HBO wynajęła nawet zastęp 160 prawników, którzy mieli zabezpieczyć stację przed groźbą wypłaty Scjentologom wielomilionowego odszkodowania.
HBO wynajęła nawet zastęp 160 prawników, którzy mieli zabezpieczyć stację przed groźbą wypłaty Scjentologom wielomilionowego odszkodowania. Fot.HBO

Mówiło się, że premiera dokumentu HBO "Going Clear: Scientology and the Prison of Belief", która odbyła się teraz na Sundance Film Festival, może być nawet jedynym pokazem filmu w historii. Stacja już jakiś czas temu wynajęła nawet zastęp 160 prawników, którzy mieli zabezpieczyć stację przed groźbą wypłaty wielomilionowego odszkodowania scjentologom.

REKLAMA
Ochronny łańcuch
Na razie scjentolodzy wydali tylko oświadczenie, że w filmie HBO nie pozwolono wypowiedzieć się obecnym członkom kościoła i że zawarte w nim historie rozbitych przez organizację rodzin są nieprawdziwe. Organizatorzy premiery zdecydowali się jednak zadbać o byłych scjentologów, którzy pojawili się przed kamerą i podczas spotkania z nimi otoczyli ich "ochronnym łańcuchem" z ludzi.
Zarówno bohaterowie dokumentu, jak i HBO, są świadomi jak wyglądały poprzednie starcia z scjentologami w sądzie. Organizacja, której wartość wyceniana jest na 3 miliardy dolarów, ostro walczy ze wszystkimi przejawami krytyki. Amerykański magazyn "Time" proces ze scjentologami kosztował 7 milionów dolarów. Niektóre organizacje doprowadzone zostały przez to na skraj bankructwa.
Zmienia życie
Autor książki "Going Clear", na podstawie której sfilmowano dokument, mówił w rozmowie z Christiane Amanpour w CNN, że procesu się nie boi, bo podaje same fakty. Lawrence Wright rozmawiał też po premierze z "The Hollywood Reporter".
– Ludzie słuchają o scjentologii ze złośliwym uśmiechem na twarzy. Myślą, że im by się to nigdy nie przytrafiło – mówił Wright. – Dowody w książce i teraz w filmie pokazują, że bardzo empatyczni, inteligentni i sceptyczni ludzie są przyciągani przez organizację, która naprawdę może zmienić ich życie, nie zawsze na lepsze.
Wymykanie się spod kontroli
Lawrence Wright i nagrodzony Oscarem reżyser Alex Gibney w "Going Clear: Scientology and the Prison of Belief" opowiadają prawdziwe historie, w które zamieszani są anonimowi wyznawcy, jak i "twarze kościoła", czyli Tom Cruise i John Travolta.
Alex Gibney, reżyser dokumentu

Jedna z bohaterek filmu, która zajmowała się w kościele scjentologów kontaktem z Johnem Travoltą, została ukarana i umieszczona w prowadzonym przez organizacje obozie karnym. Została tam przymusowo poddana "rehabilitacji". Na czas pobytu w więzieniu, kościół odebrał jej dziecko i umieścił w swoim własnym ośrodku opiekuńczym. Tam dzieckiem nikt się nie zajmował. Kobieta pojechała je odwiedzić i zszokowana jego stanem wykradła je stamtąd Czytaj więcej

John Travolta, zdaniem Gibney'a, wiedział o całej sprawie i odciął się od tej kobiety.
Z materiałów filmowych wynika także, że Tom Cruise miał w pewnym momencie prosić kościół o założenie Nicole Kidman, swojej ówczesnej żonie, podsłuchu. Kościół miał nastawiać przeciwko niej adoptowane dzieci pary. Brutalnie starał się doprowadzić do rozstania.

Czym jest scjentologia?

Organizacja założona w 1951 roku przez pisarza science fiction L. Rona Hubbarda jako alternatywa dla psychologii. W roku 1953 została ona określona przez niego jako „stosowana filozofia religijna”.

Scjentolodzy określają się jako religijna organizacja non-profit, poświęcona propagowaniu rozwoju ducha ludzkiego oraz programom doradztwa i rehabilitacji. Wielu członków tej organizacji twierdzi, że nauki Hubbarda (zwane w terminologii scjentologicznej „technologią”) uwolniły ich od uzależnień, depresji, problemów w nauce, chorób psychicznych i innych kłopotów. Czytaj więcej

za Wikipedią
Wszystko dlatego, że organizacji niebezpieczne wydało się, iż ojciec Kidman był znanym, australijskim psychologiem. – Jaki kościół angażuje się w relacje między ludźmi, by je zniszczyć? – pyta Alex Gibney w rozmowie z "The Hollywood Reporter" – Mamy na tę historię bardzo mocny dowód, opowieść Marty'ego Rathbuna, który był wtedy numerem dwa w organizacji. Jemu wręcz zarzucane jest sterowanie rozbiciem ich małżeństwa – mówi.
Cała rodzina w kościele
Marty Rathbun, pytany o to, czego najbardziej żałuje, odpowiedział, że całego doświadczenia związanego ze scjentologią. Oprócz niego inni, byli wyznawcy: Mike Rinder, Sara Goldberg, Hana Eltringham Whitfield i Sylvia Taylor, opowiadają o brutalnych praktykach kościoła stosowanych wobec rodzin.
W dokumencie nie został w ogóle podjęty temat zaginionej żony przywódcy scjentologów Davida Miscavige'a, Michele Miscavige. Wypowiada się za to Paul Haggis (dwukrotnie nagradzany Oskarem scenarzysta i reżyser), który ze scjentologią związany był bardzo długo. Haggis mówi o tym, że do zerwania kontaktów przekonało go negatywne nastawienie kościoła do mniejszości seksualnych (jego obie córki są lesbijkami). Zaczął wtedy po raz pierwszy badać nadużycia swojej organizacji. Mówi, że to, o czym się wtedy dowiedział, a czym od dawna interesowały się media, było dla niego szokiem.
Cała jego rodzina, dzieci, żona też byli wcześniej scjentologami. Wyzwolenie się po tylu latach z organizacji musiało być dla nich trudne.
Dokument "Going Clear: Scientology and the Prison of Belief" będzie pokazywany na kanale HBO w 2015 roku. Widzom pierwszego pokazu podobno skutecznie uświadomił, że system religijny wymaga czegoś więcej niż lekceważącego machnięcia ręką.

W tekście wykorzystałam fragmenty artykułu z serwisu The Hollywood Reporter.