
Narzekali, gdy Janusz Palikot domagał się informacji o stanie zdrowia Lecha Kaczyńskiego. Oburzali się, gdy "Newsweek" pisał o problemach zdrowotnych Jarosława Kaczyńskiego. Teraz sami twierdzą, że prezydent Bronisław Komorowski coraz bardziej niedomaga i "postępująca miażdżyca" utrudnia mu sprawowanie urzędu.
Krytycy Komorowskiego, przede wszystkim ci z prawicy, od początku prezydentury przywiązywali szczególną wagę do tego, że czasem zdarza mu się publicznie przysypiać. Po sieci do dziś krąży nagranie z takiego incydentu podczas mszy, w której prezydent uczestniczył tuż po zaprzysiężeniu. Jednak choć specyficzna przypadłość prezydenta była często wyśmiewana, nie zdarzało się, by używano jej w charakterze argumentu politycznego. Aż do teraz.
“Ma problemy z sercem, cierpi na miażdżycę, przez którą ma trudności z wypowiadaniem się i czasami dziwnie się zachowuje. Stan Komorowskiego ciągle się pogarsza, ale oficjalny przekaz idzie do narodu, że nie ma zagrożenia w sprawowaniu najwyższego urzędu w państwie. Nadszedł zatem czas, aby obecnie urzędujący Prezydent RP, który ubiega się o reelekcję, przedstawił raport o stanie zdrowia głowy państwa” – można przeczytać na jednym z prawicowych portali.
Analizując wszystkie publiczne wystąpienia w ostatnim czasie obawiać się należy, jak sprawnie przez najbliższe 5 lat nowej kadencji Bronisław Komorowski wykonywać będzie swoje ustawowe obowiązki. Nastąpił zatem odpowiedni moment, aby jasno powiedzieć, że Polacy mają prawo poznać całą prawdę o stanie zdrowia Bronisława Komorowskiego.
Plotka więc ma się dobrze, choć jej źródło jest tylko jedno. Chodzi o doniesienia sprzed pięciu lat. To "Gazeta Polska" pisała wtedy, że rządzi nami chory prezydent. Według tamtego artykułu, Komorowski ma problemy z sercem, cierpi na miażdżycę, przez którą ma trudności z wypowiadaniem się i "czasami dziwnie się zachowuje". Ciekawe, że już wtedy pisano, że "stan Komorowskiego ciągle się pogarsza". Pojawiło się też dość absurdalne przypuszczenie, że ze względu na chorobę władza prezydenta faktycznie spoczywa w innych rękach. Chodziło o... Adama Michnika i Janusza Palikota.
Ustaliliśmy, że u Bronisława Komorowskiego lekarze zdiagnozowali także początki innej niezwykle groźnej choroby – początki miażdżycy, potocznie nazywanej arteriosklerozą. Jedną z przyczyn jej powstawania jest zła dieta z dużą ilością mięsa i tłuszczu.
