Krakowskie spotkanie z pisarką Sarah Waters w 2007 roku.
Krakowskie spotkanie z pisarką Sarah Waters w 2007 roku. Fot. Tomasz Wiech/AG

Czy Virginia Woolf odważyłaby się napisać taką powieść? Sarah Waters, popularna pisarka z Walii, znana jest na świecie z powieści historycznych z wątkiem homoerotycznym. Jej najnowsza książka tuż po premierze podbiła listy bestsellerów „New York Timesa”, „Sunday Timesa” oraz serce samego Stephena Kinga! Teraz powieść „Za ścianą” trafia do polskich czytelników.

REKLAMA
"rodzina dość idylliczna, bezpieczna i opiekuńcza"
Urodziła się w 1966 roku w beznadziejnej, z punktu widzenia artysty, rodzinie. Kochająca matka, świetna pani domu, ojciec inżynier, uczący córkę kreatywności. Czyli praktycznie zero traum i powodów, by spędzać godziny u psychoanalityków.
Sarah wspomina, że jako dziecko pisała co prawda wiersze i opowiadania, przypominające "straszne, gotyckie pastisze", ale nie marzyła o byciu pisarką. Chciała być archeologiem, a tak w ogóle to "miała w sobie coś z kujona" choć jednocześnie była typową chłopczycą. W wywiadach Sarah opowiada, że jej coming out był zaskakująco łatwy. Będąc nastolatką miała chłopaka (jak się później okazało, będącego gejem), a pierwszy związek z dziewczyną, stworzyła na uniwersytecie w Kent. Po przeprowadzce do Londynu zamieszkały w Hackney, weszły wspólnie w lesbijskie środowisko. Chodziły do klubów, uczestniczyły w działalności feministycznych organizacji.
„To był taki klasyczny londyński coming out: nagle znalazłyśmy się w bardzo lesbijskim świecie, z wieloma lesbijskimi przyjaciółkami.” – mówiła Ewie Tomaszkiewicz, podczas pobytu w Polsce. Rodzice informację przyjęli bez wielkiego entuzjazmu, ale spokojnie i z akceptacją. Publiczny coming out nastąpił wraz z jej pierwszą książką „Muskając aksamit”. Sarah, uważa, że współcześnie Wielka Brytania jest bardzo przyjazna osobom homoseksualnym, a ona sama, choć jak mówi „nie macha tęczową flagą”, to realizuje swoje prospołeczne cele, pisząc książki.
Specjalistka od Dickensa
Chociaż Sarah Waters pisarką nie chciała zostać, to gdy już zaczęła pisać, wychodziło jej to wyjątkowo dobrze. Każda z sześciu, dotychczas wydanych książek, zdobywała prestiżowe nagrody i spotykała się z ciepłym przyjęciem krytyków. Nominowana była kilkakrotnie do Nagrody Bookera, do Orange Prize, nagrodzona została też South Bank Show Award w dziedzinie literatury, CWA Historical Dagger oraz Betty Trask Award. W 2003 roku Sarah Waters została zaliczona przez „Grantę” do grona „najlepszych brytyjskich pisarzy młodego pokolenia”, w tym samym roku podczas konferencji British Book Awards wydawcy i księgarze zgodnie wybrali ją „autorką roku”, podobny tytuł przyznał jej także „Waterstones”. Niektóre z jej powieści zekranizowano: film „Muskając aksamit”, który powstał dla BBC, był wielokrotnie nagradzany i nominowany do BAFTY, sfilmowano także „Złodziejkę”, „Niebanalną więź” i „Pod osłoną nocy”.
logo
Kadr z mini-serialu BBC, "Tipping the Velvet", na podstawie książki Waters.
Co istotne, książki Waters docenia nie tylko branża, cieszy się one dużą popularnością wśród czytelników, także w Polsce. Jak specjalistka od Dickensa i pisarzy wiktoriańskich (doktorat z literatury), opowiadająca historie lesbijskich bohaterek, przeniknęła do mainstreamu? Sarah Waters daje czytelnikom inteligentną, wciągającą prozę. Za każdym razem dostajemy świetnie i drobiazgowo naszkicowany obraz epoki, z detalami i psychologicznymi niuansami oddane postaci, wciągający wątek kryminalny. Jest mistrzynią gatunku - powieści historycznej, i to niezależnie od tego, jaką epokę wybiera.
