Choć w kaplicy Nowosielskiego w Krakowie zmieszczą się nie więcej niż trzy komputery, zabytek może zostać zniszczony. Ma ustąpić miejsca dla... biura Światowych Dni Młodzieży.
Przenieść czy zlikwidować?
Jeszcze tylko przez kilka dni będzie można podziwiać zaprojektowaną przez Jerzego Nowosielskiego kaplicę pierwszych męczenników Rusi Kijowskiej, świętych Borysa i Gleba przy ul. Kanonicznej w Krakowie. Kapituła Metropolitalna na Wawelu podjęła decyzję o jej przeniesieniu. Chodzi o to, żeby zrobić miejsce na... biuro dla Światowych Dni Młodzieży, które w lipcu 2016 odbędą się w stolicy Małopolski.
Co stanie się z zabytkową kaplicą? Ks. Bronisław Fidelus z kapituły powiedział „Gazecie Wyborczej”, że zostanie ona przeniesiona na ul. Wiślaną, gdzie budynek właśnie odzyskała grekotolicka cerkiew. Tyle tylko, że przeniesienie tak naprawdę oznacza likwidację, bo nie chodzi przecież o spakowanie kilku ikon i powieszenie ich w innym lokalu. Kaplica jest w całości, poczynając od najmniejszego detalu, na kolorze ścian kończąc, zaprojektowana przez Nowosielskiego. To nie tylko malunki, ale także całość wystroju, oświetlenie, a nawet podłoga.
Co więcej, kaplica została w 1995 roku poświęcona przez abp. Jana Martyniaka, metropolitę przemysko-warszawskiego Kościoła bizantyjsko-ukraińskiego oraz i kard. Franciszka Macharskiego. Aby ją przenieść, Fundacja Świętego Kazimierza będzie musiała podjąć działania, zmierzające do desakralizacji kaplicy. Jest to, według prawa religijnego, konieczne do zlikwidowania znajdującego się w kaplicy poświęconego krzyża oraz wizerunków świętych.
Czy kard. Dziwisz pomoże?
Nie wszystkim decyzja Kapituły na Wawelu się podoba. Marta Bryś stworzyła w internecie petycję – protest przeciwko likwidacji kaplicy Nowosielskiego, w której apeluje do pomoc do kard. Stanisława Dziwisza.
Nie kwestionujemy prawa własności Kapituły do lokalu przy ulicy Kanoniczej 15, jednak naszym zdaniem działania, które podejmuje, stawiają Światowe Dni Młodzieży w złym świetle, jako wydarzenia opierającego się przede wszystkim o biurokratyczną bezwzględność i demonstrację władzy. Ufamy, że jest to działanie niezgodne z religią katolicką, która nie deprecjonuje innych wyznań, a szuka przestrzeni dialogu i wzajemnego szacunku. Działania Fundacji św. Włodzimierza udowadniają, że taki dialog jest możliwyCzytaj więcej
Bryś prosi krakowską kurię, by znalazła jakiś inny sposób rozwiązania lokalowego problemu na Kanonicznej, który nie będzie wymagał likwidacji kaplicy. Jej zdaniem, trwające kilka dni Światowe Dni Młodzieży nie wymagają aż tak wysokiej ceny, którą ma zapłacić kultura polska i ukraińska oraz mieszkańcy Krakowa.
– Wierzymy, że spotkanie z Papieżem nie musi pociągać za sobą dzieła zniszczenia, szczególnie w kontekście obecnej sytuacji konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, która nie jest mu obojętna, czemu dał wyraz w swoich homiliach – czytamy w petycji.
Rzecznik prasowy kard. Stanisława Dziwisza, pytany przeze mnie o to, czy hierarcha odpowie na kierowany do niego apel i zainterweniuje w sprawie kaplicy Nowosielskiego, szybko ucina temat. Informuje, że o lokal przy Kanonicznej należy pytać Kapitułę katedralną, bo „kaplica nie zależy od kurii”. W kapitule jednak telefon głucho milczy. Petycję przeciwko likwidacji kaplicy w kilka dni podpisało blisko 3 tys. osób.
