Rada Krajowa PO była świetnie wyreżyserowanym spektaklem z udziałem wielu ważnych ludzi. Ale zabrakło tych dla Komorowskiego najważniejszych. Bo poza pracownikami klubu i partii nie było młodych ludzi, a to o ich poparcie musi walczyć urzędujący prezydent, jeśli liczy na reelekcję w pierwszej turze.
Bronisław Komorowski wyraźnie odstaje wiekiem od pozostałych kandydatów wystawionych przez główne partie polityczne. Dlatego jednym z głównych zadań jego sztabu będzie zniszczenie wizerunku "wujka Bronka", który może i zgolił wąsy, to mentalnie nadal jest rubasznym panem z polskim, sumiastym wąsem.
Ale pierwsza szansa, by taki wizerunek zmienić została zaprzepaszczona, bo Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej była typowym partyjnym zjazdem. Pełno na niej było ważnych osób: ministrowie na czele z premier Ewą Kopacz, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, posłowie, działacze... Sala konferencyjna Stadionu Narodowego była pełna. Ale spotkanie było absolutnie wyzute ze spontaniczności.
Poza pracownikami biura klubu parlamentarnego i biura partii właściwie ich nie było. Oczywiście Rada Krajowa to zebranie aparatu, a nie sympatyków, ale słysząc zapowiedzi PiS dotyczące ogromnej pompy jutrzejszej konwencji Andrzeja Dudy start kampanii Bronisława Komorowskiego wypadnie po prostu blado.
Platforma jak zwykle zadbała o doskonałą organizację i każdy szczegół. Łącznie z tym, że kiedy prezydent wszedł na mównicę, zniknęło logo PO, a zamiast niego pojawiła się biało-czerwona flaga. Nie było - tak jak na poprzednich konwencjach partii - ekranu, który wyświetlał tweety oznaczone hashtagiem. Pojawiła się co prawda zachęta, by wysyłać wiadomości oznaczone hasłem #popieramKomorowskiego, ale dzisiaj to norma.
Nie bardzo widać też, by Platforma miała w tej kampanii pomysł na młodych. Widać to było chociażby po składzie widowni, której średnia wieku to jakieś 45+. – Nie przyglądałam się, ale myślę że prezydent ma poparcie młodych – mówi naTemat Joanna Mucha, była minister sportu. Zapewnia, że sztab doskonale poradzi sobie z dotarciem młodych ludzi.
Ale opowiada o ustawach (Mieszkanie dla młodych, pomoc dla obciążonych kredytami, Karta Dużej Rodziny), a nie o pomysłach na kampanię. A najbliższe trzy miesiące to przede wszystkim szukanie sposobów na dotarcie do wyborców z określonym przekazem i pomysłami na przyszłość, a nie przypominanie o ustawach sprzed kilkunastu miesięcy.
– Prezydent w swoim przemówieniu wiele miejsca poświęcił młodym i myślę, że to będzie miało swoje odbicie w kampanii – mówi w rozmowie z naTemat Robert Tyszkiewicz, szef sztabu Komorowskiego. – Prezydent będzie spotykał się z młodymi i mówił o swoich propozycjach dla nich – dodaje.
Prawo i Sprawiedliwość i SLD mają młodych kandydatów, całkiem młodzieżowy wizerunek ma też Janusz Palikot. Bronisław Komorowski na tym tle będzie wyglądał nie jak prezydent wszystkich Polaków, ale prezydent wszystkich emerytów. Jeśli tego nie zmieni, druga tura jest jak najbardziej realna.