Koszt utrzymania mediów należących do Ojca Tadeusza Rydzyka to 2,5 mln złotych miesięcznie, a o te trzeba nieustannie zabiegać. – Prosimy każdego o systematyczną pomoc. Choćby nawet odmawiając sobie miesięcznie paczki papierosów – apeluje Ojciec Dyrektor, zwracając się do Rodziny Radia Maryja. Ta najczęściej nie zawodzi i od lat wspiera media, w które bezgranicznie wierzy. Wspiera też bezgranicznie. Z przepisaniem rodzinnego majątku "na radio" włącznie.
Rodziny drżą o majątek
Trudno polemizować z faktem, że każdy ma prawo wspierać te media i organizacje, którym ufa i w które wierzy. Niektórzy przeznaczają setki tysięcy złotych na wsparcie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy kierowanej przez Jerzego Owsiaka, drudzy widzą głęboki sens w finansowaniu działalności mediów Rydzyka. Dla nich, takie apele nie mogą pozostać bez reakcji.
Zdarza się jednak, że rodziny są podzielone odnośnie do celów, które wymagają zaangażowania, szczególnie tego finansowego. – Rodziny na tym tracą. Są upośledzone z powodu uprzywilejowania wartości czy preferencji osoby, która przeznacza pieniądze, mieszkanie czy inne rzeczy które ma, na Kościół – mówi socjolog prof. Henryk Domański.
– Z całą pewnością jest jakiś problem – mówi z kolei prof. Magdalena Środa. – Ja sama mam przyjaciół, którzy żyją pod presją i boją się, bo rodzice jednego z nich zamierzają przekazać majątek na radio ojca Rydzyka – mówi filozofka.
Wszystko na Rydzyka
O swoją mamę obawia się Piotr z Podkarpacia, który od lat mieszka za granicą. – Rydzyk prosi o rezygnację z paczki papierosów lub czegoś innego. Dla tych starszych ludzi oznacza to, że mają oddać to, co mają. Gdy zobaczą kwotę ponad 2 mln miesięcznie to nie umieją przeliczyć, ile powinna wpłacać jedna osoba. Biorąc pod uwagę moją mamę, już teraz wiem jak będzie. Jest gotowa oddać wszystko, co ma – słyszę od Piotra.
Piotr mieszka na stałe w Norwegii, ale stara się wspierać rodzinę. Od pewnego czasu nie przysyła już pieniędzy. – Przelewałem jej pieniądze, a ona przesyłała je właśnie tam. Kiedyś dostała pieniądze na węgiel, ale mama stwierdziła, że sobie poradzi, ale jak Radio Maryja ma nie dać sobie rady, to ona utnie swoje wydatki i przyjemności. Stwierdziła na przykład, że może mieć 19 stopni w mieszkaniu – słyszę od Piotra, który teraz przesyła pieniądze swojemu bratu, a ten przynosi do domu węgiel. – Takich osób jest dużo na wsi – stwierdza mój rozmówca.
Domański zaznacza, że omawiamy tu ekstremalnie rzadki przypadek, kiedy dzieci nie dziedziczą wartości, postaw czy preferencji swoich rodziców. – Zachowują się zgodnie z wzorami, które napływają nie tyle z Zachodu, ale i są charakterystyczne dla społeczeństwa rynkowego. Zgodnie z nimi, trzeba po prostu żyć, warto zarabiać i coś mieć – wyjaśnia profesor w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN.
– Jeżeli podejmuje się decyzje o przekazaniu pieniędzy na media, rezygnując z wydania ich na rzecz rodziny lub na siebie, jest to oznaka bardzo silnej wiary i przekonania, że tą wiarę trzeba pomóc utrzymać – charakteryzuje postawę darczyńców prof. Henryk Domański. Mój rozmówca zauważa, że rezygnacja z posiadanych dóbr materialnych na rzecz przekonań jest w Polsce zjawiskiem niezwykle rzadkim.
Historie zmyślone?
