- Kompletnie nie rozumiem tego, co się wydarzyło w sprawie górników - mówił w poniedziałkowym programie "Tomasz Lis na żywo" Władysław Frasyniuk. Były poseł i przedsiębiorca stanowczo krytykował też rząd Ewy Kopacz za wprowadzenie "stanu wyjątkowego w sprawie czterech kopalń". - Tym powinien po cichu zajmować się wiceminister - przekonywał. Zbigniew Ziobro ocenił natomiast, iż wbrew wszelkim pozorom, to górnicy muszą dopłacać do utrzymania innych grup zawodowych.
- Dwa tysiące ludzi zjechało pod ziemię, a sprawa dotyczyła nie czterech kopalń, a całej Kompanii Węglowej i 50 tys. nie tylko pracowników, ale także ich rodzin - odpowiadał na zarzuty Frasyniuka pod adresem rządu poseł Platformy Obywatelskiej Adam Szejnfeld.
Wśród pozostałych gości Tomasza Lisa nie brakowało jednak innych krytyków rządowych rozwiązań przyjętych w sprawie uzdrowienia sytuacji w polskim górnictwie. - Kopalnie przynosiły straty i będą je przynosić. Nic się nie zmieniło - przekonywał Ryszard Petru, przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich. - To przesunięcie problemu w czasie - mówił o porozumieniu między związkowcami a rządem.
- 68 proc. obywateli popierało górników - przypominał tymczasem Jan Guz z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. A reprezentujący nową prawicową koalicję pod egidą Prawa i sprawiedliwości Zbigniew Ziobro starał się podkreślić, iż niektóre analizy mówią, iż jeden etat w górnictwie generuje kilka innych miejsc pracy w pozostałych sektorach gospodarki. - Jeśli ktoś dziś płaci naprawdę, to górnicy. Płacą na armię 100 tys. urzędników, których przyjęła Platforma Obywatelska - dodał były minister sprawiedliwości.
Sporo krytycznych słów w poniedziałkowym programie "Tomasz Lis na żywo" padło jednak także pod adresem związkowców. Szczególnie szefa "Solidarności" Piotra Dudy, któremu Władysław Frasyniuk i Adam Szejnfeld zarzucili uporczywe nakłanianie górników do niekorzystnego dla nich przedłużania i eskalowania protestu. - Duda zachował się jak polityk, a Dominik Kolorz walczył o miejsca pracy - oceniał Frasyniuk, chwaląc koncyliacyjną postawę szefa "Solidarności" śląsko-dąbrowskiej.