
Wywołuje je wirus HPV i są wyjątkowo zaraźliwą przypadłością. Brodawki płaskie pojawiają się na podeszwach, na palcach i między palcami stóp, a te wypukłe na dłoniach i palcach dłoni. Nosiciele wirusa HPV potrafią się nimi zarazić na pedikiurze, basenie, w szatni, na siłowni, w saunie czy na sali gimnastycznej, na której ćwiczą boso. I oprócz tego, że to problem natury estetycznej, bo nie da się kurzajek nie zauważyć, to bywają też bolesne (zwłaszcza jeśli wyrastają na podeszwach stóp). Czy da się ich pozbyć na zawsze?
Skąd się biorą kurzajki?
Kurzajki powstają u osób które są nosicielami wirusa brodawczaka ludzkiego. To przypadłość, która jest zakaźna, więc powstaje w wyniku podania ręki osobie, która brodawki ma, albo używania tych samych przyrządów do maniukiuru, czy też ręcznika.
Te na stopach przenosi się najczęściej nosząc te same kapcie lub buty co osoba z kurzajkami, czy chodząc boso po podłodze, na basenie czy w saunie. A także - niestety - w sklepie obuwniczym podczas mierzenia butów na gołe stopy. Brodawki są tak zaraźliwe, że można je przenosić własnymi rękami - jeśli dotykami tych miejsc, na których kurzajki już są.
Ale osoba, która ma kurzajki na stopach, niekoniecznie będzie je mieć na dłoniach. Jedne wirusy „wolą” stopy, jeszcze inne grzbiety dłoni, a kolejny rodzaj HPV - palce. Natomiast nie ma gwarancji, że jeśli powiedzmy mamy brodawki płaskie na stopach i te stopy smarujemy kremem, to nie pojawią się one na naszych dłoniach.
Gwarancji, że pozbędziemy się ich na zawsze - nie mamy, bo wywołuje je wirus. Ale są osoby, u których brodawki pojawiają się niezwykle rzadko, a u innych - często. Natomiast leczenie przynosi ulgę, a profilaktyka chroni przed pojawianiem się brodawek w kolejnych miejscach.
- chodzenia boso po szatni w klubach fitness, szkołach jogi czy na siłowni lub basenie (japonki czy klapki sportowe naprawdę nie ważą dużo i można je zawsze mieć w torbie sportowej)
- używania tych samych cążków co inne klientki salonów manikiuru (jeśli jesteście stałymi klientkami danego salonu, możecie kupić swój zestaw, który będzie na was podpisany "czekał", a jeśli chodzicie do różnych salonów, warto pytać czy cążki i pilniki są wysterylizowane)
- wchodzenia do brodzików przed wejściem na basen (podobno nie ma takiego środka, który poradziłby sobie z DNA wirusa brodawczaka, warto więc brodziki omijać)
- mierzenia obuwia na bosą stopę (zawsze proście sprzedawcę o jednorazowe skarpetki)
- kupowania butów w second handach (podobnie jak bielizna, to rzeczy osobiste, więc nie warto ryzykować)
- wycierania rąk czy stóp ręcznikiem w miejscach publicznych (wystarczy użyć do tego chusteczki higienicznej lub papieru toaletowego; nigdy nie wiadomo czy osoba, która wycierała przed tobą dłonie nie miała kurzajek)
Jak leczyć brodawki?
Brodawki najczęściej niszczy się chemicznie. Używa się do tego płynów, maści lub lakierów, które najczęściej zawierają kwas salicylowy. Ten rozpuszcza brodawkę, a ona się stopniowo złuszcza. Ale taką metodę trzeba stosować długo, aż do wytworzenia głębokiej rany w miejscu kurzajki, która się będzie stopniowo goić. I takie leczenie trwa kilka tygodni. Jeśli zawodzą metody chemiczne, należy iść do dermatologa i zawalczyć w inny sposób.
Jedną z najbardziej skutecznych metod walki z kurzajkami jest zamrażanie ich ciekłym azotem (temperatura poniżej 180 stopni Celsjusza). Następuje wówczas punktowe obumieranie tkanki, zwane martwicą. Powstaje pęcherz wypełniony zawartością surowiczo - krwistą. Po zabiegu, należy pokazać się lekarzowi na kontrolę, aby sprawdzić czy leczenie przyniosło zamierzony efekt.
Ale technika, którą stosuje się najczęściej polega na łączeniu dwóch elemntów: łyżeczkowania brodawki (mechaniczne usuwanie zmiany skórnej łyżeczką lub skalpelem), a następnie wymrażanie ciekłym azotem. Przy głębiej osadzonych brodawkach, takie łączenie dwóch technik ma sens, bo samą łyżeczką nie można wchodzić zbyt głęboko w skórę, a azot taką penetrację umożliwia. Wchodzimy wówczas nawet kilka milimetrów wgłąb i jest większe prawdopodobieństwo, że usuniemy wszystkie zarażone wirusem komórki. Ale nie daje nam to gwarancji, że pozbywamy się brodawek na zawsze. Jeśli zabiegu nie przeprowadzi się dokładnie, brodawka szybko odrasta.
Panuje opinia wśród pacjentów, że najbardziej skuteczną metodą walki ze wszystkim jest laser. Co jest absolutną nieprawdą. Po pierwsze, podobnie jak w przypadku innych metod, także po usunięciu brodawek laserem, mogą one odrosnąć, jeśli się nie wypali wszystkich komórek z wirusem. A w dodatku laser jako jedyna metoda niesie ogromne ryzyko dla lekarza, który zabieg usuwania brodawek przeprowadza. Ponieważ podgrzewa naskórek i brodawkę, istnieje ryzyko, że opary zwęglonego naskórka wraz z DNA wirusa dostaną się do dróg oddechowych lekarza. Żadna chusta czy maska przed tym nie uchroni...Zdecydowanie lepszy i bezpieczniejszy jest azot.
