Od czasu afery z Monicą Levinsky w roli głównej, żadna niebieska (tak, podobno jednak jest niebieska) sukienka nie trafiła z takim hukiem na pierwsze strony gazet lub jak kto woli internetowych serwisów. Dziś natomiast jedno zdjęcie podzieliło sieć na dwa agresywne obozy – jedni twierdzą, że sukienka jest niebieska w czarne pasy, inni, że biała w złote pasy. Kto ma rację?
Zdaniem naukowców, ta walka to coś więcej niż social mediowy spór. I ma swoje uzasadnienie. – To dowód na istnienie pierwotnej biologii i ewolucji, jakiej ulegają nasze oczy i mózgi dostosowując się do otaczającego nas świata – przekonują badacze na łamach serwisu wired.com.
Chodzi przede wszystkim o przystosowanie się naszego mózgu do zmiennego natężenia oświetlenia i różnego zabarwienia dziennego światła, które może być mniej lub bardziej (w zależności od pory dni) nasycone czerwienią lub błękitem. I właśnie stąd wzięły się dwa przeciwstawne obozy.
I choć naukowcy nie chcą ostatecznie i oficjalnie potwierdzić, która frakcja ma co do kolorów kłopotliwej sukienki rację, to jednak sugerują, że bliżej prawdy są Ci, którzy strój widzą jako niebiesko-czarny. Pod lupą Photoshopa sprawdzili to ponoć także fotoedytorzy serwisu Wired. Wynik? Sukienka jest niebiesko–czarna.