młody, cwany, a do tego piekielnie uzdolniony. Nie narzeka na brak pracy. A jego nowy filmikiem, gdzie rozdaje ludziom pieniądze zrobił w sieci niemałe zamieszanie. Każdy kto zobaczył to nagranie zastanawia się - jak to jest możliwe?
Y: To zależy od wielu czynników. Większość czasu zabiera pre produkcja, czyli wymyślania koncepcji, scenariusza, przygotowania technik i metod. Sam film zazwyczaj dosyć krótko. Chociaż teraz chcemy wydłużyć czas produkcji, żeby była jeszcze lepsza jakość. Są filmy, które mam w planach nawet od roku, nie stałej pracy, ale koncepcja do nich musiała dojrzeć. Ten świąteczny kręciliśmy 2 dni, 2 dni montażu i jakieś 3-4 dni myślenia nad scenariuszem.
Jak to było z tym filmikiem?
Te osoby nie wiedziały, że są tam pieniądze! W komentarzach ludzie piszą, że powiedzieliby 2 tysiące albo milion. Widzowie przed komputerem mają swoją, inną, perspektywę. Jeżeli ktoś ma powiedzieć jakąś liczbę to mówi zwykle do 100. Nie mogę powiedzieć jak to zrobiłem. Komentarze typu, że to było ustawione wywołują u mnie uśmiech. Ludzie nie rozumieją iluzji dlatego mówią, że jest to ustawione.
Udało się komuś odkryć twój sekret?
Na przykład pod ostatnim filmem padły dwa świetne, inne od tego które użyłem, rozwiązania. Nie będę tego ukrywał, bo jest tu mowa o sugestii i manipulacji. To nie są czary, że nagle te osoby powiedziały to same z siebie. Jeżeli ktoś napisze prawdziwe rozwiązanie to nie jest dla mnie problem. Trzeba być dorosłym człowiekiem i wiedzieć, że jakimś sposobem musiałem ludziom zasugerować tę liczbę.
A czy podczas występu ktoś cię kiedyś zdemaskował?
Często otrzymuję to pytanie, a dodatkowo czy się kiedyś pomyliłem. Odpowiedź brzmi - tak i tak, ale nikt o tym nie wiedział. Ludzie nie mają pojęcia, co ma się za chwile stać, to moja przewaga (śmiech).
Dlaczego zdecydowałeś się założyć kanał na YouTube?
Dostałem poradę od osoby z branży, żeby zbudować takie portfolio. W zawodzie pracuję już piąty rok, głównie dla korporacji. Ludziom decyzyjnym podoba się YouTube. Oni to sobie oglądają w pracy i potem mogą sobie zamówić mnie na imprezę doroczną i dalej oglądać już na żywo. YouTube jest bardzo dobry dla biznesu. Teraz stał się nieodłączną rzeczą w mojej życiowej rutynie i robię to z największą przyjemnością.
Skąd czerpiesz inspiracje?
Staram się nie używać wzorców, bo każde użycie takiego efektu, który był robiony przez innego zagranicznego iluzjonistę będzie podpinane pod kopiowanie. Nawet raz mi się to zdarzyło, zresztą całkiem przypadkowo. Chodzi o Stuarta Edga z którym przygotowaliśmy niespodziankę na nowy rok. Nigdy nie ma się 100% oryginalności w sztuce, zawsze to skądś się wywodzi.
A czy podczas tego filmiku nie wyszedł z kimś zamierzony efekt?
Tak, raz na pięć prób nie udało się. Reszta, czyli wszystkie 4 weszły do odcinka.
Napisałeś pod nim całkiem zabawny komentarz "Za hajs z YouTube, czekam na hejty :(“
Powiedzmy sobie szczerze, każdy kto wie ile się zarabia na YouTube, ma świadomość, że przekroczyłem kilkunastokrotnie budżet - że tak powiem żartem.
Jednak od ostatniego roku wszystko się rozwinęło w moim życiu, strasznie lubię dawać coś ludziom. To nie są duże pieniądze. Nie powiedziałbym, że to komuś pomogło, bo Ci ludzie nie potrzebowali pomocy ale myślę, że było to fajne wyciągnięcie ich z rutyny życia.
Wielu ludzi zarzuca ci, że mogłeś pomóc bezdomnym…
Nie wierzę w doraźną pomoc bezdomnym. Uważam, że dla nich trzeba zrobić coś długofalowego. Danie bułki czy piątaka to jest zaspokojenie własnego sumienia. A gdyby tak ktoś spróbował znaleźć pracę takiej osobie? To byłoby coś.
Chociaż to co w zeszłym roku zrobił Sylwester Wardęga to było doraźne, ale też bardzo potrzebne. Uratował bezdomnym życie, bo pamiętam tę zimę i był wtedy mróz 20 stopni.
Bycie iluzjonistą to twój zawód?
Tak, to mój “full time job”.
Gdzie występujesz?
Pracuję głównie dla korporacji, ale marki na YouTube także się pojawiają. Jeżeli chodzi o współpracę medialną to zawsze chętnie podejmuje nowe projekty, ale czasem na to też brakuje czasu.
Będziesz zajmować się tym do końca życia?
