
Konflikt Rosji z resztą świata pogłębia się. Amerykanie wysyłają na Łotwę 120 czołgów, Brytyjczycy się aktywizują, a Polska... dalej jest spokojna, bo przecież jesteśmy w NATO. Prawda jest jednak taka, że zwykli Polacy czują się zaniepokojeni i coraz częściej samodzielnie zgłaszają się na szkolenia wojskowe. Generał Bogusław Pacek w rozmowie z naTemat przekonuje, że należy zacząć szkolenia u podstaw i jak najszybciej przywrócić do szkół przysposobienie obronne.
O tym, że przywrócenie PO do szkół jest pomysłem wartym rozważenia mówił nawet przed kilkoma dniami wicepremier i minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. – Nie wiązałbym tego jednak z obecną atmosferą – zapewiał szef MON w TVN 24.
Przeznaczenie choćby minimalnej liczby godzin, jednej lub dwóch w tygodniu, na tę tematykę, podniosłoby wiedzę i świadomość obronność młodych Polaków, ale także wyszłoby naprzeciw zapotrzebowaniu młodego pokolenia. Zarówno uczniowie jak i nauczyciele na każdym kroku zgłaszają takie potrzeby.
Zdaniem gen. Packa, to zainteresowanie szkoleniami wśród młodych ludzi oraz ich chęć szkolenia obronnego mogłaby być lepiej zagospodarowana.
– To wymaga przygotowania, ale można by przywrócić zajęcia z przysposobienia obronnego w 2016 roku – uważa doradca ministra obrony.
Mariusz Lewandowski przez 31 lat prowadził zajęcia z przysposobienia obronnego w Liceum Ogólnokształcące im. Wincentego Pola w Czersku. On również twierdzi, że ten przedmiot powinien jak najszybciej powrócić do szkół ponadgimnazjalnych. – Reforma, którą wprowadzono w roku szkolnym 2009/2010 była od początku pomyłką – mówi.
Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl
