Luty to okres największej suchości skóry. Pierwsze objawy jej odwodnienia i przesuszenia malują się zwykle na ustach. Dziś pytam panią kosmetolog o to, czy da się z tym problemem wygrać i jakiej użyć broni: z apteki, gabinetu kosmetycznego czy może spiżarni?
Problem dotyczy i kobiet i mężczyzn i młodych i starych i zadbanych i tych zaniedbanych. Dlatego warto się raz do roku zastanowić gdzie leży jego źródło? W ogrzewanych pomieszczeniach i klimatyzowanych samochodach? W jarzeniowym świetle? A może w monitorach przed którymi spędzamy wiele godzin dziennie?Używanie supermodnych, matowych pomadek, które usta wysuszają? Oczywiście wszystkie te czynniki wpływają na przesuszenie i odwodnienie skóry. Ale nie tylko one. Czasami popękana, sucha skóra ust, która pomimo, że nawilżana i natłuszczana - regularnie i nieestetycznie się złuszcza - może świadczyć o niedoborach w organizmie. Pytam więc panią kosmetolog, Małgorzatę Maciejszyk z Chic Spa o to skąd się bierze ten problem i co poleca swoim klientkom jako remedium.
Rzeczywiście uzupełniając kwasy omega i wspomagając skórę od wewnątrz takimi składnikami jak kwas hialuronowy czy ogórecznik lekarski, poprawia się zarówno stan cery jak i samych ust. Ale dla mnie, jako fanki życia w stylu eko i osoby, która stara się jak najmniej ograniczyć dawkę spożywanych leków (choćny to były suplementy czy witaminy) lepszym pomysłem niż kupno kolejnych pigułek i kapsułek byłoby wspomaganie się zdrową, bogatą w takie substancje dietą. Co na to pani kosmetolog?
Tyle o zapobieganiu problemowi spierzchniętych ust, a co z pielęgnacją popękanego naskórka? Zaskoczyło mnie to, że jako najlepsze sprawdzone metody pielęgnacji ust, które może polecić pani kosmetolog wcale nie wymieniła produktów ze swojej działki…
Znam kilka kobiet, które pomimo bogatej wiedzy, dostępu do kosmetyków i produktów z apteki z popękanymi ustami walczą non-stop. I jedyne co im naprawdę pomaga, to zabieg nawilżający usta, ale który nie polega na nałożeniu produktu z kwasem hialuronowym tylko na podaniu go igłą. Nie jest to zabieg powiększania, ale odżywiania i nawilżania ust. I już dziś można go przeprowadzić w gabinetach medycyny estetycznej, nie mniej nie jest to zabieg który przynosi trwałe efekty. I trzeba go co kilka miesięcy powtarzać. Natomiast co można robić jeśli po pierwsze, nie jesteśmy fanami i fankami igieł i ingerencji, a po drugie nie stać nas na takie eksperymenty, a usta nadal wyglądają jak po srogiej zimie na biegunie? Smarować je wazeliną czy pilingować?
Niestety poza tym jednym zabiegiem z igłą w rolach głównych pani kosmetolog na pytanie czy jest coś w ofercie gabinetowej, przeznaczonego stricte na popękane usta - zaprzecza. Czasami, jeśli klientka ma widoczny problem ze spierzchniętym, naskórkiem na ustach, kosmetyczka nakłada jej maskę algową, ale specjalnych zabiegów dedykowanych wargom - nie ma. A szkoda, bo podejrzewam, że klientów znalazłaby się cała masa. Szczególnie o tej porze roku. Na efekty diety, suplementacji lub pielęgnacji miodem czy olejem lnianym trzeba czekać co najmniej kilka tygodni. Ale podobno warto.
Spierzchnięte, popękane usta nie są czymś co powinniśmy bagatelizować. Szczególnie jeśli jest to stan permanentny. Może wówczas świadczyć albo o słabym metabolizowaniu witamin i składników odżywczych, albo o niedoborach składników pokarmowych. I oczywiście o braku odpowiedniej ilości płynów (wody) w organizmie.
Dlatego najlepszym sposobem przeciwdziałania przyczynom a nie reagowaniu na skutki popękanego naskórka jest picie większych ilości wody i suplementacja z kwasami omega lub ogórecznikiem lekarskim. To składniki, które odżywiają skórę od środka i zwiększają jej odporność na czynniki zewnętrzne. Świetne rezultaty daje także suplementacja kwasem hialuronowym oraz witaminą B complex.
Zwłaszcza zimą, kiedy zdecydowanie mniej witamin i minerałów jest w naszej diecie, powinniśmy wprowadzić do jadłospisu więcej witamin w postaci świeżych warzyw czy owoców. Jednym z najbogatszych źródeł witamin jest zielona i żółta świeża papryka, warto też jeść lub pić cytrusy. Polecam też stosowanie oleju lnianego do sałatek (ma specyficzny, gorzkawy smak, przyp. red.), który szybko uzupełnia niedobory kwasów omega. A także soki warzywne, przeciery pomidorowe - teraz są dużo bogatsze niż surowe pomidory sprowadzane z końca świata. A także brokuły i inne zielone warzywa.
Najbardziej pomaga nakładanie na usta na noc naturalnego miodu. Regeneruje i zmiękcza popękany naskórek i po kilku tygodniach usta nabierają zdrowego wyglądu i gładszej struktury.
Godny polecenia jest też olej lniany, czyli największe bogactwo kwasów omega 3. Jeśli występuje alergia na miód, olej lniany może go spokojnie w tym temacie zastąpić.
Oczywiście w ciągu dnia najlepiej jest sięgać po ochronne sztyfty do pielęgnacji warg, które zawierają dokładnie te składniki, które wspomagają regenerację naskórka na ustach i dbają o to by był bardziej gładki. Zwykle zawierają witaminy: C, A, E i F, a także kwas hialuronowy lub oleje. Wazelina lub lanolina na bazie których są wykonane zwykle mają bardziej ochronne niż regeneracyjne właściwości.
Jeśli piling ust, to jedynie taki bardzo delikatny. Marka Environ ma w portfolio dwustronną pomadkę do pielęgnacji ust, z czego jedną stroną jest właśnie drobnoziarnisty piling z mini-ziarenkami. Wygładza on usta, likwiduje szorstkość, a jego druga - odżywcza strona z antyoksydantami, palmitynianem i witaminą A, zmiękcza je i zabezpiecza przed pękaniem.