Pamiętacie spodnie lurysy, lenary albo JNCO? Szerokie, dżinsowe, z ogromnymi kieszeniami. W latach 90. nosiła je zdecydowana większość chłopaków - zwłaszcza ci, którzy słuchali hip-hopu albo jeździli na deskorolce. Ta ostatnia marka planuje właśnie powrót i wszyscy rozpisują się o kultowych JNCO. Jesteście gotowi przeskoczyć z niesamowicie wąskich w niesamowicie szerokie spodnie?
JNCO były kultowe. Najczęściej granatowe z żółtym lub czerwonym logiem. Z ogromnymi, wręcz monstrualnymi nogawkami, spod których rzadko wystawały buty (za to majtki wręcz przeciwnie). Miały kieszenie tak wielkie, że spokojnie mieściły discmana, notes, puszkę coli i klucze od domu. Nosiło się je z szerokimi i długimi T-shirtami, dużymi bluzami albo krótkimi bluzkami do pępka. Odważni doczepiali łańcuszki przy szlufkach, a odważniejsi jeździli w nich na deskorolkach.
Niektórzy, patrząc wstecz, określają kultowe JNCO jednym z najgorszych modowych koszmarów lat 90. Są jednak i tacy, którym na wspomnienie łezka się w oku kręci i którzy dość mają już wąskich rurek tak bardzo, że chętnie by je zamienili na coś, co nie opina ich ud i łydek.
Marka powstała pod koniec lat 80. w Los Angeles, ale to lata 90. są czasem największego rozkwitu i popularności. Wkładając szerokie spodnie stawało się członkiem pewnej subkultury, w której - jak przyznają twórcy - łączyły się sport, muzyka i moda. Ci, którzy tęsknią, będą szczęśliwi. Otóż marka ogłosiła ostatnio, że zamierza powrócić do mody. Spodnie dalej będą "baggy" (czyli szerokie), ale nie aż tak bardzo, jak ekstremalne bywały u szczytu popularności.
W takiego typu dżinsach pokazywała się już Rihanna, wcześniej FKA twigs, co jakiś czas też odważniejszy blogerzy i trendsetterzy. Czy JNCO mają szansę zrobić rewolucję w szerokości nogawek? Zobaczymy, co dokładnie zaprezentują niedługo i jak się to przyjmie. Póki co możemy oglądać stronę internetową, gdzie wytatuowani, brodaci (lub z warkoczykami) i świetnie wystylizowani panowie prezentują w sesji zdjęciowej podgląd nowej kolekcji. Są koszule, czapki, spodnie, T-shirty i bluzy - umiejętnie odświeżone lata 90.
Jest tylko napis: "Wiemy, że jesteś gotowy, aby zobaczyć nad czym pracujemy... Bądź cierpliwy... To nadchodzi". Kolekcje mają być kierowane do osób w wieku od 18 do 35 lat, głównie tych, którzy nosili JNCO w latach 90., ale też nowych klientów, którzy nie mieli wcześniej z nimi styczności.
W Polsce mieliśmy z kolei swoje "lenary" - pierwsze utrzymane w tym stylu spodnie stworzone w naszym kraju. W latach 90. zaprojektował je Ryszard Lenar, założyciel firmy odzieżowej Lenar Design i wykładowca akademicki. Pierwsze "lenary" można było kupić w Warszawie w małej sklepowej budce, ale dzięki niesamowitej popularności wkrótce firma się rozrosła i wprowadziła do asortymentu też czapki, bluzy czy koszulki. Oraz odpowiadała chociażby za budowę pierwszej rampy w stolicy. Niestety, przez liczne podróbki oraz poniekąd z powodu zmiany mody, "lenary" przestały być produkowane.
Czy takie spodnie mają szansę wrócić do mody? Wcale nie jest to wykluczone. W końcu gdy ponownie zaczęto nosić rurki, też podchodzono do nich sceptycznie.