Im Cheon-yong urodził się w Korei Północnej, ale w połowie lat 90. zdołał uciec z ojczyzny. Obecnie 50-letni Im, były oficer północnokoreańskich sił specjalnych, jest zagorzałym przeciwnikiem państwa kierowanego przez Kim Dzong Una. Według niego Pjongjang w przeszłości nie cofał się nawet przed testowaniem broni chemicznej na niepełnosprawnych dzieciach.
Im twierdzi, że w przeszłości uczęszczał do akademii wojskowej, która położona była w prowincji P'yŏngan Północny. W ramach szkolenia Im uczestniczył w specjalnych zajęciach polowych. W ich ramach instruktorzy demonstrowali, jak działa broń chemiczna i biologiczna.
– Początkowo używali środków chemicznych na myszach i pokazywali, jak zwierzęta umierają. Później oglądaliśmy, jak instruktorzy przeprowadzają testy na ludziach, by pokazać, jak umiera człowiek. Widziałem to na własne oczy – powiedział Im, który w połowie lat 90. zbiegł do Chin, skąd trafił w końcu do Korei Południowej.
Im przekonuje, że testy na ludziach były prowadzone już w późnych latach 60. Z jego informacji wynika, że takie eksperymenty prowadzono m.in. w ośrodku ulokowanym na wyspie Mayang-do, gdzie znajduje się także baza okrętów podwodnych.
Im powiedział, że testy przeprowadzano m.in. na niepełnosprawnych umysłowo i fizycznie dzieciach, które kupowano od rodziców np. za kilka kilogramów ryżu.
– Używali wąglika oraz 40 różnych typów wyprodukowanej przez reżim broni chemicznej. Dzięki tym eksperymentom poznali wywoływane przez broń skutki oraz dawki, jakich należy używać – zaznaczył Im.
źródło: DW