
Czasami o pustym mieszkaniu dowiadują się od znajomych lub rodziny. Bywa, że mają je już od dawna na oku. Wiedzą, że mieszka tam starsza osoba, a gdy umiera, cicho zajmują lokal. Bywa, że lokatorzy, którzy przejmują pustostany nielegalnie zgłaszają się do administracji i chcą płacić czynsz, często są jednak eksmitowani.
Pustostan pustostanowi nierówny. Czasami "dzicy" lokatorzy wprowadzają się do budynków, które grożą zawaleniem. Wówczas nawet najbardziej solidny remont jednego lokalu nie wpłynie na kondycję całego domu. Jednak czasem jest i tak, że pustostany znajdują się w blokach lub kamienicach zamieszkanych przez innych ludzi. Trudno wówczas wytłumaczyć dlaczego dany lokal stoi pusty, skoro mógłby służyć potrzebującym. Co więcej, zdarzają się przypadki, gdy urzędnicy uważają, że lokal nie nadaje się do zamieszkania, ale jeśli dziki lokator zgłosi się do administracji, to pobierają od niego opłaty. Czasami jednak nawet regularne opłacanie czynszu nie chroni przed eksmisją.
W zasobie m.st. Warszawy administrowanym przez ZGN Praga-Południe jest obecnie 14 pustostanów zajętych samowolnie i dwie izby w dwóch lokalach tzw. „wspólnych”. Osoby, które zajęły samowolnie lokal, powinny zgłosić się do administracji nieruchomości, złożyć pisemne oświadczenie o zajęciu lokalu wymieniając też osoby zamieszkujące ten lokal. Na podstawie dokumentów, danych personalnych tych osób administracje nieruchomości naliczają miesięczne odszkodowanie za zajmowanie lokalu bez tytułu prawnego. Niestety, nie wszystkie osoby zgłaszają się do administracji. Z reguły to administratorzy wykrywają przypadki samowolnych zajęć lokali, podczas kontroli pustostanów. Często o tym fakcie informują ZGN dozorcy posesji oraz mieszkańcy tych nieruchomości. Według stanu na dzień 31 grudnia 2014 roku w ZGN Praga-Południe było 1 026 pustych lokali mieszkalnych oraz 413 lokali w budynkach wyłączonych z użytkowania, decyzją PINB. ZGN Praga-Południe zgodnie z Uchwałą Nr 495/2011 Zarządu Dzielnicy z dn. 16 marca 2011 roku, wykonuje naprawy w lokalach mieszkalnych w zakresie umożliwiającym zasiedlenie danego lokalu. Najemcy lokali, podpisujący umowę najmu, deklarujący chęć wykonania w lokalu dodatkowych prac remontowych, otrzymują zgodę ZGN i podpisują porozumienie remontowe.
Sytuacja często jest niejasna, a ludzie zdesperowani. Kiedy decydują się na zajęcie mieszkania, nie wiedzą czy zgłaszać się do administracji, czy chować głowę w piasek. Mogą trafić na urzędnika, który przymknie oko na sytuację. Ale może być też tak, że pracownik urzędu będzie nieugięty i eksmisja okaże się nieunikniona.
Trudno nie odnieść wrażenia, że mamy do czynienia z paradoksem. Są puste mieszkania, są ludzie, którzy ich potrzebują, jednak nie mogą w nich zamieszkać. Gdzie leży problem?
Dlaczego miasto ogranicza zasoby komunalne? Tu u chodzi o pewną ideologię, by wszystko sprywatyzować. Należy pamiętać jednak o tym, że nie każdego będzie stać na zakup własnego lokalu, czy wzięcia kredytu. A nawet możliwości kredytowe nie zawsze gwarantują, że będzie nas całe życie stać na własne cztery kąty.