Maska epoki
Autorka w wiktoriańskim tryptyku „Niebanalna więź” , „Złodziejka” i „Muskając aksamit” , odtwarza klimat XIX-wiecznego Londynu i realia ówczesnego życia ze szczegółami. Wiedzę, o klimacie epoki, a także o tym jak żyły lesbijki w XIX wieku, czerpie z kronik policyjnych, pamiętników, dzienników i... pornografii. „Choć zwykle była tworzona przez mężczyzn i dla mężczyzn, to jednak jest pełna obrazów lesbijek. Mam w swoich zbiorach kolekcję erotycznych pocztówek z 1890 i są tam m.in. kobiety uprawiające seks z użyciem dildo. Pamiętam, że pomyślałam: mój Boże, to jest fantastyczne!” – mówiła Ewie Tomaszkiewicz wywiadzie dla „Repliki”
Akcja „Pod osłoną nocy” toczy się w latach 40. W powojennej rzeczywistości, w czasach, kiedy ludzie czują się niepewnie, bo właśnie wszystko co znali, rozbiło się na fragmenty. Z kolei najnowsza powieść „Za ścianą” osadzona jest w Londynie w latach 20. W świecie, który jeszcze nie otrząsnął się z jednej strasznej wojny, a już zbierają się nad nim chmury, zapowiadające drugą.
logo
"Właśnie skończyłem czytać „ZA ŚCIANĄ" Sarah Waters. Cóż za doskonała i mocna powieść! Sarah zdaje się grać nam na nosie, mówiąc „hej, panowie i panie, tak to się robi" Twitter Stephena Kinga
„Gdyby Szekspir miał siostrę”
Wirginia Woolf zadała kiedyś to słynne pytanie: co by było, gdyby Szekspir miał siostrę? Nowoczesna literatura, którą tworzą też współczesne pisarki jak Alice Walker, Adrienne Rich czy Jeanette Winterson oraz Sarah Waters, to też literatura lesbijska, coraz popularniejsza wśród szerszej publiczności. W ujęciu Waters epoka wiktoriańska, lata powojenne i międzywojenne zyskują kobiecą perspektywę. Bohaterki są prawdziwe i pełnokrwiste, a nie zbudowane z męskich fantazmatów.
W czasach historycznego chaosu, jakim są wojny, zacierają się jasno wytyczone role, czy od linijki wyrysowane granice tożsamości. A to, paradoksalnie, daje wyzwolenie osobom dla których zbudowanie własnego obrazu jest trudniejsze. W chaosie mogą na nowo się zdefiniować i odnaleźć. Może dlatego autorka tak lubi posługiwać się maską epoki. Marginalizowane dotąd grupy zyskują głos, a fragmentaryczność opisu bardziej pasuje do ich historii. Niby starych, niby nowych, ale cały czas takich samych.
Męka krytyka, radość czytelnika
„People Magazine” napisał, że Virginia Woolf nie powstydziłaby się takiej książki, gdyby miała odwagę ją napisać. „Prawdziwa męka krytyka, po prostu nie ma się do czego przyczepić” – narzeka z kolei „Financial Times”. Waters w „Za ścianą” nastrojowo oddaje, upadającą świetność, odchodzącą epokę. Lekcje fortepianu dla dziewczynek, stare panny z wąsikiem, zagracone pokoje, pachnące starością, notatki do gazety parafialnej, strusie pióra w wazonach. I kurz, który bierze się znikąd („dom produkuje go tak, jak ciało pot”). Główną bohaterkę kusi, by to wszystko rozwalić, postrącać talerze i filiżanki, usunąć na zawsze ten kurz. I odkrywa ze zdziwieniem, rodząca się miłość do kobiety.
Mistrzyni wróciła.
logo
Nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka ukażą się wkrótce wznowienia wszystkich powieści autorki w nowej szacie graficznej.

Artykuł powstał we współpracy z Prószyński Media Sp. z o.o.