Normcore, jeden z najgłośniejszych trendów zeszłego roku, zapoczątkował czas wszelkim modowych "core'ów". Tym razem, z nostalgii za latami 90. i inspiracji dzieciństwem, powstał... Babycore. Na czym dokładnie polega i czym się objawia?
Powrót do dzieciństwa
Rozpisują się o tym najważniejsze magazyny i portale internetowe, a ludzie mody patrzą ze zdziwieniem. Za sprawą Babycore stoi jednak nie sztab stylistów i kreatorów trendów, a jedna osoba - Matt Starr. Artysta wpadł na pomysł, aby tęsknotę za dzieciństwem i ubraniami z tamtych czasów okazać w zupełnie materialny sposób. Poprosił więc zaprzyjaźnionego projektanta, Bryna Taubensee, aby odtworzył jego ulubiony sweter, który nosił jako kilkulatek, w rozmiarze odpowiednim dla dorosłego mężczyzny. Babycore nie ma więc nic wspólnego z kupowaniem rzeczy w dziale dziecięcym. To tendencja, która ma pokazywać ubrania typowo dziecięce w rozmiarach totalnie dorosłych.
Jego ciuchy, jak przyznał w wywiadzie dla Paper Mag, mają być zabawne, wyluzowane, wygodne - zupełnie jak te dziecięce. I jest to ogromna alternatywa dla tego, co propaguje większość modnych współcześnie marek odzieżowych dla dorosłych. Wystarczy wejść do paru sklepów albo przejrzeć strony internetowe: szarość, czerń, biel, smutek, nuda. Temu Starr postanowił się przeciwstawić i - jak widać - wiele osób się z nim zgadza, skoro Babycore roznosi się po sieci w tempie viralowym.
Kolory i zabawki
Wśród prezentowanych na jego stronie ubrań znajdziemy chociażby takie rzeczy, jak niebieska bluza z czerwoną kieszenią na brzuchu, tęczową lamówką i zielonymi ściągaczami, dresowe spodnie, w których nie dość, że obie nogawki są innego koloru, to jeszcze mają na kolanach barwne naszywki, żarówiasty czerwony sweter z niebieskimi wykończeniami i guzikami czy szara bluza z kolorowym napisem "Babycore". Wszystko jest przedstawione w formie zabawnej sesji zdjęciowej, na której Starr i malutkie dziecko pozują w takich samych rzeczach.
Czy Babycore się przyjmie jako prawdziwy trend? Wcale nie wykluczone. Nie tylko Matt Starr uważa, że wszystko bierzemy zbytnio na serio. Wystarczy chociażby spojrzeć na projekty Jeremy'ego Scotta dla Moschino - lalki i kreskówki w postaci Barbie i Spongeboba: kolorowe, zabawne, dziecięce, ale zupełnie dla dorosłych. Albo na ogromną fankę projektanta, Miley Cyrus, która idzie jeszcze dalej i obwiesza się plastikową, różową biżuterią dla pięcioletnich księżniczek.
Starr zapowiada, że będzie tworzył jeszcze więcej takich ubrań, a póki co zbiera inspiracje z całego świata. Jest przekonany, że trend wkrótce całkowicie zaleje ulice. I, mimo to, każe traktować Babycore bardziej jako postawę, którą cechują: dziecięca beztroska, poczucie bezpieczeństwa i brak przejmowania się tym, co myślą inni.