Do tej pory Stany Zjednoczone wysyłały ukraińskiej armii jedynie kamizelki kuloodporne, noktowizory, apteczki oraz inne przedmioty, które nie rozdrażniłyby zbytnio Rosji. Moskwa nie miała jednak takich skrupułów i dostarczała separatystom broń, w tym ciężki sprzęt. W związku z tym – oraz wznowieniem walk – Waszyngton zaczął poważnie rozważać możliwość przekazania Ukrainie broni defensywnej.
„The New York Times” twierdzi, że w ostatnich tygodniach, po tym, jak wznowiono walki na wschodzie Ukrainy, pomysł przekazywania defensywnej broni zaczął cieszyć się coraz większym poparciem.
Za rozszerzeniem pomocy wojskowej ma się opowiadać m.in. gen. Philip M. Breedlove, dowódca sił NATO w Europie. Takiego rozwiązania ma przy tym nie wykluczać gen. Martin E. Dempsey, przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów.
Temat przekazania Ukrainie defensywnej broni, np. pocisków przeciwpancernych, dronów, samochodów terenowych typu Humvee, może być przedmiotem rozmów, jakie będzie prowadził w Kijowie sekretarz stanu John Kerry. Wizyta Kerry’ego rozpocznie się w najbliższy czwartek.
– Chociaż skupiamy się na poszukiwaniu rozwiązania za pomocą środków dyplomatycznych, zawsze oceniamy inne opcje, które mogą pomóc w tworzeniu przestrzeni dla uzgodnienia wyjścia z kryzysu – powiedziała Bernadette Meehan, rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
W poniedziałek ma się oficjalnie ukazać raport ośmiu byłych członków amerykańskiej administracji, w którym zalecono, by Stany Zjednoczone przekazały Ukrainie broń defensywną oraz inny sprzęt o łącznej wartości 3 mld dolarów.