Zdecydowanie tak. Jeżeli chodzi o YouTube to nie wiem czy za 20 lat Youtube będzie istniał (oby tak). Z markami jest tak, że może i nie mam takich zasięgów jak inni, ale dzięki unikatowej treści tak blado na ich tle wcale nie wypadam i duże firmy chętnie podejmują współpracę. To co robię podoba się ludziom. Każdy chce, żeby jego produkt był magiczny...
Manipulujesz kamerą?
Nie. Wyznaję zasadę, że nie robię w postprodukcji nieuczciwych cięć i nie osiągam efektów przy pomocy wycinania kadru, czy podstawionych osób. To byłoby diabelsko trudne. Jakby ktoś włączył zwolnione tempo tych ludzi z odcinka świątecznego, szczególnie ten ostatni chłopak, który nie usłyszał, że to dla niego pieniądze - jak mu to powtórzyłem to miał wtedy niesamowity wyraz twarzy. Rozmawiałem z wieloma aktorami i wierzę, że nie da się zagrać prawdziwego zaskoczenia na magię. Jest taki niepisany układ, że jak kupujesz autobiografię, to zakładasz że autor był uczciwy. Tak samo jest między mną, a widzem. To co widzisz na filmie jest dokładnie takie jakie byś widział lub widziała na ulicy.
Operator wie na czym będzie polegać twój magiczny efekt?
Tak, wie co będziemy robić. Musi wiedzieć, co będziemy kręcić. To jest z korzyścią dla widza, bo gdy operator skupia się na reakcji, może przegapić ważny fragment efektu.
Jak sobie radzisz z trudnymi widzami na pokazach?
Zawsze na korporacyjnych eventach znajdzie się taki ktoś, kto będzie chciał mnie rozgryźć. Są tam inteligentni ludzie. Doświadczenie nauczyło mnie, że najlepiej jest dotrzeć do takiej osoby poprzez ciekawą odpowiedź.
Ostatnio pewien pan, próbował analizować to co robię i szło mu nawet nieźle. W pewnym momencie zapytałem się go, czym się zajmuje. Odpowiedział, że jest prawnikiem. Postanowiłem więc zawrzeć z nim umowę, że on nie będzie obnażać mojej pracy, a ja nie będę obnażać jego pracy. Podaliśmy sobie ręce i świetnie bawił się do końca już bez rozgryzania tego co robię. Zrozumiał, że utrudnia moją pracę.
Dlaczego ludzie nie cieszą się tą sztuką, tylko za wszelką cenę próbują ją obnażyć?
Ja to traktuję jako sztukę, Ty też i jak ktoś sobie zda sprawę z tego, że to jest sztuka to chętnie wchodzi w świat w którym złudzenie staje się prawdą. Taki dojrzały, wyedukowany widz, jest dla mnie najlepszy. W Polsce iluzja jest kojarzona z cyrkiem, a ja uważam, że jest ona czymś więcej niż cyrk. Obraz iluzji jest źle przedstawiany. Jest ciągle sporo iluzjonistów we fraku i z królikami z kapelusza. Niestety młodzi ludzie uczą się magii w ten sposób, a to nie ma tak wcale wyglądać.
Pierwszy współczesny iluzjonista Jean Eugène Robert-Houdin stwierdził, że ma być ona rozrywką w teatrze, gdzie trzeba być ubranym we fraku, bo to był wtedy naturalny ubiór dla osoby wybierającej się do teatru. Ludzie zapomnieli o tym, że iluzjonista ma wyglądać jak normalny człowiek. Sam trochę dziwnie wyglądam, ale taki mam styl. Nikt nie podejrzewa, co go spotka jak podejdę do niego na ulicy, nikt nie wie, że zajmuje się magią. Ten stary obraz był przez dziesiątki lat utrwalany i nie można oczekiwać, że myślący człowiek mając utrwalony taki obraz będzie jemu oponował. Występowanie w ten sposób do osób dorosłych to trochę traktowanie ich jak małe dzieci, dla mnie to nawet trochę niegrzeczne. Moją misją jest wzbudzenie szacunku dla iluzji.
Jest coś nad czym teraz pracujesz?
Tak, mam kilka pomysłów, są to duże rzeczy. Wymagają one technicznie dużo wysiłku, ale nie powiem co to będzie. Pracuję także nad dużym pokazem, z którym chciałbym jeździć po Polsce. Ci ludzie, którzy piszą komentarze, że wszystko co robię jest ustawione wreszcie będą mogli przekonać się na żywo.
Iluzja to psychologia? Matematyka? Zdolności manualne?
Wiele widzów próbuje znaleźć jedno określenie, a jest to po prostu magia. Iluzja jest jednym słowem, które określa tak szeroką dziedzinę. Psychologia jak najbardziej, matematyka może trochę mniej, choć też się zdarza, zdolności manualne, kierowanie uwagą, złudzenia optyczne. Jest to też każdy inny rodzaj sztuki, bo używa się też dźwięku, obrazu. Są nawet iluzjoniści, którzy malują i używają tego w pokazach. Jest to pasjonująca dziedzina i to mi odpowiada, bo w życiu często jakieś zajęcia szybko mnie nudziły. Tutaj mam cały czas coś nowego, bo magia może się dziać z każdym przedmiotem i w głowie każdej osoby. Nie można jej jednak zdefiniować jednym zdaniem.