
Czujesz się przemęczony, masz zgagę, zaparcia, wypadają ci włosy? Może cierpisz z powodu zakwaszenia organizmu. Zła dieta, stres i brak ruchu są prostym środkiem do tego stanu. Na czym polega, czy jest groźny i czy to nie kolejny wymysł fanatyków nowinek dietetycznych?
Zakwaszenie organizmu to nie wymysł, tylko duży problem współczesnych Polaków. Skąd się bierze? Naturalne pH krwi to 7,35 - 7,45, natomiast pewne składniki diety mogą to pH zmieniać albo na bardziej kwasowe, albo na zasadowe. I jeśli naturalna regulacja organizmu przez płuca - wydzielanie zwiększonych ilości dwutlenku węgla czy przez nerki - zamiana mocznika w amoniak nie wystarcza, wówczas mamy do czynienia z zakwaszeniem.
Najczęściej wywołuje je niewłaściwa dieta oparta o produkty przetworzone, duże ilości mięsa, tłuszczu zwierzęcego, słodyczy, słodzonych gazowanych napojów, a także takie czynniki jak stres i brak aktywności fizycznej. Podstawowymi objawami, po których możemy rozpoznać że mamy problem z zakwaszeniem organizmu, są wyczerpanie i przemęczenie, zgaga, wzdęcia, wypadanie włosów i ogólny spadek nastroju. Wiele osób te czynniki zrzuca na karb pory roku i przepracowania.
Ale najprościej jest, jeśli mamy takie podejrzenia - się przebadać. Zrobić gazometrię (oznaczenie m.in. pH krwi) lub oznaczenie pH moczu (po całodobowej zbiórce).
Natomiast w przypadku zakwaszenia, jeżeli sami się do niego doprowadziliśmy, to sami możemy nad tym problemem popracować. Przede wszystkim dietą i aktywnością fizyczną. Leki nie są konieczne, żeby wyrównać równowagę kwasowo-zasadową.
- dieta wysokobiałkowa
- mięso
- ryby
- przetwory mleczne
- jaja
- nabiał
- produkty przetworzone bogate w cukry i tłuszcze
- pszenica, żyto oraz ryż
- alkohol
- kawa i herbata
- kasze gryczana i jaglana
- ziemniaki
- świeże owoce i warzywa
- woda z sokiem z cytryny (ma odczyn zasadowy)
- kefiry i maślanki (pomimo, że są kwaśne w smaku ich odczyn jest zasadowy)
- kiszonki (kapusta i ogórki, szczególnie zimą kiedy spożywamy mniej warzyw i owoców).
