Ed Miliband, lider brytyjskiej Partii Pracy wypowiedział walkę drożyźnie która panuje w Wielkiej Brytanii. Według niego, trzeba powołać specjalną organizację, która miałaby zająć się monitoringiem "przejrzystości i zasadności" opłat. Czy gdzieś już to widzieliśmy?
Według Milibanda, ceny w Wielkiej Brytanii są nienaturalnie wysokie i należałoby to zmienić. Milband nie podważa uczciwości cen pod względem prawnym, a jedynie pod względem ich stosunku do jakości produktów i usług otrzymywanych przez mieszkańców wysp. Obecny stan rzeczy polityk ocenił jako "żerowanie na klientach"
Miliband podał kilka przykładów stosowania wygórowanych cen. Wśród wymienionych pojawiły się zbyt wysokie prowizje pobierane przez fundusze emerytalne, opłaty nakładane na pasażerów przez linie lotnicze, czy choćby wysokie ceny opłat parkingowych. Miliband uważa także, że ceny połączeń z infoliniami firm telekomunikacyjnych powinny ulec obniżeniu.
Ed Miliband zajął miejsce Gordona Browna w 2010 roku, po przegranych wyborach przez Partię Pracy. W kampanii wyborczej zapowiadał powrót do tradycyjnego socjaldemokratycznego nurtu Partii Pracy. Jest synem marksisty-teoretyka Ralpha Milibanda. Brytyjskie konserwatywne media nazywają go szyderczo Czerwonym Edem.
Wypowiedzi w ponownym tonie, pomimo ich demagogicznego wydźwięku, są charakterystyczne dla partii opozycyjnych na całym świecie, szczególnie dla tych o lewicujących poglądach gospodarczych. Również w Polsce przedstawiane były opozycyjne pomysły na walkę z drożyzną. "Nasze propozycje idą w dwóch kierunkach. Pierwsza dotyczy zmniejszenia zapisanych w ustawie maksymalnych stawek akcyzowych na energię elektryczną, gaz, paliwa, (...); druga dotyczy dodatków dla emerytów i rencistów, a także dodatków mieszkaniowych i pomocy społecznej" mówiła w 2008 roku Aleksandra Natalii-Świat (PiS)
Propozycje dotyczące "walki z drożyzną" są z pewnością dużą pokusą dla ugrupowań, które walczą o poparcie i możliwość rządzenia. Najczęściej jednak, po dojściu władzy obiecującego dowiadujemy się o pojawieniu tzw. nowych okoliczności. Wówczas okazuje się, że walkę z drożyzna trzeba odłożyć na "lepsze czasy".
Pomysły sprawiedliwego i równego dostępu do dóbr znane są z historii. Odgórne narzucanie cen produktów i usług jest charakterystyczne dla gospodarek centralnie planowanych.