Krzysztof Domarecki jeden z najbogatszych Polaków, chce kupić trzy z czterech przeznaczonych do likwidacji kopalni Kompanii Węglowej. – Nie boję się związków, na wydobyciu węgla można zarabiać – mówi w rozmowie z naTemat.
Chce pan kupić te kopalnie dla pieniędzy czy raczej dla sławy i wyzwania?
Kopalnie mogą zarabiać. Mówię to jako biznesmen z 30 letnim doświadczeniem. Do tej pory działałem na międzynarodowych rynkach. Na bazie tego doświadczenia chcę rozwiązać jeden z ważnych problemów w Polsce.
Czyli trochę jak Janosik, pomoże pan biednym.
To jednak głównie biznes.
Pierwsze pytanie jakie dostanie pan od górników - czy Pan się zna na węglu i czy był Pan w kopalni?
Nie znam się i nie byłem, ale nie działam sam. Ponad rok temu stworzyłem spółkę Universal Energy, której menedżerowie mają 20-30 lat doświadczenia w wydobyciu węgla. Zakładaliśmy ten biznes z myślą, o tworzeniu nowych technologii dotyczących przerobu węgla i metanu. Potem przeczuwaliśmy, że może przyjść taki moment, że pojawią się w Polsce kopalnie do przejęcia. No i nadszedł.
Złożył Pan ofertę?
Universal Energy przedstawiła Kompanii Węglowej propozycję przejęcia trzech z czterech kopalni przeznaczonych do likwidacji. Na tyle konkretną, że powinniśmy teraz siąść do rozmów, podpisać list intencyjny. Następnie po zapoznaniu się szczegółowo z sytuacją kopalni i kilku miesiącach analizy będziemy gotowi mówić o pieniądzach.
Podjęto rozmowy?
Czekamy na stanowisko Kompanii Węglowej. Poświęcam tej sprawie 100 procent swojego czasu
Nie boi się pan związków zawodowych? Górnicy mówią, że są silni w grupie, ich przywileje są nie do ruszenia i tak dalej.
Dziś proponuje im się likwidację kopalni i zwolnienia grupowe. Nie tylko się nie boję, ale czuję się nawet ich sojusznikiem. Nasza oferta to uratowanie 4-5 tysięcy miejsc pracy.
Czyli i tak mniej niż te kopalnie zatrudniają dziś
Od tego nie ma odwrotu. Na całym świecie miejsc pracy w przemyśle ubywa. Bo tam gdzie pracowały ludzkie ręce wchodzą maszyny. W górnictwie mamy przerost zatrudnienia który jest nie do utrzymania.
Skoro chce pan kupić kopalnie przynoszące dziś 100-200 mln strat miesięcznie oznacza to iz zakłada Pan, że są one zwyczajnie źle zarządzane. Wystarczy zmiana właściciela, który poprzestawia biznesowe klocki i kopalnia zacznie przynosić zyski?
Przy tak niskich cenach węgla na światowych rynkach to będzie bardzo trudne. Polski węgiel ma problemy w konkurowaniu z tanim surowcem na świecie ale jego eksport jest możliwy. Na pewno poprawa jakości zarządzania jest jednym z warunków.
Stać pana na kilkaset milionów inwestycji w rozwój wydobycia? Takich środków nie miała Kompania Węglowa.
Jestem gotów dużo zaryzykować. Strukturyzacja finansowa tego projektu jest jednym z obszarów nad którymi pracujemy. Na pewno będziemy zainteresowani współpracą z partnerami finansowymi.
Mirosław Taras, poprzedni prezes Kompani Węglowej powiedział, że nie widzi perspektywy dla polskiego węgla na więcej niż 15 lat. Bo Unia Europejska przyjęła po prostu inny kierunek rozwoju energetyki, więc powinniśmy górnictwo wygaszać. Uważa pan że jest inaczej?
To jest jedno z ryzyk tego projektu, i będziemy musieli je dokładnie wycenić. W Europie odchodzi się od spalania węgla. Ja jednak uważam, że zanim Polskę pokryją farmy wiatrowe i elektrownie słoneczne ktoś będzie musiał wydobywać węgiel dla elektrowni. Nawet jeśli energetyka węglowa będzie ograniczana, to w kolejnych dekadach węgiel jako surowiec może być przetwarzany na inne produkty, choćby na gaz.
Ale czy to jeszcze ma sens? Może lepiej spożytkować kapitał inwestując w technologiczne start-upy niż ratować stare kopalnie?
Zapewniam, że są innowacje do wykorzystania w kopalniach, które zachwyciłyby pasjonatów nowych technologii
Swoją ofertą narobił pan sporo szumu. Stał się Pan najbardziej znanym milionerem na Śląsku...
To sensacja tylko dla mediów. Tak naprawdę nad tymi projektami pracowaliśmy już od 2013 roku.
Reklama.
Kim jest Krzysztof Domarecki?
Majątku wycenianego na 460 mln zł dorobił się w branży chemii budowlanej. W 1992 roku założył Selenę FM jedną z pierwszych firm w Polsce oferujących nowoczesne piany poliuretanowe i kleje budowlane. Obecnie grupę tworzy 30 spółek w kraju i za granicą, w tym zakłady produkcyjne na czterech kontynentach. Przychody całej Grupy wyniosły w 2013 roku ponad 1,1 mld złotych, a zysk ponad 20,3 mln złotych. U progu kariery zajmował się sprzedażą komputerów, organizował wycieczki do Indii.