Poseł PiS Andrzej Jaworski podkreśla, że każdy ma swój rozum. – Proszę przekazać mój telefon osobom, które mają problem w tej sprawie. Nie wydaje mi się, aby tego typu sytuacje były prawdą. Jeśli tak jest, postaram się tutaj pomóc – mówi parlamentarzysta związany ze środowiskiem Radia Maryja.
Magdalena Środa zauważa, że osoby, które przekazują dużą część swoich zarobków czy majątku na radio to często ludzie, którzy mają problem w odnalezieniu się w dzisiejszym świecie. – To problem kulturowy, a rzeczywiście radio Rydzyka buduje w fantastyczny sposób poczucie wspólnoty. Te osoby nie nadążają za nowoczesnymi mediami, które są dla nich za szybkie. Podobnie było z moją babcią, która słuchała Radia Maryja wieczorami. Była zachwycona, że może przekazać parę kapci dla jakiejś pani, która też słucha radia – mówi filozofka.
Prof. Domański zauważa, że są to ludzie charakteryzujący się określonym miejscem zamieszkania, żyjący najczęściej w małych miejscowościach. Nie jeżdżą po świecie, żyją w sposób dość tradycyjny i charakteryzują się dużą religijnością.
Protestować czy akceptować?
Środa zauważa, że wszystkie osoby, które wspierają media Rydzyka, są dorosłymi ludźmi, posiadają majątki i mogą nimi swobodnie dysponować. – Dzieci widząc ten rodzaj uzależnienia, który przypomina uzależnienie od sekty, powinny przeciwdziałać. Ja się zastanawiam, dlaczego Kościół nic z tym nie robi, tak jak rozprawia się z Hare Kryszna czy innymi organizacjami religijnymi – mówi Środa.
Zdaniem prof. Domańskiego zaś, systemy wartości związane z tradycją są bardzo silne, więc przekonywanie nie ma żadnego sensu. Musiałoby się dzieciom przydarzyć coś bardzo złego, żeby rodzice przekierowali swoje finansowe sympatie.
Andrzej Jaworski podkreśla, że o wysokości datków powinien decydować zdrowy rozsądek. – Nie może być tak, żeby darczyńca w jakikolwiek sposób robił krzywdę sobie i swoim najbliższym – mówi polityk związany z Radiem Maryja.
Od każdego z nas zależy, czy te dzieła będą istnieć. A może warto sobie zrobić rachunek sumienia: Czy nie spycham tego na kogoś innego? Czy czuję odpowiedzialność za te dzieła? To jest wielka wartość dla Polski, dla Kościoła w Polsce, dla Polaków w Polsce i poza Polską. A więc Rodacy, Polacy prosimy. Resztę dopowiedzcie sobie sami. Czytaj więcej
Piotr
Jego matka wspiera radio Maryja
Moja mama bez przerwy wysyła im pieniądze. Ma małą rentę, ale założyła sobie satelitę tv Trwam, choć inne były tańsze. Jakiś czas temu, gdy był podobny apel ze strony Rydzyka, mama sprzedała krowę, aby móc wspomóc Kościół. Raz nie miała co jeść, bo oddała całą rentę. Boję się, że odczuje większą presję z radia, którą jeszcze podbije ksiądz w Kościele, i mama może przepisać dom na Rydzyka.
Andrzej Jaworski
Prawo i Sprawiedliwość
Jeżeli członkowie rodziny przekazują duże środki na Radio Maryja i bliscy są tym zaniepokojeni, warto sprawdzić, czy taki fakt miał rzeczywiście miejsce. Krąży niestety wiele mitów na ten temat.
Magdalena Środa
Etyk, filozof
Jeśli dzieci widzą, że rodzice bardzo poważnie ulegają temu sekciarskiemu uzależnieniu i działają na swoją własną szkodę, to powinni przeciwdziałać. Jest takie pocieszenie, że ta zupełnie zagubiona generacja zapewne wymrze, no chyba że radio będzie się przekształcać w kierunku rozwoju cywilizacji.