Premier Ewa Kopacz, gość środowych "Faktów po Faktach" podkreśliła, że po fiasku 12-godzinnych negocjacji ze związkowcami jest przygotowana na dalsze, nawet kilkudniowe rozmowy. Wszystko po to, aby ratować kopalnie, czemu służy rządowy plan ich restrukturyzacji – zastrzegła. Tymczasem jej polityczny adwersarz, kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda, korzysta z sytuacji i atakuje PO w swym nowym spocie.
Pytana przez Kamila Durczoka o to, jak reaguje na jeden z najpoważniejszych kryzysów ostatnich lat, jakim są strajki górników, premier odpowiedziała, że kiedy zostawała szefową rządów miała świadomość powagi sytuacji. – Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo – zaznaczyła.
Podkreśliła, że po poniedziałkowych rozmowach z przedstawicielami związków zawodowych ws. Kompanii Węglowej, nadal jest gotowa do działania - w grę wchodzi bowiem stabilność finansowa górników. – Mogę powiedzieć patrząc im w oczy: na niczym innym bardziej mi nie zależy, niż na rozwiązaniu waszych problemów. (...) Wszyscy będziemy wygranymi lub przegranymi – zwróciła się do protestujących Kopacz.
Dodała, że restrukturyzacja kopalń oznacza ich naprawę, a nie likwidację. – Ja w ten plan głęboko wierzę, że to jest jedyny sposób, aby uchronić przed upadłością nie cztery, a czternaście kopalń – mówiła premier dodając, że w 30-letnim planie na przyszłość bezpieczeństwo energetycznie Polski będzie oparte na rodzimym węglu.
Kopacz zastrzegała, że na obecnym etapie działania nie jest w stanie niczego innego zagwarantować, poza determinacją na rzecz rozwiązania całego problemu. – Będziemy siedzieć przy stole i rozmawiać nie 12 godzin, a trzy dni, jeśli będzie trzeba. Jakiekolwiek inne deklaracje nie będą wiarygodne. Zrobię jednak wszystko by 100 proc. górników dołowych, najciężej pracujących pod ziemią, nie straciło gwarancji zatrudnienia – mówiła premier.
Szefowa rządu mówiła, że program dotyczący górnictwa jest często źle rozumiany. – Dlaczego mówimy o zamknięciu, likwidacji kopalń? Tego nie ma w planie, to jest plan naprawczy Kompanii Węglowej, plan restrukturyzacji – oświadczyła Kopacz. Nie wykluczyła jednak restrukturyzacji zatrudnienia w górnictwie.
Przypomniała, że od siedmiu miesięcy pracuje rządowy zespół ds. górnictwa, który analizuje wyniki finansowe poszczególnych kopalń. Nie wszędzie są one złe - tłumaczył gość "Faktów po Faktach" podając przykład kopalni "Kazimierz Juliusz", którą poddano programowi naprawczemu. – Obecnie na wydobyciu każdej tony węgla kopalnia zarabia 25 zł, podczas gdy wcześniej traciła aż 168 zł.
Górniczy protest prowadzony jest obecnie we wszystkich 14 kopalniach Kompanii Węglowej. Protestować zaczęli także górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz Katowickiego Holdingu Węglowego. Górnicy z JSW domagają się odwołania "niekompetentnego zarządu", podkreślając jednocześnie, że ich akcja nie utrudni w żaden sposób wydobycia węgla.