Decyzja na mocy której Komisja Europejska zezwoliła na sprzedaż tabletek ellaOne w aptekach bez recepty wywołała w Polsce wielką, dezinformacyjną burzę. Resort zdrowia zachowuje się tak, jakby bał się powiedzieć cokolwiek poza „tak nam kazała Unia”, a Episkopat grzmi o grzechu śmiertelnym, który poprowadzi kobiety prosto w objęcia ognia piekielnego. W dodatku ginekolodzy wygłaszają na temat tabletki sprzecznie opinie.
Żaden z uprawnionych czy wręcz zobowiązanych do tego podmiotów – jak chociażby właśnie Ministerstwo Zdrowia – nie wyjaśnia, dlaczego Unia wybrała właśnie tę, a nie inną tabletkę spośród wielu innych środków określanych jako antykoncepcja awaryjna. Tymczasem pytań jest wiele.
Nie wiadomo, czy naprawdę jej zażycie ma sens tylko w ciągu pierwszych dwudziestu czterech godzin po stosunku (a nie chociażby do 72 godzin jak to ma często miejsce w przypadku tego typu antykoncepcji) i czy w jej składzie znajduje się coś, co dla zdrowia lub życia kobiety jest lub może być niebezpieczne. Trudno się dziwić, że rodacy i w tym przypadku idą zatem prosto do dr Google.
1. EllaOne, czyli co?
EllaOne to mała kapsułka, w której skład wchodzi 30 mg octanu uliprystalu oraz substancje pomocnicze: laktoza jednowodna, powidon K30, kroskarmeloza sodowa i stearynian magnezu. Jej działanie literatura fachowa określa jako zapobieganie owulacji i zapłodnieniu. Co ważne, można ją przyjmować nie tylko w ciągu pierwszej doby, ale nawet do 120 godzin, czyli pięciu dniu po seksie bez zabezpieczenia lub wówczas, gdy mamy powody przypuszczać, że zastosowana metoda antykoncepcji zawiodła.
Pigułka zażyta w pierwszej dobie po stosunku zmniejsza prawdopodobieństwo na zajście w ciążę do ok. 0,9 proc. Gdy kobieta połknie ją dopiero w piątej dobie po stosunku, szanse, że mimo wszystko może być w ciąży to ok. 2,1 proc. Przy czym warto dodać, że wiele zależy tu od tego, w jakim momencie cyklu miały miejsce najpierw seks, a potem zażycie tabletki.
2. Jak działa ta tabletka?
Sygnałem dla organizmu do rozpoczęcia owulacji – uwalniania jajeczka z jajnika – jest zwiększenie wydzielania hormonu LH (jeśli chcesz wiedzieć więcej o owulacji, zajrzyj na stronę: https://portal.abczdrowie.pl/co-to-jest-owulacja). To hormon, który reguluje cały cykl miesiączkowy. EllaOne blokuje uwalnianie LH, a co za tym idzie uniemożliwia także uwolnienie jajeczka. W konsekwencji uniemożliwia cały proces zapłodnienia.
Jeśli natomiast środek zostanie zażyty w momencie, kiedy jajeczko zostało już uwolnione, składniki ellaOne tak wpływają na perystaltykę jajowodów, że blokują przesuwanie się jajeczka i uniemożliwiają mu dotarcie na czas do jamy macicy.
Tabletka zażyta zbyt późno - wtedy, kiedy zarodek już powstał i zagnieździł się w ścianie macicy - nie wpływa na jego dalszy rozwój i w konsekwencji nie powoduje żadnych wad u płodu.
3. Jakich skutków ubocznych możemy spodziewać się po zażyciu EllaOne?
Lista możliwych, bardzo częstych lub częstych, skutków ubocznych jest bardzo długa. I bynajmniej nie ma na niej nic, co można by nazwać przyjemnym. Najczęstsze dolegliwości, na jakie skarżą się panie po zażyciu ellaOne to bóle brzucha i zaburzenia kolejnego cyklu miesiączkowego. W następnej kolejności są huśtawki nastrojów, bóle i zawroty głowy, mdłości, wymioty, niestrawność, skurcze mięśni, poczucie ogólnego zmęczenia. Zdarzają się też zaburzenia apetytu, stany depresyjne, lękowe, bezsenność, uderzenia gorąca czy biegunka (dowiedz się więcej o depresji: https://portal.abczdrowie.pl/wszystko-o-depresji). Trudno jednak dokładnie określić, które z powyższych i z jakim prawdopodobieństwem u danej kobiety wystąpią. Reakcja na każdy lek jest indywidualna i zależy od konkretnego organizmu. Część kobiet skutków ubocznych w ogóle u siebie nie obserwuje, część ma pecha i cierpi z powodu wielu.
Lekarze przestrzegają natomiast przed częstym i pochopnym stosowaniem pigułki. Przekonują, że choć jednorazowo niegroźna, regularnie stosowana antykoncepcja awaryjna może niekorzystnie wpływać na gospodarkę hormonalną organizmu.
4. Dlaczego tylko EllaOne będzie dostępna bez recepty?
Lekarze zgodnie twierdzą, że to właśnie ellaOne jest dziś najskuteczniejszym i najmniej ryzykownym środkiem z rodzaju antykoncepcji awaryjnej. A Komisja Europejska podjęła decyzję o tym, by jej sprzedaż była możliwa bez recepty właśnie w oparciu o rekomendację medyków, konkretniej – Europejskiej Agencji ds. Leków (EMA) z listopada 2014 r. Unijni urzędnicy przekonują, że zgadzając się na tę zmianę kierowali się także tym, że skuteczność ellaOne jest tym wyższa, im szybciej się ją zażyje. A umówienie wizyty i realizacja recepty – zdaniem ekspertów – niepotrzebnie ten moment opóźniają zmniejszając tym samym skuteczność środka.
Rzecznik Komisji Europejskiej zaznaczył, że ostateczna decyzja o zniesieniu lub utrzymaniu recept zależy od każdego z państw członkowskich. Przedstawiciele rodzimego resortu zdrowia nie komentują tej wypowiedzi. Twierdzą natomiast, że Polska nie ma wyboru i musi podzielić przekonanie KE.
Co ciekawe, według informacji EMA, w wielu krajach Unii Europejskiej bez recepty dostępne są już także inne środki antykoncepcji awaryjnej. Mowa o lekach zawierających w składzie inny środek – lewonorgestrel. To m.in. Norlevo, Levonelle czy Escapella. W Polsce jednak środki zawierające lewonorgestrel nadal dostępne są wyłącznie na receptę.
5. Kiedy EllaOne kupimy bez recepty?
Na to pytanie na razie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony pojawiają się głosy, że ellaOne będzie dostępna w aptekach od ręki dopiero z początkiem 2016 roku. Z kolei rzecznik Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych informuje, że wszystko w tej sprawie zależy od producenta leku. Chodzi m.in. o to, by ten ostatni dostarczył do polskiego Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych ulotki i opakowania w języku polskim. Eksperci oceniają, że trudno w tej sprawie mówić o konkretnych terminach, bo wszystko zależy od gotowości producenta właśnie.