Totalny absurd
Mój rozmówca, sygnatariusz protestu (chce pozostać anonimowy) zauważa, że sprawa kaplicy Nowosielskiego to wyłącznie kwestia dobrej woli Kapituły na Wawelu. – Fundacja św. Włodzimierza bezpłatnie użyczała lokal od kapituły. Umowa właśnie wygasła i organizacja ma się przenieść. Oczywiście rozumiem, że miejsce należy do kapituły, która może zrobić z nim co zechce. Ale na litość boską, fundacja zajmowała przestrzeń 1200 metrów kwadratowych, a kaplica tylko 40 metrów! Czy jej likwidacja rzeczywiście stworzy niezbędne miejsce dla biura ŚDM? Przecież tam nie zmieszczą się więcej niż trzy komputery – mówi w rozmowie z naTemat.
Likwidacja kaplicy Nowosielskiego nie podoba się także katolikom. Publicysta związany z Deon.pl, Piotr Żyłka, nie potrafi pogodzić się z tym, że decyzja kościelnej instytucji miałaby doprowadzić do zniknięcia z mapy Krakowa miejsca modlitwy, które równocześnie ma wyjątkową wartość artystyczną.
– Czy nie lepiej zadbać o to, żeby młodzi ludzie z całego świata, którzy przyjadą w przyszłym roku do Krakowa mogli się spotykać i modlić się w tym wyjątkowym miejscu? – pyta w rozmowie z naTemat Żyłka. Jego zdaniem, przy odrobinie dobrej woli można będzie znaleźć rozwiązanie, które pozwoli uratować kaplicę zaprojektowaną przez Nowosielskiego. – Kraków jest dużym miastem. Powierzchnie na biura na pewno się znajdą gdzieś indziej – ucina.
Barbarzyństwo
Przeciwna przeniesieniu kaplicy jest także Krystyna Czerni, znawczyni sztuki Nowosielskiego i autorka jego biografii „Nietoperz w świątyni”. – Kaplica od początku do końca została zaprojektowana przez Nowosielskiego. Jest tak niewiele kompletnych realizacji sakralnych jednego z najwybitniejszych współczesnych artystów religijnych, jakim był Nowosielski. Projektował świątynie różnych wyznań, wiele z nich nie zostało zrealizowanych, inne zostały zniszczone, zepsute podczas konserwacji. Ta kaplica jest jednym z niewielu miejsc, które przetrwały w nienaruszonym stanie – mówi w rozmowie z naTemat.
Czerni podkreśla, że nie mamy wiele wybitnej sztuki współczesnej o charakterze religijnym.
– To nie jest ekspozycja, którą można przenieść. To przestrzeń modlitwy, układ i kolor ścian, oświetlenie stanowią całość, służącą medytacji, religijnej refleksji. Położenie kaplicy nieopodal galerii sztuki cerkiewnej i kaplicy Świętokrzyskiej na Wawelu, wpisuje się w całość tradycji polsko-ukraińskiej i tradycji Kościoła wschodniego na tych ziemiach. Likwidacja tego arcydzieła będzie porażką nie tylko krakowskiego Kościoła, ale całej polskiej kultury –konstatuje moja rozmówczyni.
Nowosielski, malarz, rysownik, ale także filozof i teolog, od początku do końca swojego życia był związany z Krakowem. Fascynował się liturgią wschodnią, co znajdowało odzwierciedlenie w jego twórczości. Jest uznawany za jednego z najwybitniejszych współczesnych pisarzy ikon, ale tworzył także monumentalne dekoracje ścienne – jedną z najbardziej znanych jest ta w kościele św. Ducha w Tychach. Jego prace można podziwiać także w Lourdes, Warszawie (krucyfiks w kościele św. Ducha na Służewie) czy w Białym Borze oraz Hajnówce.
A już jakimś totalnym absurdem jest fakt, że w miejsce likwidowanej kaplicy ma powstać biuro komitetu organizacyjnego Światowych Dni Młodzieży. Nie mieści mi się w głowie, że w ramach przygotowań do imprezy zainicjowanej przez Jana Pawła II chce się zlikwidować kaplicę, którą on sam odwiedził i modlił się w niej w 1997 roku
Krystyna Czerni
Nowosielski był wyjątkowy, był mistrzem, posiadającym charyzmat tworzenia przestrzeni sakralnej. Zniszczenie kaplicy będzie barbarzyństwem, porażką nas wszystkich